Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

22 października, 2020

Dom niespokojnej starości – część 4.


– Pewnie nie wiedziała, czego ma szukać. Sędzia Wiśniewski cały czas mówił, że otrzymywał pogróżki, był bardzo zdenerwowany, bał się o swoje życie. Lekarka sądziła pewnie, że zawał serca był spowodowany nadmiernym stresem i lękiem. Mogła podejrzewać takotsubo. – powiedział Tomasz
– Widziałam jego wyniki EKG. Zauważyłam u niego arytmię serca. Doktor Trzmielak mogła też zlecić koronarografię. Porozmawiam z innymi rezydentami i personelem. Może uda mi się zdobyć więcej informacji. – powiedziała Małgorzata

– Ja i Alicja w międzyczasie sprawdzimy stare sprawy prowadzone przez sędziego Wiśniewskiego. Może dzięki temu uda nam się odkryć, komu najbardziej mogło zależeć na jego śmierci. – powiedział Tomasz, rozłączając się.
Zbliżała się pora, kiedy wszyscy kończyli pracę i trzeba było wracać do domu. Niestety Małgorzata nie miała samochodu, ponieważ pożyczył go Tomasz. Lekarka chciała zadzwonić i wezwać taksówkę, kiedy usłyszała damski głos. Odwracając głowę, zauważyła siostrę Danutę.
– Pani doktor, czy podwieźć Panią? – zapytała pielęgniarka
– Chętnie, dziękuję. Mieszkam na osiedlu Paderewskiego. – powiedziała lekarka
Chwilę potem obie Panie wyszły z pensjonatu, wsiadły do samochodu, po czym ruszyły. Obie Panie miały okazję dłużej porozmawiać i lepiej się poznać. Dzięki miłej rozmowie, nie zauważyły nawet, jak minęła już połowa drogi. Zbliżały się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Nagle lekarka zauważyła, jak światło na sygnalizatorze zmieniło się na czerwone. Ku jej zdziwieniu, pielęgniarka nie próbowała nacisnąć hamulca.
– Stop! Co Pani robi? Chce Pani spowodować wypadek? – krzyknęła Małgorzata
W tym momencie pielęgniarka mocno nacisnęła środkowy pedał i zahamowała z piskiem opon.
– Przepraszam Pani doktor. Zamyśliłam się. Nie mogę przestać myśleć o moim zmarłym mężu. Byliśmy zaledwie kilka miesięcy po ślubie. Przez tę tragedię nie mogę się na niczym skupić. – powiedziała Danuta
– Może powinna Pani wziąć dłuższy urlop, odpocząć i wyjechać. – zasugerowała Małgorzata
Kiedy obie dojechały na miejsce, Danuta zatrzymała się przy chodniku, a Małgorzata wysiadła i poszła w stronę swojego domu. Gdy tylko doszła do swojego bloku, schowała się za drzewem i obserwowała Danutę. Ku jej wielkiemu zdziwieniu, pielęgniarka podjechała do klubu muzycznego. Po chwili weszła do domu. Kiedy tylko przekroczyła próg, zadzwonił telefon.
– Małgosiu, sprawdziliśmy z Alicją wszystkie sprawy, które prowadził sędzia Wiśniewski. Miał listę ludzi, którzy mu grozili. We wszystkich sprawach, w których wydał wyroki skazujące, oskarżeni przebywają w zakładzie karnym. Wyjątek stanowi sprawa Filipa Brolaka. – powiedział Tomasz
– Czego dotyczyła sprawa? – zapytała lekarka
– Filip Brolak był komisarzem policji w wydziale narkotykowym. Oskarżono go o sprzedaż skonfiskowanych narkotyków z policyjnego magazynu. Dowody były niezbite. Policjanci wiedzieli, jaką ilość heroiny skradziono z magazynu, znali cenę hurtową. Sprawdzili skrytkę depozytową i znaleźli tam walizkę pełną pieniędzy. Kiedy przeliczyli pieniądze, okazało się, że to wartość skradzionych narkotyków. – powiedział Tomasz
– Co się stało z tym policjantem? – zapytała Małgorzata
– Już pierwszej nocy wdał się w bójkę ze współwięźniami. Dla więźniów policjanci i pedofile to najgorsze kanalie. Więźniowie zamienili jego życie w piekło. Regularnie trafiał do izolatki. Pewnego ranka strażnicy znaleźli go martwego w karcerze. Przywiązał prześcieradło do kraty w oknie i powiesił się. – powiedział Tomasz
– Czy miał jakąś rodzinę? – zapytała Małgorzata
– Wiemy tylko, że jego siostra jest pielęgniarką. Nie znamy jej obecnego miejsca pobytu. Mogła zmienić nazwisko. Nie chciała, aby ludzie kojarzyli ją z tą sprawą. Nie mogła znieść tego, że inni szargali nazwisko jej brata. Ich matka od dawna nie żyje. Nie wiemy, co się dzieje z ich ojcem. Sądzimy, że również zmienił nazwisko. – powiedział Tomasz
– Pewnie oboje uważają, że sędzia niesłusznie skazał komisarza Brolaka na karę więzienia. Długo czekali na okazję, żeby się zemścić. – powiedziała Małgorzata
– Co chcesz zrobić? – zapytał Tomasz
– Musimy porozmawiać z Wandą Mielcarz, pielęgniarką, która opiekowała się Stefanem Krynickim. – powiedziała lekarka
– Alicja aresztowała ją pod zarzutem posiadania narkotyków i dokonania uszczerbku na zdrowiu sędziego Wiśniewskiego. Przesłuchała ją na posterunku, ale Wanda nie przyznała się, że miała cokolwiek wspólnego z pogorszeniem stanu zdrowia swojego podopiecznego. – powiedział Tomasz
– Zaraz przyjadę na posterunek. Chciałabym obejrzeć akta prowadzonej sprawy przeciwko komisarzowi Brolakowi. – powiedziała Małgorzata
Pół godziny później, lekarka była już na posterunku i przeglądała teczkę. Jej uwagę zwróciły stare, czarno-białe zdjęcia. Był na nich komisarz Brolak w mundurze. Towarzyszył mu starszy mężczyzna.
– Kim jest osoba na tym zdjęciu? – zapytała lekarka
– To jest Antoni Brolak, ojciec komisarza Brolaka. Próbujemy ustalić jego miejsce pobytu. – powiedziała Alicja
Małgorzata przez chwilę przyjrzała się zdjęciu i po chwili już wiedziała. Zobaczyła pewien charakterystyczny szczegół, który widziała już wcześniej. Brakowało jej jednak ostatecznego dowodu, który potwierdziłby winę sprawcy. Mimo to, schowała zdjęcie do torebki.
– Nadal nie wiemy, kto zamordował sędziego Wiśniewskiego. – powiedziała Alicja
– Rozwiązanie zagadki znajduje się w pensjonacie Arkadia. Kiedy jutro przyjdę do pracy, sprawdzę pewien trop. Wtedy powinnam mieć już pewność. – powiedziała lekarka, zbliżając się do wyjścia
Kiedy rano szła do pracy, zobaczyła samochód dostawczy, przywożący dostawę produktów spożywczych do kuchni pensjonatu.
– Jak często przyjeżdża samochód z dostawą? – zapytała lekarka
– Zamawiam jedzenie raz na dwa tygodnie. Zazwyczaj kierowca przywozi stały zestaw produktów. – powiedział kucharz
– Zazwyczaj? Czy to znaczy, że w dzisiejszej dostawie coś się zmieniło? – zapytała lekarka
– Musiałem zamówić dodatkową porcję proszku do pieczenia. Miałem w kuchni całe duże pudełko, ale zniknęło. Niczego nie piekłem, a mimo to regularnie ubywało proszku do pieczenia. – powiedział kucharz
Kiedy lekarka rozejrzała się, zobaczyła kilku mężczyzn, którzy trzymali duże worki na śmieci.
– Widzę, że panowie sprzątają teren ośrodka. – zauważyła lekarka
– Tak, w każdą środę przyjeżdża samochód i zabiera wszystkie odpady. Dziś wieczorem musimy zostawić wszystkie worki pod bramą. – powiedział kucharz
Małgorzata weszła do środka, kierując się w stronę swojego gabinetu. Kiedy przechodziła obok pokoju zabiegowego, zobaczyła pielęgniarkę zdejmującą rękawiczki. Pielęgniarka wrzuciła je do specjalnego kosza na rękawiczki.
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.