Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Zdrowie

14 grudnia, 2020

Amantadyna – czym jest i jak działa?


W ostatnim czasie do komisji bioetyki wpłynął wniosek o rejestrację eksperymentu terapeutycznego. Neurobiolog Konrad Rejdak otrzymał zgodę i jest w trakcie kolejnych badań dotyczących skuteczności stosowania amantadyny w leczeniu zarażonych wirusem SARS-CoV-2.

Lekarze ujawnili wyniki swoich pierwszych obserwacji dotyczących pacjentów zakażonych koronawirusem. U pacjentów, którzy wcześniej brali amantadynę, nie rozwinął się pełnoobjawowy Covid-19. Jednak zastrzega się, że wnioski wysnute z poczynionych obserwacji, dotyczą póki co tylko fazy testów. Amantadyna w ostatnich tygodniach stała się bardzo popularna, a wszystko za sprawą lekarza z Przemyśla, Włodzimierza Bodnara. Twierdzi on, że dzięki jej zastosowaniu można wyleczyć Covid-19 w 48 godzin. Jego publikacja wzbudziła wiele kontrowersji. Okazało się, że badania dotyczące tego preparatu prowadzi się w Polsce od dłuższego czasu pod kierownictwem profesora Rejdaka, szefa kliniki neurologii SPKS 4 w Lublinie. Ekspert przypomina, że amantadyna pierwotnie była dostępna na rynku, jako preparat stosowany w leczeniu grypy typu A, jednak wirus ten mutował, a lek przestał być skuteczny. Później znalazł zastosowanie w leczeniu chorób neurologicznych na przykład w parkinsonie. Profesor Rejdak, który stosuje amantadynę u pacjentów chorych neurologicznie postanowił sprawdzić wpływ leku w przebiegu Covid-19 podczas pandemii. Amantadyna hamuje mechanizm uwalniający wirusa z kapsydu i zapobiega zakażaniu kolejnych komórek. Na ten temat dostępne są starsze prace, które dowiodły, że lek skutecznie działał na wirusa SARS-CoV-1. Doszły jednak hipotezy, że w przypadku SARS-CoV-2 również może mieć pozytywne zastosowanie. Podczas pierwszych badań obserwowano 20-stu pacjentów zakażonych covidem, którzy wcześniej przez kilka miesięcy przyjmowali amantadynę, z uwagi na wskazania neurologiczne. Wnioski obserwacyjne były obiecujące. Chcąc sprawdzić reakcję tych osób na infekcję, zebrałem materiał wskazujący na to, że w przebiegu leczenia koronawirusa nie rozwinął się on pełnoobjawowo, a po przejściu infekcji ich stan nie pogorszył się (biorąc pod uwagę uwarunkowania neurologiczne). Artykuł Profesora Rejdaka został dobrze odebrany, a praca była często cytowana przez wielu autorów na świecie. Wówczas pojawiły się doniesienia z innych krajów o podobnych efektach. Nie ma jednak zbyt wielu przesłanek naukowych, co do skuteczności tego leku, zwłaszcza we wczesnych fazach infekcji. Wiadomo, że hamuje on replikacje wirusa oraz zakażanie się komórek. Jednak w przypadku ciężkiego zapalenia płuc jego skuteczność bywa ograniczona, mówi szef kliniki neurologi SPSK 4 w Lublinie. Na uwagę zasługuje przede wszystkim fakt, który wskazuje na zahamowanie wnikania wirusa do układu nerwowego. Profesor Rejdak otrzymał zgodę komisji bioetycznej do badań klinicznych z wykorzystaniem amantadyny w leczeniu koronawirusa u pacjentów z współistniejącymi covidowi chorobami neurologicznymi. Badania nadal trwają, jednak lekarze przestrzegają przed zastosowaniem leku na własną ręke. Wobec tego czym jest amantadyna? Nie jest ona żadnym nowym odkryciem. To lek zarezerwowany dla osób z parkinsonem oraz chorych na wirusy typu A. Stosowanie go jako leku przeciwgrypowego jest określane mianem ”off label”, czyli w zastosowaniu poza ustalonymi zasadami klinicznymi. W medycynie jest znanych wiele innych leków o działaniu przeciwwirusowym, chociaż nie wszystkie są skuteczne w walce z wirusem. Z punktu widzenia leczenia szpitalnego, mało prawdopodobne jest, aby amantadyna mogła w sposób znaczący wpłynąć na poprawę zdrowia osób chorych, z uwagi na złożoną postać chorób u tych pacjentów, wymagającą terapii złożonej z wielu leków i zabiegów. Nie wiadomo też czy w ogóle jest wskazana oraz czy nie jest szkodliwa. Obecnie jej stosowania nie zalecają żadne towarzystwa medyczne, mówi Profesor Życińska. Pacjenci starają się leczyć na własną rękę amantadyną, a po publikacjach dotyczących leku, wielu pacjentów domagało się przepisania im tego preparatu. Jednak dr Grzesiowski przypomina, że to nie tylko niebezpieczne ale też nielegalne. Ustalono, że przygotowywany jest wniosek do komisji bioetycznej o potrzebie rejestracji eksperymentu terapeutycznego. Jest to jedyne wyjście z tej sytuacji, gdyż bez badań leki niezarejestrowane nie mogą być stosowane.

Lekarz tłumaczy, że pacjenci z parkinsonem leczeni amantadyną przechodzili lżej Covid-19, a to stało się powodem do uruchomienia badania klinicznego trwającego do dzisiaj. Jednak nie było żadnej klinicznej próby, która wykazałaby, że należy nią leczyć covid i wydaje się to absolutnie przedwczesnym działaniem.

autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.