Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Gospodarka/Polityka

30 stycznia, 2021

Będzie nowe


Parę dni temu wpadł mi w ręce 1. numer „W METROPOLII” — Magazynu Informacyjnego Górnośląsko–Zagłębiowskiej Metropolii. Zamiast wstępniaka wywiad z przewodniczącym zarządu GZM zatytułowany: „Naszym celem jest zatrzymać mieszkańców”. Brzmi nieco policyjnie, ale bez obaw. Chodzi o transportowe plany na przyszłość. Z treści możemy się dowiedzieć, że „każda wprowadzana (…) zmiana, nawet najbardziej prozaiczna, ma na celu jedno — sprawić, by mieszkańcom Metropolii żyło się coraz wygodniej.(…) Teraz powoli wchodzimy w etap realizacji wielkich inwestycji, na które mieszkańcy czekali od ponad 20 lat”.

Jednym z tych wielkich projektów ma być szybka Kolej Metropolitalna. Plany ambitne — niektóre przesadnie — na dobre 20 lat roboty: naziemne lekkie metro, kolej nadziemna – monorail, czy też nowe tory od Pyskowic do Dąbrowy Górniczej i od Nowego Bierunia do lotniska w Pyrzowicach przez Katowice i Tarnowskie Góry. Póki co, złożono 15 wniosków do programu Kolej+. I chwała za to.

Na razie muszą wystarczyć stare tory i uciążliwe remonty. Jednym z najpilniejszych zadań jest przywrócenie połączenia kolejowego z lotniskiem w Pyrzowicach. Wprawdzie nie leży to w gestii GZM, ale nie można o tym nie wspomnieć, bo metropolia ma poważne plany w tym temacie.

Jak wygląda sytuacja na dziś? No, wreszcie coś się ruszyło. Po wielu latach prób realizacji ambitnych planów zrodzonych w wielce mądrych głowach, stanęło na tym, że tory do lotniska pobiegną starym śladem zapisanym w wykazie linii kolejowych pod numerem 182 (Tarnowskie Góry — Zawiercie). Da to możliwość dojazdu do Katowic z obydwu stron.
Pod koniec ubiegłego roku ruszyły prace. Na początek w Zawierciu. Zakończenie całego remontu przewidywane jest na rok 2024. Czy to znaczy, że za trzy lata na samolot pojedziemy pociągiem? Może od strony Zawiercia tak, ale od Tarnowskich Gór niekoniecznie. Linia na odcinku Tarnowskie Góry (dawny posterunek odgałęźny Gosek) a lotniskiem praktycznie nie istnieje. Do Tarnowskich Gór też trzeba jakoś dojechać. To jakoś, od strony Katowic oznacza linię 137 do Chorzowa Batorego, a potem „Węglówkę”, czyli linię 131. I tu zaczynają się schody, bo remont tej linii na początkowym odcinku pomiędzy Chorzowem Batorym a posterunkiem odgałęźnym Kalina (Herby) wciąż jeszcze nie ruszył. A tak na marginesie, dziś mało kto pamięta, że dzisiejsza linia do Wisły Głębce według planów miała dotrzeć do Zwardonia…

Jeszcze jedno mnie zastanawia: od Tarnowskich Gór do lotniska linią 182 jest ok. 18 km. Po rewitalizacji pociągi osobowe mają tu rozpędzać się do 140 km/h. Przy takiej stałej prędkości odcinek ten można przejechać w niecałe 8 minut, a tymczasem rozkładowy czas przejazdu z Tarnowskich Góra na lotnisko — z jednym postojem w Miasteczku Śląskim — ma być „krótszy niż 20 minut”. To daje prędkość handlową mniejszą, niż 60 km/h. Gdzie tu rewelacja?

Będą też metropolii nowe linie autobusowe. W poniedziałek 25 stycznia jeden z katowickich portali internetowych poinformował, że „kilkadziesiąt linii autobusowych stworzy nową siatkę połączeń. Metrolinie będą finansowane z budżetu Górnośląsko–Zagłębowskiej Metropolii”. Szkielet siatki stworzą cztery linie podstawowe: M–1 (Katowice – Chorzów – Świętochłowice – Ruda Śląska –Zabrze – Gliwice), M–2 (Katowice – Sosnowiec – Dąbrowa Górnicza), M–3 (Katowice – Chorzów – Bytom – Tarnowskie Góry) i M–4 (Katowice – Sosnowiec). Nowe linie mają pojawić się w rozkładzie jazdy na początku kwietnia.

W latach PRL na terenie ówczesnego województwa katowickiego ludzi woziły autobusy Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Kiedy komunizm upadł, przyszło nowe. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku WPK rozwiązano, a poszczególne zajezdnie autobusowe stały się Przedsiębiorstwami Komunikacji Miejskiej. Powstały też związki komunalne i… spore zamieszanie transportowe. Pamiętam, jak wtedy pewien człowiek doskonale znający specyfikę komunikacji autobusowej na Górnym Śląsku stwierdził, że WPK „poprawić się nie da”. W tamtych czasach autobusy kursowały na czterech liniach pośpiesznych: 3 (Katowice – Chorzów – Świętochłowice – Ruda Śląska –Zabrze – Gliwice), 86 (Katowice – Sosnowiec – Dąbrowa Górnicza) 1/1A (Katowice – Chorzów – Bytom – Tarnowskie Góry) i 8 (Katowice – Sosnowiec). Jakieś podobieństwa?

Dla porządku dodam jeszcze, ze była piąta linia pośpieszna oznaczona nr 78 z Katowic do Piekar Śląskich, a w nowym szkielecie pojawi się linia AP (Katowice – Sosnowiec – Będzin – Psary – Siewierz – Mierzęcice – MPL). Młodszym czytelnikom winien jestem wyjaśnienie, że za czasów PRL z pyrzowickiego lotniska startowały wyłącznie samoloty wojskowe.

Będzie nowe, będzie lepiej. Nic tylko się cieszyć. Kto wie? Może rzeczywiście…

Tajpan

Możliwość komentowania jest wyłączona.