Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

25 stycznia, 2021

„Bez świadomości” – część 1.


Zbliżał się czwartkowy wieczór. Małgorzata siedziała sama w domu i nie wiedziała, co dalej robić. Nagle zadzwonił telefon.
– Witaj Małgosiu, czy masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór? – zapytał Tomasz
– Nie, a co proponujesz? – zapytała Małgorzata

– Chciałem Cię zaprosić na kolację do nowo otwartej restauracji „Zorba”. Serwują tam znakomite dania kuchni greckiej. Za kilkanaście minut będę przejeżdżał obok Twojego domu. – odparł Tomasz
– Bardzo chętnie odwiedzę tę restaurację. Będę gotowa za dwadzieścia minut. – odparła Małgorzata, rozłączając się
Nie zastanawiając się dłużej, wyjęła z szafy swoją zieloną sukienkę. Kiedy była już gotowa do wyjścia, usłyszała dźwięk nadjeżdżającego samochodu. Wychodząc z domu, zobaczyła Tomasza, ubranego w garnitur. Po chwili oboje odjechali. Dotarcie do restauracji zajęło im pół godziny. Kiedy wysiedli z samochodu i weszli do środka, usłyszeli grecką muzykę. Po chwili podszedł do nich kelner.
– Słucham Państwa. – powiedział
– Miałem tu zarezerwowany stolik dla dwóch osób na nazwisko Nowak. – odparł Tomasz
– Zapraszam. – powiedział kelner, prowadząc oboje do stolika i podając menu
Po chwili Tomasz usiadł i zaczął przeglądać kartę.
– Jako aperitif poproszę ouzo. Zamawiam jagnięcinę w sosie pomidorowym. – odparł Tomasz
– Dla mnie to samo. – odparła lekarka, odkładając kartę
– Do tego poprosimy butelkę Dafni. – dodał Tomasz
Po chwili kelner przyniósł dwa kieliszki likieru anyżowego. Kiedy tylko Tomasz wypił zawartość kieliszka, zadzwonił telefon. Jeden z kelnerów podszedł do telefonu i podniósł słuchawkę.
– Słucham. – odparł mężczyzna
Małgorzata odwróciła głowę i spojrzała na kelnera. Zdziwiło ją to, że mężczyzna tylko słuchał rozmówcy i nic nie odpowiadał. Po chwili położył słuchawkę na ladzie, wziął do ręki tacę, po czym wyszedł zza lady i podszedł do jednego ze stolików.
– Dokąd idziesz? Trzeba podejść do stolika i podać Państwu menu. – powiedział drugi kelner, widząc kolegę idącego w przeciwnym kierunku.
Kelner podniósł słuchawkę telefonu, próbując porozumieć się z rozmówcą.
– Halo, Halo, jest tam ktoś? – mówił głośno
Po chwili kelner podszedł z tacą do jednego ze stolików. Obok mężczyzny siedziała młoda kobieta.
– Bardzo dziękujemy, Posiłek był znakomity. Poprosimy o rachunek. Dobrze, że Pan przyszedł. Spieszymy się, a widzę, że inne kelnerki są bardzo zajęte. – powiedział gość
W tym momencie kelner odłożył serwetę i wziął pistolet leżący na tacy, po czym oddał strzał w kierunku klatki piersiowej klienta. Pozostali goście byli świadkami przerażającej sceny. Jeden z kelnerów chciał podejść do telefonu, aby wezwać policję. Po chwili Małgorzata była świadkiem, jak kelner, który przed chwilą oddał strzał, przyłożył sobie pistolet do oka i nacisnął spust. Goście zaczęli krzyczeć jeszcze bardziej, ale Małgorzata wyjęła swój telefon.
– Alicjo, przyjedź do restauracji „Zorba”. Mamy jedno zabójstwo i samobójstwo. – powiedziała Małgorzata, podchodząc do wyjścia
– Proszę, aby Państwo zostali na swoich miejscach. Za chwilę przyjedzie tu policja. Będą chcieli Państwa przesłuchać. – odparła
Minęło kilka minut, kiedy goście usłyszeli dźwięk policyjnej syreny. Po chwili zobaczyli Alicję w towarzystwie kilku policjantów.
– Czy ktoś może mi powiedzieć co tu się stało? Tylko proszę, po kolei, nie wszyscy naraz. – powiedziała Alicja
– Ten człowiek zastrzelił mojego męża, a następnie sam odebrał sobie życie. – powiedziała jedna z obecnych
– Czy znała Pani tego człowieka? – zapytała Alicja
– Nie, pierwszy raz widziałam go na oczy. Mój mąż też go nie znał. Zawsze, kiedy mijaliśmy jakiegoś znajomego, mąż opowiadał mi o nim. Wiedziałam, skąd się znali i jak długo. – powiedziała kobieta
– Czym zajmował się Pani mąż? – zapytała Alicja
– Był psychoterapeutą. Zajmował się leczeniem uzależnień. – powiedziała kobieta
– Być może ten kelner był pacjentem Pani męża. Obowiązywała go tajemnica służbowa, więc niczego nie mówił Pani na jego temat. – sugerowała Alicja
W tym momencie Małgorzata podeszła do leżącego kelnera i zaczęła oglądać jego ciało.
– Na rękach nie widzę śladów po igłach, więc możemy wykluczyć uzależnienie od narkotyków. W jego kieszeni znalazłam buprenorfinę w plastrach. Ten lek jest stosowany przy leczeniu bólu w przypadku chorób nowotworowych oraz w okresie okołoooperacyjnym. – powiedziała lekarka
– Nie wiemy, jak długo go stosował. Być może Pani mąż leczył tego człowieka z jakiegoś nałogu. – powiedziała Alicja
– Często na zapleczu widziałam, jak łyka jakieś tabletki. Mówił, że to są tylko witaminy i mikroelementy na wzmocnienie organizmu. – powiedziała jedna z kelnerek
– Czy ktoś z Państwa zauważył coś jeszcze? – zapytała Alicja
– Zanim Karol podszedł do klienta, odebrał telefon. – powiedziała kelnerka
– Wie Pani, z kim rozmawiał? – zapytała Alicja
– Nie wiem. W ogóle się nie odzywał, tylko słuchał, co rozmówca ma do powiedzenia. – powiedziała kelnerka
– Widziałam, że kiedy Pan Karol odszedł, wtedy Pan podniósł słuchawkę. – powiedziała Małgorzata, patrząc na drugiego kelnera
– Tak. Chciałem się dowiedzieć, kto dzwoni, ale nikt się nie odzywał. – powiedział kelner
– Teraz w słuchawce jest sygnał przerywany, czyli telefon jest zajęty. To oznacza, że rozmówca odłożył słuchawkę tuż po tym, kiedy padł strzał. Tajemnicza osoba słyszała krzyki gości i strzał, a jednak nie powiadomiła policji. – odparła Małgorzata
– Skąd Pani wie, że nie powiadomiła policji? – zapytała kelnerka
– Gdyby rozmówca wezwał policję, pani komisarz powiedziałaby nam o tym, wchodząc do restauracji. – odparła lekarka
– Zgadza się. Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia, dopóki Ty nie zadzwoniłaś. – powiedziała Alicja
– Między strzałem, a moim telefonem upłynęła chwila czasu. Rozmówca miał czas, aby wezwać policję, a jednak nie zrobił tego. Chciałabym się dowiedzieć, z kim rozmawiał Pan Karol. – powiedziała Małgorzata
– Możemy się tylko domyślać, dlaczego pistolet nie miał tłumika. – powiedziała Alicja
– Chce Pani powiedzieć, że rozmówca podał przez telefon jakieś informacje na temat mojego męża, które wywołały gniew u kelnera? Uważa Pani, że te informacje były wystarczającym motywem, żeby zabić? – zapytała żona denata
– Nie wyciągajmy pochopnych wniosków. – powiedziała Alicja
– Nie wiem, skąd wziął się ten pistolet. Nigdy wcześniej go nie widziałam – powiedziała kelnerka
– Nie mogę zrozumieć jeszcze jednej rzeczy. Jeśli Pan Karol miał jakąś urazę osobistą i z tego powodu zastrzelił Pani męża, to dlaczego chwilę później sam odebrał sobie życie? – dopytywała lekarka
– Jeśli chciał popełnić samobójstwo, to dlaczego strzelił sobie w oko? Mógł włożyć sobie pistolet do ust, pod brodę albo do skroni. – dodała Alicja
– Zauważyłam jeszcze jedną rzecz. Zanim Karol nacisnął spust, lekko odchylił głowę do tyłu. – dodała kelnerka
– To nie mógł być mimowolny odruch. Kiedy ktoś chce popełnić samobójstwo, raczej nie odchyla głowy. – zauważyła Małgorzata
– Sądzisz, że zrobił to umyślnie? Dlaczego miałby tak postąpić? – pytała Alicja
– Nie mam pojęcia. Sekcja zwłok powinna wykazać przyczynę, dla której zażywał buprenorfinę. Czy ktoś z Państwa może mi powiedzieć coś jeszcze na temat pana Karola? – zapytała lekarka
– Często widziałam go wychodzącego z gabinetu psychiatrycznego. Nie pytałam go o szczegóły, bo nie chciałam go zdenerwować. Kiedy zauważyłam, że mocno schudł, zapytałam go, jak mu się to udało. Chciałam wiedzieć, jaką dietę i ćwiczenia stosuje, ale zachował się wobec mnie bardzo chamsko. Wolałam z nim już nie rozmawiać. – odparła kelnerka
– Będziemy musieli sprawdzić listę pacjentów Pani męża. Być może to naprowadzi nas na właściwy trop. Któryś z pacjentów mógł wrócić do nałogu. To mogło spowodować jego problemy zawodowe albo rodzinne. Osoba lecząca się z uzależnienia, mogła obwiniać Pani męża o swoje problemy albo poddawać w wątpliwość jego kompetencje. Nałogowcy szukają winy swojego uzależnienia u innych osób. – powiedziała Małgorzata
– Co śmierć mojego męża może mieć wspólnego z telefonem, który odebrał kelner? Jeśli rozmówca miał o coś żal do mojego męża, mógł sam go zastrzelić. Możemy założyć, że zarówno kelner, jak i rozmówca byli pacjentami mojego męża? – zapytała żona zamordowanego
– Musimy zbadać każdy szczegół. Po wykonaniu autopsji być może poznamy przyczynę, dla której kelner zastrzelił Pani męża. – powiedziała Małgorzata
– Proszę przyjechać jutro rano do ośrodka terapeutycznego przy ulicy Wita Stwosza 3. Przygotuję dla Pani teczki wszystkich pacjentów. Jeśli któryś z nich ma związek ze śmiercią mojego męża, chcę o tym wiedzieć. – powiedziała kobieta
– Będę jutro punktualnie o ósmej rano. Proszę mi wybaczyć, ale muszę już iść – powiedziała Małgorzata, zbliżając się do wyjścia
autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.