Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

26 stycznia, 2021

„Bez świadomości” – część 2.


Gdy tylko wyszła z restauracji, Tomasz podążył tuż za nią. Oboje wsiedli do samochodu. Kiedy przejechali kilka kilometrów, nagle lekarka skręciła w lewo.
– Co się stało? – zapytał Tomasz
– Muszę zatankować. – powiedziała lekarka, podjeżdżając pod dystrybutor
– Czym mogę służyć? – zapytał pracownik stacji, podbiegając do samochodu

– Proszę nalać do pełna. Oprócz tego poproszę 1 kanister płynu do spryskiwaczy. – powiedziała lekarka, wychodząc z samochodu
Pracownik zachowywał się tak, jakby był niewyspany, mimo to, starał się rzetelnie i sprawnie wykonywać swoją pracę. Gdy bak był już napełniony, pracownik wszedł do środka, aby zainkasować należność. Podczas drukowania paragonu, zaczął się drapać po rękach. Kiedy Małgorzata wyjęła banknot z portfela, nagle zadzwonił telefon. Po chwili usłyszała dźwięk klaksonu, dobiegający z nadjeżdżającego samochodu. Ku jej zdziwieniu, sprzedawca trzymał słuchawkę, ale nic nie odpowiadał. Kiedy Małgorzata położyła dwa banknoty, nagle sprzedawca wyszedł zza lady i zbliżał się do wyjścia.
– Chwileczkę. Jeszcze nie skończył mnie Pan obsługiwać. – powiedziała lekarka
Sprzedawca w ogóle nie reagował na te słowa, tylko wyszedł na zewnątrz i zaczął się zbliżać w stronę samochodu. Widziała, jak kierowca mówił jakieś słowa do sprzedawcy. Po chwili Małgorzata zobaczyła, jak sprzedawca wyjął nóż z kamizelki, po czym podciął gardło kierowcy, który przyłożył palce do rany i rozpaczliwie próbował zatamować krwawienie.
– Co Pan robi? Tomek, zatrzymaj go. – krzyknęła lekarka w stronę swojego samochodu, po czym pobiegła w stronę rannego
Kiedy tylko Tomasz wyszedł z pojazdu i zaczął biec w kierunku sprzedawcy, ten nagle podbiegł do jednego z dystrybutorów, po czym zaczął oblewać swoje ciało benzyną. Po chwili wyjął zapalniczkę, zapalił ją, podniósł rękę nad głowę, a następnie opuścił rękę i podpalił swoją kurtkę. Tomasz zobaczył, jak mężczyzna stanął w płomieniach. Wiedział, że nie zdąży dobiec do samochodu i zabrać gaśnicy. Pośpiesznie zdjął swoją kurtkę i objął nią ciało mężczyzny, próbując stłumić ogień. Niestety jego obrażenia okazały się zbyt rozległe. Ciało było wręcz zwęglone. Mężczyzna skonał w męczarniach. Tomasz wiedział, że nie ma dla niego żadnego ratunku. Czym prędzej podbiegł do Małgorzaty.
– Co z nim? – zapytał
– Już za późno, wykrwawił się na śmierć. To była kwestia kilkunastu sekund. – odparła lekarka
– Sprzedawca też nie żyje. Musimy wezwać pogotowie i Alicję. – powiedział Tomasz, wyjmując telefon
– Komisarz Ciechanek, słucham. – odezwał się głos w słuchawce
– Alicjo, przyjedź na stację benzynową przy ulicy Wrocławskiej. Mamy kolejne dwa zgony. Okoliczności są takie same, jak w restauracji. Doszło do morderstwa i samobójstwa. – powiedział Tomasz
Minęło kilkanaście minut, kiedy oboje usłyszeli dźwięk policyjnej syreny. Radiowóz zatrzymał się przy jednym z dystrybutorów.
– Co się tu stało? – zapytała Alicja
– Chciałam zatankować i kupić płyn. Kiedy chciałam zapłacić, sprzedawca odebrał telefon i podszedł do tego kierowcy. Najpierw podciął mu gardło nożem, a następnie sam oblał się benzyną i podpalił. Słuchawka telefonu w dalszym ciągu zwisa nad ziemią. – powiedziała Małgorzata
– Mamy już drugi taki przypadek. Najpierw ktoś odbiera telefon, popełnia morderstwo, a następnie samobójstwo. – powiedziała Alicja
– To nie mógł być przypadek. Sprawca musiał wiedzieć, o której godzinie kierowca Mercedesa podjedzie na stację. Być może obserwował teren. W tym momencie zadzwonił, a po chwili doszło do drugiej tragedii. – powiedziała lekarka
– To wygląda tak, jakby ci ludzie zostali zahipnotyzowani przez telefon. – stwierdził Tomasz
– Mój zwierzchnik, inspektor Kieros powiadomił mnie, że jutro mam się spotkać z wybitnym psychiatrą, doktorem Piotrem Kamieńskim. Od lat prowadzi badania dotyczące wykorzystania hipnozy. Poproszono go, aby pomógł nam w śledztwie. – powiedziała Alicja, widząc jak ratownicy umieścili zwłoki w karetce
– Co teraz zrobimy? – zapytał Tomasz
– Przyjedźcie jutro rano do mnie. Porozmawiamy z doktorem. Może ta rozmowa coś nam wyjaśni. – powiedziała Alicja, widząc jak Małgorzata wchodzi do sklepu
– Co się stało? – zapytała policjantka
– Zostawiłam w środku swoje zakupy. – powiedziała lekarka, wchodząc do środka
Alicja weszła tuż za nią. Kiedy Małgorzata zabrała swoją torbę, nagle zobaczyła, że jedna z szuflad przy ladzie nie była domknięta. Kiedy ją otworzyła zobaczyła jakieś leki.
– Zobacz. Nasz sprzedawca miał zapas morfiny. Ten lek jest również stosowany jako środek przeciwbólowy w przypadku nowotworów. Kiedy przyjechałam na stację, sprzedawca drapał się po rękach i wyglądał, jakby był niewyspany. Tego typu objawy mogą wystąpić podczas zażywania tego leku. – odparła lekarka
– Patolog wykona sekcję zwłok. Dowiemy się, czy miał nowotwór. Jeśli to prawda, to znaczy, że mamy do czynienia z morderstwami, których sprawcy są nieuleczalnie chorzy. To jedyna wspólna cecha. Nie wiemy tylko, co łączyło ofiary. – powiedziała Alicja
– Niczego więcej nie dowiemy się, dopóki nie sprawdzimy akt pacjentów z ośrodka uzależnień. Nie mamy tu już czego szukać. Zabezpieczymy znalezione leki i możemy jechać. – powiedziała Alicja, pakując ampułki do plastikowej torebki
– Ja muszę już jechać. Spotkajmy się jutro o godzinie 8.00 w ośrodku terapeutycznym. – powiedziała Małgorzata, wsiadając do samochodu
Był późny wieczór, kiedy lekarka zasnęła w swoim łóżku. Kiedy się obudziła, była już 7.00. Czym prędzej wzięła prysznic i ubrała się, ale śniadanie dojadała w drodze. Nie chciała się spóźnić na spotkanie z Alicją. Kiedy dojeżdżała na miejsce, zobaczyła Alicję w towarzystwie Tomasza. Wchodząc do środka, skierowała się w stronę biura. Tam już czekała na nich żona ofiary z restauracji. Na drzwiach było napisane „Mgr Krzysztof Kolczak-psychoterapeuta”.
– Dzień dobry. Dobrze, że Państwa widzę. Przygotowałam teczki pacjentów mojego męża. – powiedziała kobieta
– Zobacz, ile tu nazwisk. Dużo czasu zajmie nam sprawdzenie tych ludzi. Nie wiemy, ile morderstw będzie jeszcze miało miejsce do czasu rozwiązania sprawy. Od którego pacjenta należałoby zacząć? – zapytał Tomasz
– Najlepiej będzie, jeśli zaczniemy od Pana Marcina Kosmali. On wydaje mi się najbardziej interesujący. – powiedziała Małgorzata
– Co jest w nim interesującego? – zapytał Tomasz
– Pan Kolczak miał trzydziestu pacjentów. Wśród nich było siedmiu narkomanów, czterech lekomanów, pięciu seksoholików, sześciu nałogowych palaczy, ośmiu nałogowych hazardzistów, sześciu zakupoholików, ale Pan Marcin Kosmala jest jedynym pacjentem, który leczył się z alkoholizmu. – powiedziała lekarka
– Zabieramy te teczki. Mamy tu adresy i numery. Odwiedźmy Pana Kosmalę. – powiedziała Alicja, wychodząc
Po chwili wszyscy wsiedli do samochodów i udali się pod wskazany adres. Kiedy zapukali do drzwi, otworzyła im ciężarna kobieta.
– Słucham, w czym mogę pomóc? – zapytała
– Komisarz Alicja Ciechanek, a to moi konsultanci, doktor Małgorzata Kowalska i Tomasz Nowak. Chcielibyśmy porozmawiać z Pani mężem. – powiedziała Alicja
– Proszę wejść. – powiedziała kobieta
autor:Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.