Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

01 kwietnia, 2021

„Bohaterowie wśród nas” – część 4.

– Dowiedziałaś się czegoś? – zapytała Alicja
– Rozmawialiśmy właśnie z majorem Pawłowiczem. Mówił, że bardzo się śpieszy i szykował się na spotkanie z Adamem Kalusem. Wydawało mi się to dziwne, bo nie widziałam w jego domu przygotowanego garnituru ani świeżo wyprasowanej koszuli. Podejrzewam, że wiedział, że nie dojdzie do spotkania. – powiedziała lekarka
– Sądzisz, że miał coś wspólnego z jego śmiercią? – zapytała Alicja

– To są tylko moje domysły. Mam do Ciebie prośbę. Dowiedz się czegoś na temat porucznika Krystiana Pawłowicza. Był bratem naszego majora. Zginął w czasie służby w Iraku. Pawłowicz nie chciał zdradzić szczegółów. – powiedziała lekarka
– Wykorzystałam moje znajomości w kręgach wojskowych. Dowiedziałam się, w jakich okolicznościach doszło do tej tragedii. Jeden z żołnierzy z oddziału Pawłowicza, kapral Jarosław Gierad został oskarżony o gwałt na młodej dziewczynie. Nazywała się Halina Uszacka. Pracowała jako kelnerka w barze, do którego często przychodził podejrzany. Dowody były niezbite. Na jej ciele znaleziono sińce, nasienie, włosy, ślady zębów. Ślady jednoznacznie wskazywały na kaprala Gierada. Sprawę badała prokuratura wojskowa. Porucznik Pawłowicz dostał rozkaz, aby pojechać na lotnisko i odebrać wysokiego rangą oficera z prokuratury, pułkownika Tomasza Badurę. Pułkownik miał zamiar przesłuchać kaprala i zabrać go ze sobą do kraju. W drodze na lotnisko, samochód porucznika trafił na minę. Doszło do potężnej eksplozji, w wyniku której Krystian Pawłowicz zginął na miejscu. Podłożenie miny przypisywano irackiemu terroryście o pseudonimie Apacz. Nie zdołano ustalić jego prawdziwej tożsamości. – powiedziała Alicja
– Czy to ma coś wspólnego z naszą sprawą? – zapytała lekarka
– Major Pawłowicz brał udział w innym zadaniu, które zakończyło się niepowodzeniem. Apacz uprowadził i zaminował autobus szkolny. Nie udało się go zabić, ponieważ napastnik użył dziecka jako tarczy obronnej. Major chciał znaleźć inne stanowisko, aby zatrzymać terrorystę. Apacz wyskoczył przez okno. Najpierw otworzył ogień, a kiedy major podbiegł bliżej, terrorysta zdetonował ładunek i zabił wszystkich zakładników. W wyniku wybuchu bomby, Pawłowicz został ranny. Okazało się, że major udawał martwego. Leżał na ziemi nieruchomo, mając otwarte oczy. Chciał zobaczyć terrorystę z bliska. Nie był w stanie go opisać, ponieważ ten nosił kominiarkę. Napastnik chciał mieć pewność, że Pawłowicz zginie, więc podszedł, aby go dobić. Nie udało mu się, ponieważ Apacz został zaskoczony przez innych żołnierzy, którzy przyszli Pawłowiczowi z pomocą. Apaczowi udało się uciec. Nie udało się go znaleźć. – powiedziała Alicja
– Co wiesz na temat śmierci Aziza Haddada, irackiego pasterza i tłumacza? – zapytała lekarka
– Dowiedziałam się, że zginął wskutek dwóch strzałów. Jeden strzał trafił w brzuch, a drugi w klatkę piersiową. W jego ciele znaleziono tylko jedną kulę, tę która była w jamie brzusznej. Jedną wystrzelono do niego z dalekiej odległości, a drugą z bliskiej. Pewnie druga kula musiała przejść na wylot. Balistycy stwierdzili, że pierwsza kula została wystrzelona z karabinu szturmowego FAMAS. Nie znaleziono drugiej kuli, więc nie można stwierdzić jednoznacznie, że drugi strzał został oddany z tej samej broni. – powiedziała Alicja
– Nie wydaje Ci się to dziwne? Żołnierze strzelają do Pawłowicza ogniem ciągłym, a następnie giną. Ostatni z nich przychodzi na górę, aby zabić majora i tłumacza. Ma czas, aby przed oddaniem strzału zmienić tryb strzelania z ognia ciągłego na pojedynczy. Dlaczego w ciele Aziza były tylko dwie kule, a nie cała seria? – zapytała lekarka
– Może chcieli oszczędzać amunicję. Nie wiadomo, ile mieli zapasowych magazynków. – odparła Alicja
– Nawet jeśli w jego magazynku zostało kilka sztuk amunicji, a on nie miał więcej magazynków, to skąd wiedział, że zostały mu tylko dwa naboje i musi zmienić ogień na pojedynczy? Przecież nie liczył, ile nabojów wystrzelił. Nie mógł wyjąć magazynka i sprawdzić, czy jakiś nabój został w lufie. Nie miałby na to czasu. Musiał działać szybko, inaczej zginąłby z rąk majora Pawłowicza. Jest jeszcze druga rzecz, która nie daje mi spokoju. Nawet jeśli ten ostatni żołnierz miał mało amunicji, dlaczego nie wziął broni od któregoś z zabitych kolegów? – zapytała lekarka
– Ta sprawa robi się coraz bardziej zagmatwana. Nie byliśmy tam i nie wiemy, co się dokładnie wydarzyło. – stwierdziła Alicja
– Może powinniśmy pojechać do restauracji Rossini. Tamtejszy dostawca dostarczył pizzę do domu Kalusa. Może zauważył coś dziwnego w okolicach jego domu. – zaproponował Tomasz
– Podejrzewasz majora Pawłowicza o zamordowanie Aziza Haddada i Adama Kalusa? Myślisz, że Adam Kalus miał na myśli Pawłowicza, kiedy mówił o morderstwie sprzed lat, które miało miejsce poza granicami kraju? – zapytała Alicja
– Nie mamy na to dowodów. – powiedział
– Przesłuchałam dostawcę jedzenia, który przywiózł dzisiejszą pizzę. Twierdzi, że do drzwi była przyklejona kartka z informacją, że gospodarz jest zajęty i żeby zostawić pizzę przed drzwiami. Pieniądze były pod wycieraczką. Dostawca postąpił według instrukcji na kartce, a następnie odjechał. Kalus zostawił większą ilość pieniędzy niż powinien i dopisał informację, że reszta jest dla dostawcy za fatygę. – powiedziała Alicja
– Czy zawsze tak wyglądała dostawa jedzenia? Czy Adam Kalus nigdy nie odbierał i nie płacił osobiście za dostarczony obiad? – zapytała lekarka
– To była pierwsza sytuacja tego typu. – powiedziała Alicja
– Zastanawiam się, dlaczego Adam Kalus nie otworzył drzwi i nie odebrał pizzy. Być może morderca był wtedy już w jego domu i rozmawiał z nim. Dostawca uznał, że skoro są pieniądze i instrukcja, gdzie zostawić pizzę, to nie było sensu dzwonić do Kalusa i powiadomić go o dostawie jedzenia. Gdy dostawca odjechał, morderca zabrał pudełko pizzy i przyniósł do domu. Pozwolił mu zjeść jego ostatni posiłek. Ciało nie mogło wtedy jeszcze leżeć w basenie, bo dostawca zauważyłby to i powiadomiłby policję. Sprawca wrzucił ciało do basenu, gdy Adam zjadł swój obiad. – powiedziała Małgorzata
– Wiemy, że dostawca nie wjechał samochodem na teren posiadłości, tylko zaparkował przed bramą. – powiedziała Alicja
– Domyślam się, dlaczego pod wycieraczką było więcej pieniędzy. Morderca wiedział, że Kalus zamówi włoskie jedzenie, ale nie wiedział, z której restauracji. Nie wiedział także, co zamówi. Zostawił więcej pieniędzy, ponieważ nie wiedział ile będzie kosztował ten obiad. – powiedziała lekarka
– To w żaden sposób nie przybliża nas do schwytania mordercy. Mamy tylko przypuszczenia i domysły, a brakuje nam dowodów. Dostałam raport z autopsji. Przyczyną śmierci było utonięcie. W płucach znaleźliśmy wodę zawierającą chlor. W żołądku znaleźliśmy niestrawione kawałki pizzy z różnymi gatunkami sera. Wygląda na to, że Kalus poszedł pływać tuż po obfitym posiłku. Poza parą kąpielówek w łazience i napoczętej butelki eteru, nie znaleźliśmy żadnych dowodów wskazujących na morderstwo. – powiedziała Alicja
– Jeśli butelka eteru była napoczęta, to dlaczego nie znaleziono żadnej chusteczki ani innej tkaniny nasączonej tym środkiem? – zapytała lekarka
– Być może Kalus otworzył butelkę kilka dni temu i wyrzucił chusteczkę. Wczoraj spod jego domu zabierano śmieci. Ta chusteczka mogła być w jednym z worków. Już jej nie znajdziemy. – odparła Alicja, kiedy zadzwonił jej telefon.
– Słucham. Co się stało? Znowu się pokłóciliście? Znowu poszło o to samo? Posłuchaj, jeżeli to taki duży problem dla Jurka, to przywieź mi tę maszynę do domu. Będzie stała w małym pokoju i nikomu nie będzie przeszkadzać. Kiedy będziesz chciała z niej skorzystać, przyjdź do mnie. Wybacz, ale teraz nie mogę rozmawiać. Zadzwonię do Ciebie, jak wrócę do domu. – powiedziała Alicja, rozłączając się
– Czy coś się stało? – zapytała Małgorzata
– Dzwoniła Helena, moja siostra. Od kilku dni między nią a moim szwagrem trwa kłótnia z powodu starej maszyny do pisania. Niedawno kupili komputer, a Jurek ciągle namawia moją siostrę, żeby wyrzuciła swoją maszynę na złom. Cały czas argumentuje to w jeden sposób. Twierdzi, że maszyna do pisania nie jest jej potrzebna, skoro ma komputer. Ciągle powtarza, że tylko niepotrzebnie zajmuje miejsce. Moja siostra tłumaczy mu, że na tej maszynie napisała swoją pracę licencjacką, później magisterską, a na końcu doktorską. Spędziła przy niej sporo czasu i wylała dużo potu. Ma dla niej wartość sentymentalną i nie może się z nią rozstać, mimo że nie jest jej już potrzebna. – powiedziała Alicja
Nagle do drzwi zapukał policjant, a kiedy wszedł, trzymał w ręku telefon. Rozmawiał z kimś i sprawiał wrażenie osoby wzburzonej.
– Jeśli nie odpowiada Ci mieszkanie ze mną, możesz się wyprowadzić. Masz drogę wolną. Pakuj się i krzyż na drogę. – powiedział policjant, rozłączając się
– Czy coś się stało, sierżancie? – zapytała Alicja
– Proszę mi wybaczyć, pani komisarz. Pokłóciłem się z córką. Ledwo osiągnęła pełnoletniość i już chce się wyprowadzić. Twierdzi, że mieszkając ze mną, czuje się jak w klasztorze. Ma dość nakazów i zakazów. Przyniosłem ten raport, o który Pani prosiła. – powiedział policjant, kładąc teczkę na biurku
– Krzyż, o to chodziło. Myślę, że wiem, jak udowodnić morderstwo Aziza Haddada. Problem w tym, jak udowodnić morderstwo Adama Kalusa. Coś mi przyszło do głowy. Będzie mi potrzebna pomoc dwóch Twoich policjantów. – powiedziała Małgorzata
– Co masz na myśli? – zapytała Alicja
– Mam pewien plan. – powiedziała lekarka
Nadszedł późny wieczór, a major Pawłowicz siedział spokojnie w swoim fotelu i czytał gazetę. Nagle zadzwonił telefon. Major podszedł po niego i podniósł słuchawkę.
– Szymon Pawłowicz, słucham. – powiedział major
– Wiem, że to Ty zabiłeś Adama Kalusa. Mam na to dowody. – powiedział rozmówca
– Kto mówi? Nie mam ochoty na głupie żarty. – powiedział major

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.