Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

02 kwietnia, 2021

„Bohaterowie wśród nas” – część 5.

– Nazywam się Adrian Kalus i jestem bratem Adama. Jestem zawodowym fotografem i dużo podróżuję po świecie. Niedawno przyjechałem do Polski. Chciałem zrobić bratu niespodziankę. Kiedy przyszedłem do niego do domu, widziałem Cię jak niosłeś go nieprzytomnego i wrzuciłeś do basenu. Zrobiłem kilka pamiątkowych zdjęć. Jestem ciekaw, czy policji też się spodobają. – powiedział rozmówca
– Nie wiem o czym mówisz, ale czego chcesz? – zapytał major

– Potrzebuję pieniędzy na kolejną podróż. Wystarczy mi dwadzieścia tysięcy złotych. Spotkajmy się za godzinę w domu mojego brata. Wiesz, gdzie on mieszka. Gdybyś jednak zapomniał, to przypominam: ulica Różana 6. Świetnie udało Ci się upozorować morderstwo na nieszczęśliwy wypadek. Będę czekał na Ciebie. Nie martw się. Drzwi będą otwarte, a alarm będzie wyłączony. Przyjedź tam i przywieź pieniądze albo zaniosę dowody na policję i zniszczę Cię. – powiedział rozmówca, rozłączając się
Nadeszła godzina, kiedy major przyjechał w umówione miejsce. Zaczął się zastanawiać, czy to jest jakaś pułapka. Nigdzie nie widział radiowozów. Kiedy przeszedł przez bramę i doszedł do drzwi, ogarnęła go niepewność. Po chwili założył rękawiczki i wszedł do środka. Gdy tylko zamknął drzwi, rozległ się alarm. Szymon pobiegł czym prędzej do przedpokoju i nacisnął kilka cyfr. Kiedy alarm wyłączył się, zapaliło się światło. Kiedy major odwrócił się, zobaczył Małgorzatę, Tomasza, a także Alicję w towarzystwie kilku policjantów.
– Miło Pana znowu widzieć, panie majorze. – odparła lekarka
– Co Państwo tu robią? – zapytał major
– Bardzo mi przykro, ale sierżant Głuch, który rozmawiał z Panem przez telefon i podał się za rzekomego brata Adama Kalusa, nie pojawi się. Jest w tej chwili w Pańskim domu. – odparła lekarka
– Co to ma znaczyć? Za chwilę zadzwonię do Pani przełożonych. Mam nadzieję, że ma Pani nakaz rewizji. – powiedział major
– Proszę, ta kopia jest dla Pana. To jest nieważne, co ja tu robię. Ważniejsze jest, co Pan tu robi. – powiedziała Alicja
– Dostałem telefon z informacją, że ktoś widział mnie tutaj, gdy doszło do morderstwa. Chciałem wiedzieć, kto próbuje mnie szantażować. Rozmówca powiedział, że drzwi będą otwarte. – powiedział major
– Mówił Pan, że nigdy nie był w tym domu. – powiedziała lekarka
– Rozmówca podał mi adres, dzięki czemu mogłem tu dojechać. – powiedział major
– Skąd znał Pan szyfr do alarmu? Mam ważniejsze pytanie. Skąd Pan wiedział, gdzie znajduje się panel? – zapytała lekarka
– Poszedłem do miejsca, gdzie sam zamontowałbym ten alarm w swoim domu. – powiedział major
– Trafił Pan do niego jak po sznurku. Mógł go Pan znaleźć tylko dlatego, że pukał Pan wcześniej do tych drzwi i widział Pan, jak Adam Kalus wyłącza alarm. – powiedziała lekarka
– Twierdzi Pani, że zabiłem Adama Kalusa? Jaki miałbym motyw? – zapytał major
– Adam Kalus zadzwonił do mnie i powiedział, że potrzebuje mojej pomocy przy pewnej sprawie kryminalnej. Zamordował go Pan, ponieważ Pan Kalus znał prawdziwą przyczynę śmierci Aziza Haddada. – powiedziała lekarka
– Przecież to nie była żadna tajemnica. Zużyłem ostatni nabój, Aziz został postrzelony, ostatni żołnierz przybył na miejsce i strzelił mu w klatkę piersiową. Jaki miałbym motyw, żeby zabić Aziza? – powiedział major
– Myślę, że było zupełnie inaczej. Kiedy Aziz został postrzelony, podszedł Pan do niego, aby udzielić mu pierwszej pomocy. Kiedy spojrzał Pan w jego oczy, przypomniał Pan sobie, że widział gdzieś to spojrzenie. Przypomniał Pan sobie sytuację, kiedy próbował Pan zabić terrorystę, który zaminował autobus pełen dzieci. Terrorysta zdetonował ładunek i zabił wszystkich zakładników. Sprawcą był zamachowiec o pseudonimie Apacz. Został Pan ranny, udawał Pan nieżywego i nie mrugał oczami. Kiedy Apacz podszedł i zobaczył Pana na ziemi, został zaskoczony przez resztę Pańskiego plutonu. Nie zdążył Pana zabić, uciekł, ale Pan zapamiętał jego oczy i to przenikliwe spojrzenie. Wiedział Pan, że Apacz odpowiadał także za śmierć Pańskiego brata. Kiedy udzielał Pan pomocy Azizowi i spojrzał w jego oczy, zrozumiał Pan, że Aziz i Apacz to jedna i ta sama osoba. Miał Pan niepowtarzalną okazję, żeby zabić człowieka, który zabił Pańskiego brata. Kazał Pan żonie i synowi irackiego policjanta schować się w bunkrze i położyć na ziemi. Nie chciał Pan, żeby byli świadkami tego, jak morduje Pan Aziza z zemsty. Pańscy przełożeni nie wiedzieli, kim jest Apacz, więc nie wydali Panu rozkazu zabicia Aziza. Z prawnego punktu widzenia jest to traktowane jako morderstwo. Nie miał Pan nabojów w swoim Dragunovie. W brzuchu Aziza była już jedna kula wystrzelona przez irackiego żołnierza. Najpierw zastrzelił Pan ostatniego żołnierza, a potem użył Pan jego karabinu i strzelił Azizowi w klatkę piersiową, dobijając go. Strzelał Pan z bliskiej odległości, więc kula przeszła na wylot. Każda osoba na miejscu mordercy starałaby się odsunąć podejrzenia od siebie, a już na pewno zostawiłaby kulę. Zabrał ją Pan i zachował na pamiątkę. Ta kula miała dla Pana znaczenie sentymentalne. Przypominała Panu o tym, że ukarał Pan mordercę brata. Przygotował Pan własną wersję tamtego wydarzenia. Powiedział Pan, że najpierw iracki żołnierz zabił Aziza, a potem Pan zabił żołnierza. Po oddaniu śmiertelnego strzału, wszedł Pan do bunkra, zabrał Fatimę i Abdula Rashid, a następnie zszedł z góry, gdzie znaleźli Pana towarzysze broni i zabrali do bazy. – powiedziała lekarka
– Muszę przyznać, że w życiu nie słyszałem podobnych bredni. Jak miałbym zabić Adama Kalusa? – zapytał major
– Przyszedł Pan do jego domu, aby porozmawiać z Kalusem przed występem w jego programie. Nie chciał Pan być zaskoczony jakimś niezręcznym pytaniem w czasie trwania programu. Powiesił Pan kartkę na jego drzwiach z informacją dla dostawcy jedzenia i zostawił pieniądze za posiłek. Kiedy dostawca odjechał, odebrał Pan jedzenie i zaniósł do jego domu. Nie chciał Pan, aby dostawca widział Pana w domu Adama Kalusa. Stwierdził Pan, że nie osiągnie zamierzonego rezultatu, wykorzystując przemoc. Chciał się Pan dowiedzieć, co Kalus wie na Pana temat. Postanowił Pan załatwić sprawę po dobroci, pozwalając mu jednocześnie zjeść posiłek. Nie chciał Pan używać siły, bo wiedział Pan, że wtedy nie upozoruje Pan morderstwa na wypadek. Kiedy Kalus jadł pizzę, Pan w tym czasie rozmawiał z nim, przesłuchiwał go i rozglądał się po gabinecie. Zostawił Pan idealny porządek w jego domu. Pewnie próbował Pan dowiedzieć się, gdzie są materiały, które Kalus zgromadził na Pana temat. Kalus przekonywał Pana, że nie ma zapisanych żadnych informacji na temat Pańskiej osoby. W końcu Pan uwierzył w to, że Kalus mówił prawdę. Stwierdził Pan, że Kalus miał wszystkie informacje w głowie. Postanowił Pan pozbyć się jedynego świadka. Pozbawił go Pan przytomności za pomocą eteru, następnie postanowił go utopić. Nie zaglądał Pan do łazienki, więc nie widział Pan kąpielówek i nie wiedział Pan, że Kalus niedawno pływał w swoim basenie. Przebrał go Pan w świeże kąpielówki i wrzucił ciało do basenu. Chciał Pan, aby jego śmierć wyglądała na nieszczęśliwy wypadek. Nie mógł Pan zostawić bałaganu, żeby nie wzbudzać podejrzeń policji. – powiedziała lekarka
– Rozumiem, że może Pani tego dowieść. – powiedział major
– Sam fakt, że wyłączył Pan alarm, świadczy o tym, że był Pan tutaj wcześniej, zanim policjant zadzwonił i podał Panu adres. Chciał Pan wyłączyć alarm i zadzwonić na policję z informacją, że niechcący uruchomił Pan alarm. Wiedział Pan, że ucieczka z domu nie miałaby sensu, zważywszy na to, że za chwilę zatrzymałaby Pana policja. Poza tym któryś z sąsiadów mógł Pana widzieć. – powiedziała lekarka
– Jakim cudem alarm nie włączył się, kiedy otworzyłem drzwi? Włączył się chwilę po tym, jak wszedłem do domu. Podobno alarm miał być wyłączony. – zapytał major
– Był wyłączony, ale po Pańskim wejściu, włączyliśmy go zdalnie, za pomocą tego pilota. Liczyliśmy na to, że doprowadzi nas Pan do panelu i wybierze właściwy kod dezaktywujący alarm. – powiedziała Małgorzata
– Nawet jeśli macie dowód na to, że zabiłem Adama Kalusa, nie udowodnicie mi tego, że zabiłem Aziza Haddada. – powiedział major, kiedy nagle wszyscy usłyszeli dźwięk nadjeżdżającego radiowozu
Policjant wyszedł z samochodu i wszedł do domu. Miał w ręku jakąś torbę.
– Kiedy byliśmy u Pana w domu, pokazywał nam Pan swój klaser pełen kul, które zbierał Pan na pamiątkę po wykonaniu każdego zadania. Opowiadał nam Pan o tym, z jakiego karabinu została wystrzelona kula i w jakich okolicznościach. Pomyślałam sobie, że mógł Pan wziąć na pamiątkę kulę, która przeszła na wylot, kiedy strzelał Pan do Aziza. W klaserze było jedno wolne miejsce. Wiedziałam, że wcześniej mogła tam być ta kula, ale nie wiedziałam, gdzie jej szukać. Pamiętam, jak powiedział Pan, że odkąd zginął Pański brat, stracił pan wiarę w Boga. Później przypomniałam sobie, że widziałam na Pańskim biurku drewniany krzyż stojący. Mówił Pan, że pozbywa się rzeczy, które nie są Panu potrzebne. Jeśli to prawda, to dlaczego nie pozbył się Pan tego krzyża, jeśli przestał Pan być wierzący? – zapytała lekarka
– Zna Pani odpowiedź? – zapytał major
– Policjant znalazł ten krzyż w Pańskim domu i przywiózł go tutaj. – powiedziała Małgorzata, wyjmując zawartość worka
Kiedy lekarka wyjęła krzyż, potrząsnęła nim kilka razy. Wszyscy słyszeli, jakby coś się ruszało w środku. Jeden z policjantów odwrócił krzyż do góry nogami. Po zdjęciu spodniej części, znalazł tam małą skrytkę. Kiedy ponownie odwrócił krzyż, wypadła z niego kula.
– W ciele Aziza znaleziono pocisk z karabinu szturmowego FAMAS. Jestem pewna, że analiza balistyczna potwierdzi, że ten pocisk również został wystrzelony z takiej samej broni. – powiedziała lekarka
– Musiałaby Pani znaleźć ten drugi karabin i udowodnić, że strzelałem z niego. Żeby udowodnić mi winę, musiałaby Pani mieć drugą kulę do porównania. – powiedział major
– Jeśli strzelał Pan wyłącznie z karabinu snajperskiego i zbierał kule wystrzelone tylko przez siebie, to jak wyjaśni Pan fakt, że w Pańskim krzyżu znaleziono kulę wystrzeloną z karabinu szturmowego, rzekomo przez irackiego żołnierza? – zapytała Małgorzata
– Jest Pan aresztowany za morderstwo Adama Kalusa. – powiedziała Alicja, wyjmując kajdanki

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.