W ubiegłym roku, na terenie zakładów Jopek w Bytomiu – Suchej Górze, doszło do groźnego pożaru tekstyliów. Choć od tego wydarzenia minął już prawie rok, do tej pory, mimo wielokrotnych decyzji nakazujących usunięcie odpadów, przedsiębiorca i właściciel terenu nie podjęli żadnych działań.

Do pożaru składowanych odpadów doszło w październiku 2019 roku, dokładnie kilka dni po przekroczeniu terminu wydanej przez miasto decyzji dotyczącej posprzątania terenu. Późniejsze kontrole wykazały liczne nieprawidłowości związane z użytkowaniem tego terenu, a jego właściciel był wielokrotnie wzywany do ich likwidacji. Jako że nic nie przyniosło rezultatu, sprawa została przekazana do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który 7. września wydał całkowity zakaz i wyłączenie z użytkowania całej nieruchomości, a także natychmiastowy nakaz usunięcia odpadów.
– Dla niego chyba najlepszym rozwiązaniem jest, niestety, całkowity zakaz użytkowania i rozpoczęcie procedury przez nowy podmiot od nowa, czyli po prostu od stanu zerowego – podkreśla Elżbieta Kwiecińska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bytomiu.

W ciągu najbliższych tygodni planowana jest licytacja tego terenu.
– Chcemy, żeby znalazł nowego nabywcę – inwestora, który podejdzie do tego uczciwie i zgodnie z prawem. Ten teren jest dobrym terenem pod inwestycje, jeżeli ktoś ten teren uporządkuje i zagospodaruje zgodnie z przeznaczeniem, myślę, że będzie to dobre miejsce do prowadzenia biznesu przede wszystkim bezpiecznego dla okolicznych mieszkańców i niegrożącego takimi zdarzeniami, jak mieliśmy w zeszłym roku – mówi Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia

Ze względu na realne zagrożenie bezpieczeństwa pożarowego, spowodowanego gromadzeniem na tym terenie materiałów łatwopalnych, decyzja wydana przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego ma rygor natychmiastowej wykonalności.

autor: Martyna Majewicz