Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

26 listopada, 2020

„Co za dużo to niezdrowo” – część 4.


– Szuflada w biurku mojego partnera zacięła się i nie mogę jej zamknąć. Przyszłam tutaj, aby zabrać coś z biurka Andrzeja. Szukałam jego notesu telefonicznego. Miał tam numery telefonów wszystkich swoich przyjaciół. Chciałam do nich zadzwonić i powiadomić ich o pogrzebie. – mówiła Aldona, zbliżając się do wyjścia.

Tomasz widział, jak Aldona trzymała jakiś notatnik w ręku. Tymczasem Małgorzata podeszła do biurka, próbując zamknąć szufladę. Wyczuła pod spodem jakieś zgrubienie. Kiedy wyjęła szufladę, okazało się, że do frontu szuflady znajdującej się niżej, była przyczepiona jakaś koperta. Widniał na niej tylko krótki napis „Część 2 z 2”. Oboje zastanawiali się, co to mogło znaczyć. W szufladzie nie było więcej żadnych śladów, dzięki którym można było odnaleźć mordercę. Małgorzata schowała kopertę do kieszeni, po czym oboje wyszli z gabinetu i udali się do biura dyrektora. Zapukali, a kiedy padło słowo „Proszę”, Małgorzata weszła do środka. Za nią podążył Tomasz.
– Dzień dobry panie dyrektorze, jesteśmy konsultantami medycznymi dla policji i chcielibyśmy porozmawiać z Panem na temat Andrzeja Saduckiego. – powiedziała lekarka
– Co konkretnie Państwa interesuje? – zapytał dyrektor
– Jakim pracownikiem był pan Andrzej? Czy miał jakieś konflikty z innymi współpracownikami? – zapytała Małgorzata
– Nie mogłem narzekać na jego pracę. Pan Andrzej był zawsze odpowiedzialny, sumienny i pracowity. Przyciągał klientów jak magnes. Dziwiło mnie tylko, dlaczego do jego biura przychodziły same kobiety. Odkąd zaczął pracę u nas, nie widziałem ani jednego mężczyzny w jego biurze. Zdarzyło się kilka dokuczliwych uwag od współpracowników. Zarzucali Andrzejowi, że ma romanse z naszymi klientkami i dlatego dzięki niemu firma przynosi takie zyski. U niektórych miał nawet opinie brutala i damskiego boksera. – powiedział dyrektor
– Czy te plotki zostały potwierdzone czy zaprzeczone? – zapytał Tomasz
– Kilka razy przyglądałem się pracy Andrzeja. Codziennie widywałem mnóstwo kobiet w jego biurze. Wśród współpracowników miał raczej opinię lowelasa i podrywacza. Nigdy nie zastałem go w dwuznacznej sytuacji z jakąkolwiek z naszych klientek. – powiedział dyrektor
– Jak zareagował Pan Saducki, kiedy dowiedział się, że dostanie awans? – zapytał Tomasz
– Bardzo się cieszył. Sam przyznał, że w końcu dostał to, na co pracował tyle lat. Do czego Pani zmierza? – zapytał dyrektor
– Zastanawiałam się, czy nie był zmartwiony nową sytuacją. Mógł bać się, że nie podoła nowym obowiązkom? – zapytała lekarka
– Nie, taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca. Andrzej bardzo lubił wyzwania i chętnie uczył się nowych rzeczy. Dodatkowy stres tylko zachęcał go do wzmożonej pracy. – powiedział dyrektor
– Dziękujemy Panu bardzo za rozmowę. Bardzo nam Pan pomógł. – powiedziała lekarka
Kiedy oboje wyszli z gabinetu dyrektora, nagle Małgorzata wyjęła kopertę, którą zabrała z biurka Andrzeja. Otwierając ją, zrobiła wielkie oczy. To, co tam ujrzała, przeszło jej najśmielsze oczekiwanie. Po chwili Tomasz również zaczął oglądać zawartość koperty.
– Teraz już wiemy, o jaki notes jej chodziło. Pewnie na tym jej zależało. – powiedział Tomasz
– W szufladzie znaleźliśmy tylko kopertę podpisaną jako cz.2. Gdzie jest pierwsza część? – zapytała lekarka
– Pierwsza koperta musiała być schowana w innym miejscu. Być może Aldona znalazła ją wcześniej i zabrała. Nie wiemy, co chce teraz zrobić. – powiedział Tomasz
– Jestem coraz bardziej przekonana o jej winie. – mówiąc to, Małgorzata otworzyła drugą szufladę i spojrzała na mały album.
W albumie było dziesięć zdjęć Andrzeja. Na każdej fotografii mężczyzna miał ubrany garnitur w innym kolorze. Lekarka zaczęła oglądać zdjęcia, aż pewien drobny szczegół wpadł jej w oko.
– Wiem, jak znaleźć mordercę. Przygotujemy małą prowokację i zbrodniarz sam wpadnie we własne sidła. – powiedziała lekarka
– Co zamierzasz zrobić? – zapytał Tomasz
– Muszę porozmawiać z Aldoną i jej córką. – powiedziała Małgorzata, opuszczając teren firmy
Minęło kilka minut, kiedy Małgorzata i Tomasz dojechali na teren domu Pana Saduckiego. Zapukali dwa razy, a zaraz potem usłyszeli kroki. Drzwi otworzyła im Teresa.
– Dzień dobry, czy zastaliśmy Panią Aldonę? – zapytał Tomasz
– Tak, mama jest na górze. Proszę, niech Państwo wejdą. – powiedziała Teresa, zapraszając oboje do środka.
– Chcielibyśmy porozmawiać z Panią na temat Pana Andrzeja. – powiedziała Małgorzata
– Przecież powiedziałam wam wszystko, co wiem. – powiedziała Teresa
– Chciałabym wiedzieć, dlaczego była Pani tak zdziwiona na widok Andrzeja. Widziałam w szpitalu, jak zrobiła Pani wielkie oczy na widok Pana Saduckiego. – powiedziała Małgorzata
– Nie wiedziałam, w jakim jest stanie. Zdziwiłam się, że tak dobrze wyglądał, zważywszy na jego chorobę. – powiedziała Teresa
– Czy ma Pani jakieś zdjęcia Pana Saduckiego? Chodzi mi o zdjęcia, na których miał na sobie garnitur. – powiedziała Małgorzata
W tym momencie z pokoju wyszła Aldona i zobaczyła Małgorzatę i Tomasza, siedzących na kanapie w salonie.
– Przepraszam, nie wiedziałam, że ktoś przyszedł. W czym mogę jeszcze Państwu pomóc? – zapytała Aldona
– Chcielibyśmy porównać kilka zdjęć Pana Andrzeja. Jest jeden szczegół, który nas zastanawia. – powiedziała Małgorzata
W tym momencie Teresa podała album Tomaszowi. W środku były zdjęcia Andrzeja, ubranego w szary garnitur. Na następnej fotografii pan Saducki miał na sobie czarny garnitur. Małgorzata widziała go jeszcze ubranego w biały, zielony, bordowy i brązowy garnitur. Na wszystkich zdjęciach miał na sobie białą koszulę.
– Widzę, że Pan Andrzej nie lubił nosić muszki. – zauważyła Małgorzata
– Zgadza się. Zawsze wolał nosić krawaty. – dodała Teresa
Małgorzata wyjęła kilka zdjęć i położyła je na stole, jedno obok drugiego.
– Proszę się przyjrzeć tym zdjęciom. Czy zauważyły Panie, co te wszystkie zdjęcia mają ze sobą wspólnego? – zapytała Małgorzata
– Na każdym zdjęciu Andrzej ma na sobie garnitur i białą koszulę. Na każdym zdjęciu ma rozpiętą marynarkę. – powiedziała Aldona
– Zgadza się, ale nie to miałam na myśli. Chodziło mi o spinkę do krawata. Pan Andrzej miał różne wzory spinek, ale na każdym zdjęciu krawat jest przypięty spinką. Teraz proszę spojrzeć na to zdjęcie. Policyjny fotograf zrobił je, kiedy znaleźliśmy ciało pana Saduckiego. – powiedziała Małgorzata, wyjmując fotografię
– Ma Pani rację. Na krawacie nie ma spinki. – powiedziała Aldona
Autor:Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.