Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

26 listopada, 2020

„Co za dużo to niezdrowo” – część 5.


– Myślę, że między Andrzejem, a mordercą doszło do szamotaniny, w trakcie której sprawca mógł zrzucić jego spinkę. Jeśli ją znajdziemy, może się okazać, że sprawca zostawił na niej odciski palców. Wystarczy je zidentyfikować i dowiemy się, kto zamordował Andrzeja Saduckiego. – powiedziała lekarka
– Co Pani zamierza zrobić? – zapytała Aldona
– Jeśli Pani pozwoli, chciałabym skorzystać z toalety. – powiedziała Małgorzata

– Toaleta jest na górze, po lewej stronie, naprzeciwko sypialni. – powiedziała Aldona, kiedy lekarka zaczęła wchodzić po schodach.
Minęła minuta, kiedy Małgorzata schodziła na dół. Po minie Aldony było widać, że jak najszybciej chciałaby pozbyć się nieproszonych gości.
– Jaki będzie Pani następny krok? – zapytała Aldona
– Zadzwonię do pani komisarz Ciechanek. Poproszę ją, żeby postarała się o nakaz rewizji. Policja przeszuka dom, znajdzie spinkę do krawata i zdejmie odciski palców. Jeśli odciski palców będą w bazie, będziemy wiedzieć, kto był w domu podczas waszej nieobecności i kto zabił Pana Andrzeja. To była bardzo charakterystyczna spinka, w złotym kolorze, z orzełkiem. Nie mogłam oderwać od niej oczu, kiedy zobaczyłam ją w szpitalu na krawacie Pana Andrzeja. – powiedziała Małgorzata, zbliżając się w stronę wyjścia
Godzinę później policjanci byli już w domu. Starali się przeszukać każdy kąt, aby odnaleźć brakujący element układanki. Po jakimś czasie jeden z policjantów przyszedł do Alicji.
– Pani komisarz, znaleźliśmy złotą spinkę do krawata. Leżała pod siedzeniem w samochodzie. – powiedział policjant
– To świetnie, zdejmijcie odciski palców. – poleciła Alicja
– Już to zrobiliśmy i porównaliśmy je z odciskami palców ze szklanki przy jego łóżku. Sprawdziliśmy i nie mamy wątpliwości, że są identyczne. – powiedział policjant
– Wygląda na to, że Twoja teoria nie była słuszna. Pan Saducki sam zdjął sobie spinkę. Może rozmyślił się i chciał założyć inną, ale nie zdążył. Badania nie kłamią. Na spince były odciski palców Andrzeja Saduckiego. – powiedziała Alicja
– To możliwe, ale jest jeden problem. Ta spinka nie była własnością pana Saduckiego. – powiedziała Małgorzata
– Słucham? Co Pani mówi? Skąd Pani może to wiedzieć? – dopytywała Aldona
– Ta spinka była własnością mojego męża. Wcale nie leżała pod siedzeniem w samochodzie, tylko pod kołdrą na łóżku. Sama ją tam położyłam dwie godziny temu. Kiedy zapytałam Panią, czy mogę skorzystać z toalety, weszłam na górę i poszłam do sypialni. Odchyliłam kołdrę i podrzuciłam spinkę. Znalazła się pod samochodem tylko dlatego, że któraś z was wiedziała, gdzie jej szukać. Znalazłyście ją w łóżku i podrzuciłyście ją do samochodu. Wcześniej podłożyłyście jego odciski palców. Wystarczyło trochę proszku i bezbarwna taśma klejąca. – powiedziała Małgorzata
– Nic z tego nie rozumiem. – powiedziała Aldona
– Szukałyście tej spinki w łóżku, stąd wiem, że to tam doszło do szamotaniny i tam zginął Andrzej Saducki. – powiedziała Małgorzata
– Jaki był motyw? – zapytała Aldona
– Pamięta Pani, kiedy spotkałyśmy się w biurze Andrzeja Saduckiego? Szukała Pani notesu z telefonami, ale nie mogła zamknąć szuflady? Myślę, że oprócz notesu telefonicznego, znalazła Pani coś jeszcze. – powiedziała Małgorzata
– O czym Pani mówi? – zapytała Aldona
Małgorzata wyjęła kopertę z napisem „Część 2”. Kiedy ją otworzyła i wyjęła zawartość, Aldona zobaczyła nagie zdjęcia z Andrzejem i Teresą w łóżku.
– Skąd ma Pani te zdjęcia? – zapytała Aldona
– Kiedy przeszukiwała Pani biuro Andrzeja Saduckiego, znalazła Pani pierwszą część, ale nie mogła znaleźć drugiej. Szuflada w biurku nie zamykała się, ponieważ ta koperta była przymocowana do frontu drugiej szuflady. Kiedy Pani wyszła z biura, skorzystałam z okazji, przeszukałam biurko i znalazłam tę kopertę. – odparła Małgorzata
– Myśli Pani, że któraś z nas zabiła Andrzeja dla tej koperty? – zapytała Aldona
– Właśnie znalazłam motyw. Przypomniałam sobie zdziwiony wyraz twarzy Pani Teresy, kiedy przyjechała Pani razem z matką do szpitala, aby odebrać Pana Andrzeja. Dopiero później zrozumiałam, jaka była przyczyna takiego zachowania. Nie spodziewała się Pani zastać Pana Andrzeja w szpitalu. Powiedziała Pani mamie, że poznała mężczyznę swojego życia. Pani Aldona powiedziała Pani to samo o sobie. Chciała Pani poznać partnera matki, a mama chciała poznać chłopaka córki. W szpitalu Teresa zorientowała się, że obie Panie mają tego samego partnera. Pan Saducki podrywał was obie jednocześnie. Poczułyście się oszukane i zdradzone. Kiedy Teresa chciała porozmawiać z Andrzejem w sypialni, mężczyzna wpadł w szał. Pewnie uderzył Panią w twarz, złapał za nadgarstki i rzucił na łóżko. Stosowanie przemocy wobec kobiet nie było mu obce. Pani Aldona usłyszała krzyk Teresy, więc przybiegła córce na pomoc. Była zbyt słaba, aby odciągnąć Andrzeja, więc wzięła dozownik i wstrzyknęła mu dużą dawkę insuliny. Kiedy poziom cukru we krwi obniżył się i Pan Saducki uspokoił się, chciałyście upozorować obronę konieczną na wypadek. Zniosłyście jego ciało po schodach, umieściłyście je w samochodzie, włączyłyście silnik, po czym wyszłyście z domu. Chciałyście sprawić wrażenie, że Pan Andrzej Saducki zmarł podczas waszej nieobecności. Zapewniłyście sobie świetne alibi. W czasie, kiedy Andrzej zmarł, byłyście na zakupach. Kupiłyście sobie nowe ubrania i zachowałyście paragony. Najbardziej zależało wam na godzinach, wydrukowanych na paragonach. Wiedziałyście, że patolog nie zdołałby ustalić dokładnej godziny zgonu ze względu na warunki pogodowe. Potrzebowałyście alibi na konkretny przedział czasowy. – powiedziała Małgorzata
– Gratuluje Pani doktor. Jest Pani świetnym detektywem. Od dawna nas Pani podejrzewała. – powiedziała Aldona
– Zaczęłam coś podejrzewać pierwszego dnia, kiedy policjant powiedział, że nie znaleziono śladów włamania. To oznaczałoby, że albo sprawca miał klucze i znał szyfr do alarmu albo Pan Saducki sam wpuścił sprawców do środka. Pan Saducki miał wyjść z domu i udać się na przyjęcie, stąd wiedziałam, że nie spodziewał się żadnych gości, oprócz mnie. Zastanawiałam się, dlaczego alarm antywłamaniowy nie włączył się. Gdyby morderstwa dokonał włamywacz, potrzebowałby pomocy kogoś z mieszkańców domu. Musiałby mu pomóc ktoś, kto wyłączyłby alarm. Wiedziałam, że nic nie zginęło, więc domyślałam się, że w sprawę nie był zamieszany żaden włamywacz. Przyszło mi na myśl, że tylko ktoś z domowników mógł dopuścić się morderstwa. – powiedziała Małgorzata
– Nie znalazła Pani pierwszej koperty, więc nie dowie się Pani, co w niej było. – powiedziała Aldona
– Podejrzewam, że w drugiej kopercie był bardzo ciekawy film erotyczny. Kiedy zostawiłam spinkę w sypialni, skorzystałam z okazji, przeszukałam pokój i znalazłam kamerę ukrytą pod obrazem. Myślę, że kiedy Teresa spotkała się wcześniej z kochankiem w sypialni, on nagrał ich ekscesy, później zabrał jedno wspólne zdjęcie, ale także pokazał to nagranie swojej drugiej kochance, czyli Pani. Próbowała Pani ukryć waszą znajomość przed Teresą. Nie udało się, ponieważ pewnie Teresa uparła się, że chce pojechać z Panią do szpitala i poznać Pani partnera. Na miejscu doznała szoku. Postanowiłyście zadziałać razem i wspólnie pozbyć się nielojalnego partnera. Najpierw Teresa chciała porozmawiać z Andrzejem na osobności w sypialni. Wszyscy możemy sobie tylko wyobrazić, jak przebiegała ta rozmowa. Wiemy, jak to się skończyło. Po dokonaniu zabójstwa, postanowiła Pani usunąć wszelkie dowody znajomości z Panem Andrzejem. Udało się Pani znaleźć i zniszczyć film, ale nie mogła Pani znaleźć tych zdjęć. – powiedziała lekarka
– Dlaczego sądzi Pani, że widziałam zdjęcie Andrzeja z moją córką? – powiedziała Aldona
– W kopercie znalazłam dziesięć negatywów, ale tylko dziewięć oryginałów. Zastanawiałam się, co się stało z dziesiątym zdjęciem. Jeśli tylko Pan Andrzej wiedział, gdzie są zdjęcia i tylko on mógł wejść do swojego biura, zrozumiałam, że musiał je zabrać i pochwalić się przed Panią. Traktował Teresę jak zdobycz i najbardziej zależało mu na tym, aby zyskać uznanie i podziw w oczach innych. – odparła Małgorzata
– Skąd Pani wiedziała, że w sprawę była zamieszana więcej niż jedna osoba? – zapytała Aldona
– Nie znaleźliśmy śladów świadczących o tym, że ofiarę ciągnięto po ziemi. To dowodzi, że jego ciało musiało zostać przeniesione. Pan Andrzej miał sporą nadwagę, stąd przyczyna jego cukrzycy. Jedna osoba nie byłaby w stanie znieść jego ciała i umieścić w samochodzie. – odparła Małgorzata
– Zrobiłam to dla mojej córki. Dopiero od niedawna zaczęłam dostrzegać, jak brutalnym człowiekiem jest Andrzej. Nie chciałam, żeby krzywdził Teresę i mnie. Mężczyzna, który nie jest w stanie skupić się na jeden kobiecie, nie jest wart żadnej. – powiedziała Aldona, próbując wstać
– Co nas zdradziło? – zapytała Teresa
– Udałoby się wam, gdyby nie ta spinka. Tak naprawdę na garniturze pana Andrzeja nie było spinki. Kiedy wychodził ze szpitala, usłyszałam dziwny dźwięk dochodzący z jego pokoju, jakby ktoś się przewrócił. Kiedy weszłam do sali, widziałam jak podnosił się z kolan. Na jego szafce leżały kostki czekolady. Pomyślałam, że doznał hipoglikemii, zatoczył się i upadł. Zjadł czekoladę, aby uzupełnić poziom cukru we krwi. Wskutek upadku zgubił spinkę, nawet o tym nie wiedząc. Jeden z pacjentów znalazł ją i oddał mi tę spinkę, kiedy szłam na obiad. Nie wiedziałyście, że nie ma spinki. Kiedy przyjechałyście odebrać Pana Andrzeja, jego marynarka była cały czas zapięta, a Pan Andrzej zawsze nisko zapinał spinkę. Kiedy ostatnio byłam u Pań, skłamałam, mówiąc na temat spinki. Opisałam wam ją. Tylko wy wiedziałyście, jak wygląda ta spinka, jaki ma kolor i jak jest ozdobiona. To oznacza, że tylko wy mogłyście podrzucić tę spinkę do garażu i podłożyć odciski palców. – powiedziała Małgorzata
– Jesteście obie aresztowane za morderstwo Andrzeja Saduckiego. – powiedziała Alicja, zakładając kajdanki i wyprowadzając panie na zewnątrz
Autor:Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.