Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

14 czerwca, 2018

Felieton: „Podejście – Poradnik Urlopowy”

UWAGA: ARTYKUŁ OBJĘTY JEST CAŁKOWITĄ REZERWACJĄ MIEJSC

 

W cyklu „Poradnik Urlopowy”, który niniejszym rozpoczynam, spróbuję państwu doradzić jak można przetrwać wyjazdową gorączkę. Zawarte w tych tekstach rady, sformułowane nieco z przymrużeniem oka, mogą się co prawda okazać zbyteczne lub dalekie od prawdy,
być może jednak w niektórych punktach odnajdą państwo fragmenty swojego życia.

Za tym pierwszym tekstem stoi teza. Teza brzmi: wszystko jest kwestią odpowiedniego podejścia.
Mając to w pamięci, wybierzmy się na wakacje!

 

A więc… dokąd?

W maju i czerwcu na globalnym rynku światowym odnotowujemy szalony wzrost popytu na wszelkiego rodzaju mapy. Dobrze obrazuje to anegdota Artura Andrusa, który podczas jednego z koncertów wspominał jak stał w kolejce w saloniku prasowym. Pan stojący przed nim zapytał kasjerkę o mapę Górnego Śląska. Pani po dłuższych poszukiwaniach wróciła z zaplecza, rozłożyła ręce i oznajmiła „Nie mam. Mam tylko Dolnego.” Na co pan uśmiechnął się i odpowiedział: „To w takim razie poproszę.”

Ta historia doskonale oddaje to, o co powinno chodzić w duchu podróżnictwa wakacyjnego. Nie ważne dokąd, ważne żeby z entuzjazmem!

Wielu czytelników zapewne co roku stawia czoła pytaniu: w góry, czy nad morze?
Ten klasyczny dylemat również można zobrazować cytatem, tym razem z komiksu Marka Raczkowskiego, w którym mały Piotruś pyta swojego ojca „Tato, pojedziemy w tym roku nad morze?”, na co ojciec zdejmuje koszulkę, ogląda w lustrze swój wielki brzuch i po krótkiej pauzie oznajmia ponuro: „Pojedziemy w góry.”

To jest z kolei podejście o które nam nie chodzi.
Przecież to, jak nas widzą inni nie może stanąć na drodze tym wszystkim dobrym rzeczom które mogą nas spotkać w czasie urlopu!

Zobrazujmy to inną anegdotą, pewnej mojej starej przyjaciółki której babcia na pewnym etapie swojego życia zaczęła odmawiać noszenia sztucznej szczęki. Cała rodzina i wszyscy przyjaciele z eleganckich środowisk zaczęli ją przekonywać, że może nie dla każdego taki widok będzie przyjemny. Odpowiedziała: „Jak im się nie podoba, to niech na mnie nie patrzą!”.

Wspaniała babcia! Z taką babcią można jechać na wakacje!

Zachęcam państwa z całą mocą do realizowania wyjazdowych planów i spełniania marzeń, bez względu na to kto co o tym myśli.
Ewentualnie można wziąć pod uwagę opinię portfela.

A jeśli to mamy już z głowy przejdźmy do kolejnej wątpliwości.

 

A więc… kiedy?

Termin wakacyjnego wyjazdu jest pozornie bardzo istotny. Duża część urlopowiczów decyduje się na wyjazd w noce weekendowe, co oznacza, że jadą wraz ze wszystkimi tymi którzy wymykają się z domu tylko na sobotę i niedzielę. Nocny przejazd pozwala w takim wypadku przespać się w drodze, aby nie tracić czasu na miejscu. To zazwyczaj wszystkim najbardziej pasuje.

W te wieczory ścisk jest tak ogromny, że kto ma więcej sprytu nierzadko decyduje się pojechać dzień wcześniej lub dzień później.

Kiedy ten „zapobiegliwy” dociera na dworzec, orientuje się, że na miejscu czekają wszyscy ci, którzy okazali się tak samo „zapobiegliwi” i też wpadli na taki pomysł. Zazwyczaj ich ilość jest równie duża, co podróżnych weekendowych.

Różnica co do daty może się więc okazać nie tak istotna jak by to się z pozoru wydawało. Nie polecamy państwu czekać na idealny moment, bowiem tydzień wciąż ma dni tylko siedem i z tego oczekiwania może nagle zrobić nam się jesień. Każdy dzień jest równie dobry żeby ruszyć w podróż!

Pozostaje wobec tego wątek trzeci.

 

A więc… czym?

Niektórzy z nas nie mają drogich samochodów. No cóż, niektórzy z nas nie mają nawet tanich samochodów. Wówczas istnieje kilka opcji transportowych, jedną z nich są łyżworolki. Tę opcję muszę państwu stanowczo odradzić, jako bezsensowną i niepraktyczną. Dla mniej wysportowanych pozostają rozwiązania takie jak autokary i kolej państwowa, a dla bardziej majętnych samoloty oraz jachty.

Skupmy się na dwóch pierwszych, ponieważ one zazwyczaj wymagają pewnych pokładów pozytywnego nastawienia.

Autokary mogę śmiało polecić tym z państwa, którzy nie przepadają za tlenem a najlepiej powietrzem w ogóle, a także uwielbiają kontakt fizyczny z obcymi ludźmi, niezależnie od płci, wieku czy poziomu osobistej higieny. Ten wariant jest jednak szczególnie wart polecenia fanom radia, a więc przede wszystkim entuzjastom reklam maści, medykamentów i kredytów chwilówek.

Pociągi zaś rekomendujemy miłośnikom hazardu. Podróż koleją wiąże się bowiem z całym spektrum niepewności: czy będzie całkowicie pełno czy całkowicie pusto? Czy pociąg przyjedzie przed czasem czy po czasie? Czy toalety będą brudne czy zajęte?

Przytoczone powyżej propozycje doskonale obrazują, jak ważne już na etapie wyjazdu jest podejście do sprawy.
Proszę zwrócić uwagę, że każdy z tych środków transportu daje nam niepowtarzalną szansę na przeżycie wakacyjnej przygody jeszcze przed dotarciem na miejsce!

-Samuel Baron

Możliwość komentowania jest wyłączona.