Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

03 listopada, 2020

Grabarz – część 2.

– Przyjedziemy jutro z Tomkiem na komendę o 7.00 i wtedy zapoznamy się z aktami. – powiedziała lekarka
– W porządku, będę czekała na was. Do zobaczenia. – powiedziała Alicja
– Do zobaczenia. – odrzekła lekarka, rozłączając się

Nie minął kwadrans, kiedy Małgorzata spała już twardym snem. O godzinie 6.00 zadzwonił budzik. Lekarka była jeszcze trochę zaspana, ale w miarę szybko ubrała się i zjadła śniadanie. Kiedy zeszła na dół, czekał na nią Tomasz w samochodzie. Oboje ruszyli w drogę i byli na miejscu parę minut przed czasem. Małgorzata zapukała do drzwi, ale nie usłyszała słowa . Drzwi biura były zamknięte. Nagle zobaczyła jednego z policjantów.
– Dzień dobry, czy jest Pani komisarz Ciechanek? – zapytała lekarka
– Nie widziałem jej. Jestem podkomisarz Rafał Mazurek i jestem zastępcą Pani komisarz. – powiedział policjant
Małgorzata podeszła do policjanta dyżurnego.
– Czy Pani komisarz Ciechanek kontaktowała się z Panem? – zapytała lekarka
– Nie, przykro mi. Nie dostałem żadnego telefonu. Czy coś się stało, pani doktor? – zapytał policjant
– Umówiłyśmy się tutaj. Dzwoniłam do niej, ale nie odbiera telefonu. – powiedziała Małgorzata
Kiedy jeden z policjantów otworzył drzwi wejściowe komendy, na progu leżała duża żółta koperta.
– Co to jest? – zapytała Małgorzata
– Nie wiem. Sprawdźmy. – powiedział policjant, podnosząc kopertę.
Kiedy ją rozerwał i wyjął zawartość, zobaczył zdjęcie nieprzytomnej Alicji, leżącej w trumnie. Oprócz tego znalazł list napisany na komputerze, fragment jakiejś mapy oraz zdjęcie ulicy, na której mieszka Alicja.
– Wygląda na to, że ten psychopata dopadł Alicję. Proszę przeczytać list. – poprosiła lekarka
– Pani komisarz została porwana i pogrzebana żywcem. Powietrza wystarczy jej na 8 godzin. Jeśli chcecie ją znaleźć i uratować, musicie zagrać w grę. Jeśli udowodnicie mi, że jesteście osobami inteligentnymi, wtedy Alicja przeżyje. Zakopałem ją w odludnym miejscu. Przygotowałem mapę, dzięki której możecie tam dotrzeć. Podzieliłem ją na 7 równych części i ukryłem w różnych miejscach. Zdobycie każdej kolejnej części będzie się wiązało z rozwiązaniem zagadki logicznej. Musicie rozwiązać wszystkie 7 zagadek. Jeśli jesteście gotowi, to możemy zaczynać. Oto moja pierwsza zagadka. Co to jest: rano chodzi na 4 nogach, w południe na 2 nogach, a wieczorem na 3 nogach. – powiedział policjant, kończąc czytać.
– Rozwiązaniem zagadki jest człowiek. Najpierw raczkuje, potem chodzi normalnie, a na starość podpiera się laską. Co morderca chciał przez to powiedzieć? – zapytała Małgorzata
– Nie wiem. Może powinniśmy pojechać do jej domu. – powiedział Tomasz
– Masz rację. Przed domem Alicji wisi duży plakat wyborczy z podobizną człowieka. Sprawca chce, żebyśmy pojechali do jej domu. – powiedziała Małgorzata
– Przydzielę wam czterech moich ludzi. Aspirant Antoni Ćwierkacz, sierżant Aleksander Wilner, sierżant Karol Mieczak i posterunkowy Tadeusz Gwornik pojadą z wami. Weźcie samochód i jedźcie do domu Pani Ciechanek. – powiedział podkomisarz Mazurek
Małgorzata i Tomasz wyszli z budynku w towarzystwie czterech policjantów, po czym wsiedli do samochodów i udali się w kierunku domu Alicji. Kiedy weszli do środka, zobaczyli jakąś dziwną wagę z dwiema szalkami, która stała na stoliku. Do spodu wagi była przymocowana jakaś skrytka. Obok wagi leżał kolejny list.
– „Oto wasze drugie zadanie. W skrytce znajduje się drugi fragment mapy. Chcecie dowiedzieć się, jak otworzyć skrytkę? Na stoliku stoi jeden 8-litrowy słoik, wypełniony sokiem oraz dwa puste słoiki: 3-litrowy i 5-litrowy. Przelejcie sok tak, aby w dwóch słoikach było równo po 4 litry i połóżcie każdy ze słoików na jednej szalce. W ten sposób otworzycie skrytkę. Musicie położyć słoiki równocześnie. Ostrzegam was – każdy błąd będzie skutkował zablokowaniem mechanizmu bez możliwości ponownego otwarcia.” – przeczytał sierżant Wilner
– Co zrobimy? Jak przelejemy ten sok, żeby było równo po 4 litry? – zapytał posterunkowy
– Już wiem. Znalazłam sposób. Proszę przelać pięć litrów do pięciolitrowego słoika. – powiedziała lekarka
– Co dalej? – zapytał posterunkowy, przelewając sok
– Z tych pięciu litrów proszę przelać 3 litry do trzylitrowego słoika. W ten sposób będziemy mieli trzy litry w trzylitrowym słoiku, dwa litry w pięciolitrowym i trzy litry w ośmiolitrowym. – powiedziała Małgorzata
– Co mamy teraz robić? – zapytał posterunkowy
– Proszę przelać zawartość trzylitrowego słoika do ośmiolitrowego, a dwa litry z pięciolitrowego słoika proszę przelać do trzylitrowego. – powiedziała lekarka
– Co dalej? – zapytał policjant
– Mamy teraz dwa litry w trzylitrowym słoiku czyli został wolny jeden litr. Proszę jeszcze raz napełnić pięciolitrowy słoik i przelać jeden brakujący litr do trzylitrowego. Mamy teraz cztery litry w pięciolitrowym słoiku, trzy litry w trzylitrowym i litr w ośmiolitrowym. Wystarczy wylać zawartość trzylitrowego słoika do ośmiolitrowego i mamy dwa słoiki po cztery litry w każdym. – powiedziała lekarka
Po kilku chwilach w obu słoikach było po 4 litry soku. Policjanci położyli słoiki na szalkach, a po chwili skrytka się otworzyła. W środku był fragment mapy i kartka z notatką.
– Następna wskazówka znajduje się na ulicy Bema 10. – przeczytał sierżant Wilner
Kiedy wszyscy wychodzili z domu, zobaczyli bezdomnego mężczyznę, który siedział na ławce, po drugiej stronie ulicy. Towarzyszyła mu mała dziewczynka. Małgorzata zaczęła iść w ich kierunku, ale mężczyzna zaczął uciekać na ich widok. Policjantom udało się go dogonić w zaułku.
– Zostawcie mnie! Nic nie zrobiłem! – krzyczał mężczyzna
– Chcemy tylko porozmawiać z Panem. Potrzebujemy pomocy. – powiedziała Małgorzata
– O co chodzi? – zapytał bezdomny
– Czy często przebywa Pan w tej okolicy? – zapytała lekarka
– Tak, ale to nie moja wina. Nie mogę znaleźć pracy i jestem skazany na takie życie. – powiedział mężczyzna
– Czy widział Pan coś albo kogoś podejrzanego w okolicach tego domu? – zapytała Małgorzata, pokazując na dom Alicji
– Widziałem tylko biały samochód dostawczy. Kierowca przyjechał nim wczesnym rankiem. Zatrzymał się na podjeździe. Po chwili zobaczyłem, jak otwiera tylne drzwi. Zastanawiam się, co mogło być dostarczone takim samochodem o tak wczesnej porze. – powiedział bezdomny
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.