Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

05 listopada, 2020

Grabarz – część 4.


Policjant odczytał szyfr i otworzył sejf. W środku jak zwykle był fragment mapy i kartka z adresem magazynu przy ulicy Kasprowicza 2. Wszyscy znowu wsiedli do samochodu i pojechali we wskazane miejsce. Kiedy weszli do magazynu, w oddali zobaczyli duży stół. Kiedy podeszli bliżej, zobaczyli kilka kopert oznaczonych liczbami, sejf i kolejną kartkę z instrukcjami.

– Oto wasze szóste zadanie. Na stole leżą cztery koperty z cyframi. Jedna z tych cyfr jest rozwiązaniem tej zagadki. Zagadka brzmi następująco: „Wyruszasz w podróż, ale w ostatniej chwili orientujesz się, że zapomniałeś skarpetek. W domu zgasło światło. Jesteś w pokoju i wiesz, że w szufladzie masz 10 par niebieskich skarpetek, 10 par zielonych skarpetek i 11 par czarnych skarpetek. Skarpetki są pomieszane i nie są poukładane parami. Niestety z powodu światła nic nie widzisz. Ile skarpetek musisz wziąć po omacku, aby mieć pewność, że wziąłeś przynajmniej jedną dobrą parę? – przeczytał posterunkowy
– Jakie jest rozwiązanie? – zapytał aspirant
– Znam tę zagadkę. Prawidłowa odpowiedź brzmi 4 sztuki. Jeśli są 3 kolory skarpet, to wybierając 4 sztuki, zawsze będziemy mieli jakąś pełną parę skarpet. – odparła lekarka
Policjanci otworzyli trzecią kopertę i wyjęli jej zawartość. Mieli już szyfr, niezbędny do otwarcia sejfu. Kiedy otworzyli sejf, znaleźli w środku kolejny fragment mapy i kartkę z informacją, że ostatnia wskazówka znajduje się przy ulicy Sierpowej 9. Nie zastanawiając się, wsiedli w samochód i udali się we wskazane miejsce. Pod tym adresem kryła się nieczynna pralnia chemiczna. Kiedy weszli do środka, podeszli do jednej z maszyn i zobaczyli stół. Na stole stał sejf, a obok niego leżały dwa kapelusze. Jeden był biały, a drugi czarny. Obok planszy był kolejny list od zabójcy. Policjant wziął do ręki kartkę.
– To już ostatnia zagadka. Jeśli ją rozwiążecie, znajdziecie Panią komisarz. Trzy kobiety usiadły w kinie jedna przed drugą. Najwyżej siedząca widziała dwie pozostałe. Siedząca pośrodku widziała tylko kobietę przed sobą. Siedząca najniżej nie widziała żadnej z koleżanek. Każdej z kobiet założono jeden kapelusz spośród trzech czarnych i dwóch białych. Żadna z kobiet nie wie, jaki kapelusz ma na głowie. Zapytano się pierwszej, najwyżej siedzącej o kolor jej kapelusza: odpowiedziała, że nie wie. Zapytano się siedzącej pośrodku, jakiego koloru jest jej kapelusz: również nie wiedziała. Jaki jest kolor kapelusza siedzącej najniżej? – przeczytał posterunkowy
– Ta kobieta ma na sobie czarny kapelusz. Były tylko dwa białe kapelusze, a żadna z pozostałych pań nie wiedziała, jaki kolor ma jej kapelusz. Kobieta, która siedziała najniżej, nie mogła mieć białego kapelusza na głowie. – powiedziała Małgorzata
– Zajrzyjmy do środka jednego z czarnych kapeluszy. Widzę tu tylko jakiś ciąg liter. Co to znaczy? – zapytał aspirant, wyjmując kartkę ukrytą za rondem kapelusza
– Coś musiało nam umknąć. – powiedziała Małgorzata, oglądając pozostałe kapelusze.
Pod rondem innego czarnego kapelusza znajdowała się kartka z rysunkiem przedstawiającym tarczę telefoniczną.
– Wie Pani, o co w tym chodzi? – zapytał aspirant
– Myślę, że litery z tej kartki odpowiadają liczbom na klawiaturze telefonu. – powiedziała lekarka, wyjmując swój telefon
Kiedy policjant wprowadził taką kombinację cyfr, blokada zwolniła. Małgorzata otworzyła sejf i znalazła w środku ostatni fragment mapy.
– Mamy już wszystkie fragmenty mapy. Wiecie, co przedstawia ta mapa? To wygląda jak jakieś wyrobisko, kamieniołom albo żwirownia. – powiedział Tomasz
– To może być także jakieś pole albo pustynia. – dodał sierżant Mieczak
– Mamy dwie godziny na znalezienie Pani komisarz. Rozwiązaliśmy wszystkie zagadki, mamy wszystkie fragmenty mapy. Czy coś nam umknęło? Sprawca najwyraźniej chciał, żebyśmy szukali wiatru w polu, a te zagadki i wskazówki miały nas tylko zmylić, abyśmy nie odnaleźli Pani komisarz i pozwolili jej umrzeć. – powiedział aspirant
Policjanci dojechali na teren komendy policji. Chcieli pokazać podkomisarzowi wszystkie elementy układanki, jakie znaleźli. Kiedy posterunkowy zatrzymał samochód, wszyscy wysiedli i zbliżali się w kierunku wejścia na komendę. Tylko Małgorzata szła w przeciwnym kierunku.
– Pani doktor, idzie Pani z nami? – zapytał aspirant
– Jestem głodna. Pójdę tylko do sklepu spożywczego i zaraz wracam. Może na komendzie dowiecie się, jakie miejsce jest przedstawione na tej mapie. – powiedziała Małgorzata zbliżając się do sklepu
Kiedy weszła do środka, przed nią w kolejce do kasy stała tylko młoda matka z dzieckiem. Lekarka stanęła za nią i czekała na swoją kolej. Przy okazji zaczęła się przysłuchiwać rozmowie matki z dzieckiem.
– Widzisz kochanie, to jest rogal. Ma kształt litery C, a obok tego jest… – kobieta nie skończyła mówić, kiedy Małgorzata weszła jej w słowo
– Przepraszam. Co Pani powiedziała? – zapytała lekarka
– Pokazuję synkowi rogala. – powiedziała klientka
Małgorzata obejrzała półki z pieczywem, po czym nagle złapała się za głowę. W tym czasie klientka zrobiła zakupy i wyszła, a lekarka stanęła przy ladzie.
– Czym mogę Pani służyć? – zapytała ekspedientka
– Poproszę rogala, obwarzanka, precla i bagietkę. – powiedziała Małgorzata
– Proszę, płaci Pani 10 złotych. – powiedziała sprzedawczyni, podając lekarce torebkę z zapakowanym pieczywem
Małgorzata mocno chwyciła torbę, po czym wybiegła ze sklepu. Tomasz zobaczył ją biegnącą w kierunku komendy.
– Co się stało? – zapytał pielęgniarz
– Już rozwiązałam całą zagadkę. Wiem, kogo szukamy. – powiedziała Małgorzata, zbliżając się do budynku komendy.
Gdy tylko weszła do środka, zobaczyła podkomisarza w towarzystwie swoich czterech podwładnych.
– Gdzie Pani była? Mamy coraz mniej czasu na znalezienie Pani komisarz. – powiedział policjant
– Już wiem, kim jest nasz sprawca. Chodźmy wszyscy do Pańskiego biura. – powiedziała lekarka
Gdy tylko podkomisarz, otworzył drzwi, wszyscy weszli do środka.
– Słucham Panią, o co chodzi? Co takiego ważnego ma mi Pani do powiedzenia? – zapytał podkomisarz
– Kiedy byliśmy w domu komisarz Ciechanek, widzieliśmy bezdomnego mężczyznę z upośledzoną dziewczynką. Mężczyzna powiedział, że widział biały samochód na podjeździe u Pani komisarz. Dziewczynka widziała tylko ciemnopomarańczowy napis COBI. – powiedziała Małgorzata
– Wiem o tym. Sprawdziliśmy. Nie ma firmy o takiej nazwie ani przedsiębiorcy, którego nazwisko zaczynałoby się tymi literami. – powiedział podkomisarz
Lekarka wyjęła pieczywo i położyła komisarzowi na biurku. Najpierw położyła rogala, obok niego obwarzanek, następnie precel, a na końcu bagietkę.
– Mamy nasz ciemnopomarańczowy napis COBI. – powiedziała lekarka z uśmiechem
– Chce Pani powiedzieć, że nasz morderca jest kierowcą w piekarni? – zapytał podkomisarz
Autor:Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.