Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

16 grudnia, 2020

„Horror w biurowcu” – część 3.


– Będziesz moim przewodnikiem. Gdzie są zraszacze sufitowe? – zapytał Tomasz
– Na końcu tego korytarza jest duże pomieszczenie. Zainstalowano tam system przeciwpożarowy. – powiedział Sebastian, prowadząc Tomasza długim korytarzem
Minęła chwila, kiedy obaj znaleźli się w środku. Tomasz zobaczył czujniki dymu na ścianie i zraszacze na suficie. W szufladzie znalazł świeczkę i kawałek sznurka. Wszedł na krzesło i przywiązał świeczkę do zraszacza i zapalił knot. Parę sekund później obaj schowali się w innym pomieszczeniu, kiedy nagle zraszacz pękł pod wpływem temperatury i dymu. Woda zaczęła pokrywać wyposażenie pokoju. Nagle rozległ się przeraźliwy hałas.

– Mamy problem. Na ósmym piętrze w pokoju 194 włączył się alarm przeciwpożarowy. – powiedział jeden z przestępców przez krótkofalówkę
– Zajmij się tym. – powiedział szef bandy do jednego z przestępców.
Napastnik udał się pod wskazane miejsce. Kiedy wszedł na górę, zobaczył otwarte drzwi, wbiegł do środka i oddał serię strzałów. Nagle jego pistolet zaciął się, a wtedy Tomasz podbiegł do niego, chwycił za nadgarstek, po czym przerzucił go przez biodro i uderzył pięścią w twarz. Kiedy napastnik wyjął nóż, Tomasz ścisnął mu nadgarstek, po czym odwrócił go twarzą do podłogi i zadał cios krawędzią ręki w kark. Po chwili przyłożył palec do tętnicy szyjnej.
– Czy on nie żyje? – zapytał Sebastian
– Złamałem mu kark. Nie wiemy, ilu napastników zostało. – powiedział Tomasz, zabierając pistolet maszynowy
– Gdzie się tego nauczyłeś? – zapytał Sebastian
– Dużo trenowałem w czasie służby wojskowej. – powiedział Tomasz, oglądając magazynek
– Co się stało? – zapytał Sebastian
– W magazynku został jeden nabój. Gdzie jest kuchnia? – zapytał mężczyzna
– Trzeba iść korytarzem w lewo. – powiedział Sebastian, prowadząc Tomasza
Kiedy obaj weszli do środka, zobaczyli kuchenkę, do której była podłączona butla.
– Masz jakiś pomysł? – zapytał Sebastian widząc, jak Tomasz przeszukiwał szuflady
– Odłącz butlę od kuchenki. – powiedział mężczyzna
Sebastian znalazł klucz i zaczął odkręcać wąż od butli. W tym czasie Tomasz wyjął z szuflady szpulkę plecionego sznurka i taśmę klejącą. Na blacie w kuchni stał radiomagnetofon. Po chwili zamknął okno w kuchni, po czym przykleił pistolet taśmą klejącą do nogi stołu. Wziął szpulkę sznurka, po czym uciął dość spory kawałek, przywiązał jeden koniec do spustu pistoletu, przełożył sznurek przez jedno z żeber grzejnika, a drugi koniec przywiązał do klamki drzwi. Wziął krótkofalówkę i połączył ją taśmą klejącą z radiomagnetofonem. Po chwili uciął drugi kawałek sznurka i owinął go dookoła krótkofalówki tak, aby przycisk nie był zwolniony. Zanim wyszedł, odkręcił butlę z gazem i włączył radio, po czym zamknął drzwi za sobą. Pozostali przestępcy nie rozumieli, o co chodzi. Nie mogli się ze sobą porozumieć. Próbowali ustawić inne częstotliwości, ale w niczym im to nie pomogło. Tomasz i Sebastian schowali się w pokoju naprzeciwko kuchni.
– Sprawdźcie, co się dzieje. – powiedział szef bandy do dwóch pomocników
Przestępcy szli długim korytarzem, aż udało im się zlokalizować źródło dźwięku. Kiedy jeden z nich otworzył drzwi, wówczas sznurek pociągnął za spust pistoletu. Wystrzelony pocisk zapalił skoncentrowany gaz. Rozległa się głośna eksplozja, która odrzuciła obu mężczyzn parę metrów do tyłu. Kiedy Tomasz wychylił się zza drzwi, zobaczył płonące ciała dwóch napastników.
– Już trzech napastników mamy z głowy. Nie wiemy, ilu ich zostało. – powiedział Sebastian
Kiedy Tomasz wziął krótkofalówkę jednego z przestępców, usłyszał komunikat.
– Dwójka, Trójka, Czwórka, Piątka, zgłaszajcie się. – powiedział szef bandy
– Tu Piątka, zgłaszam się. – odpowiedział jeden z przestępców.
– Chyba mamy intruza. Zobacz, co się tam dzieje. – powiedział przywódca
– To znaczy, że było pięciu napastników, a teraz zostało ich już tylko dwóch. – zauważył Sebastian
– Słyszę czyjeś kroki. Jeden z przestępców idzie na górę. Schowajmy się. – szepnął Tomasz, wchodząc z Sebastianem do jednego z pokoi.
Po chwili obaj zobaczyli mężczyznę idącego w ich kierunku. Napastnik zobaczył uchylone drzwi. Wchodząc do środka, zobaczył Sebastiana z podniesionymi rękami. Kiedy zrobił krok do przodu, nagle otrzymał od Tomasza mocny cios w twarz. Był na tyle oszołomiony, że Tomasz zdążył mu wytrącić broń z ręki, po czym założył mu rękę na szyję i rozpoczął duszenie zza pleców. Po kilkunastu sekundach napastnik stracił przytomność, a Tomasz zabrał jego pistolet. Zbliżali się do schodów, kiedy zobaczyli ostatniego napastnika. Nie zastanawiając się, mężczyzna otworzył do nich ogień, po czym pobiegł na górę. Kiedy wszedł na górę, zobaczył uciekającego Sebastiana. Wymierzył do niego, ale za sobą usłyszał głos.
– Tutaj jestem. – powiedział Tomasz
Kiedy napastnik odwrócił się i próbował wymierzyć broń, Tomasz wystrzelił serię pocisków w kierunku szefa napastników. Mężczyzna padł martwy plecami na podłogę. Sebastian podszedł do niego, a po chwili dołączył do niego Tomasz. Obaj zaczęli przeszukiwać jego kieszenie. Tomasz odwrócił ciało i wyjął jakieś urządzenie z tylnej kieszeni jego spodni. Na pilocie mrugało czerwone światełko.
– Co to jest? – zapytał Sebastian
– To wygląda jak nadajnik. Mam złe przeczucia. Gdzie znajduje się biuro Twojego ojca? – zapytał Tomasz
– Piętro niżej na końcu korytarza. Zaprowadzę Cię. – powiedział Sebastian, po czym obaj pobiegli do biura prezesa
Kiedy weszli do środka, nikogo nie zastali. Zobaczyli tylko zamknięte drzwi skarbca.
– Gdzie są zakładnicy? – zapytał Sebastian
– Zadzwonię do mojej przyjaciółki. Widzę, że tu jest zasięg. – powiedział Tomasz, wyjmując telefon
– Tomek, gdzie jesteś? – zapytała Małgorzata
– Jestem w gabinecie prezesa. Wszyscy napastnicy nie żyją. – powiedział Tomasz
– Jesteśmy zamknięci w skarbcu. Razem ze mną jest jeszcze pięcioro zakładników. Jerzy jest nieprzytomny. Przestępcy mocno go poturbowali. – powiedziała Małgorzata
– Jak otworzyć sejf? – zapytał Tomasz, patrząc na Sebastiana
– Drzwi są sterowane zamkiem czasowym. Sejf otwiera się automatycznie 4 razy w ciągu doby. Od momentu otwarcia drzwi, drugi zegar zaczyna odliczać czas. Po upływie minuty od otwarcia, drzwi zamykają się samoczynnie. Powinno im wystarczyć powietrza. – powiedział Sebastian
– O której godzinie zostaliście uwięzieni? Sejf ma zamek czasowy ustawiony na sześć godzin. – zapytał Tomasz
– Przestępcy zamknęli nas kilkanaście sekund po 18.00. To znaczy, że drzwi otworzą się punktualnie o północy. – stwierdziła Małgorzata
– Tak, ale mamy pewien problem. Czy przestępcy zostawili w środku jakąś walizkę? – zapytał Tomasz
– Kiedy zamykali drzwi, zabrali srebrną walizkę, a zostawili czarną. – powiedziała Małgorzata
autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.