Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

17 grudnia, 2020

„Horror w biurowcu” – część 4.


– Widzę tę srebrną walizkę. Mam dla Ciebie złą wiadomość. Podejrzewam, że w tej czarnej walizce jest bomba. Musisz ją otworzyć. Jeden z przestępców przed śmiercią włączył jakiś nadajnik. – powiedział Tomasz
– Otworzyłam. Miałeś rację. Napastnicy zostawili nas z bombą. – powiedziała Małgorzata
– Nie można przyspieszyć tego zegara. Sejf otworzy się dopiero za dwie godziny. Nie da rady otworzyć drzwi przed eksplozją. – zauważył Sebastian
– Jak wygląda ta bomba? – zapytał Tomasz

– Widzę tu kilka kilogramów jakiegoś plastycznego materiału wybuchowego, butelkę z jakimś żółtym płynem i metalową skrzynkę z szybką w środku. – powiedziała Małgorzata
– Podejrzewam, że w tej butelce jest nitrogliceryna. Bomba jest bardzo niestabilna. Ta skrzynka to jest prawdopodobnie detonator. Opisz go. – poprosił Tomasz
– W środku widzę zegar elektroniczny odmierzający czas 90 minut. Oprócz niego widzę wiele przewodów o różnych kolorach i probówkę z jakąś szarą, płynną substancją. – powiedziała Małgorzata
– Spróbuj zdjąć tę szybkę i zajrzyj do środka. – powiedział Tomasz
– Tata trzyma również różne narzędzia w skarbcu. Mogą się przydać. – powiedział Sebastian
– Poszukaj narzędzi. Zobacz, czy jest tam jakiś nóż do szkła. Kiedy przetniesz tę szybkę, nie pozwól, żeby spadła do środka. Ta szara substancja to jest najprawdopodobniej rtęć. Bomba wybuchnie, jeśli podniesiesz, przesuniesz albo zmienisz kąt nachylenia tej walizki. – powiedział Tomasz
– Jedna z zakładniczek miała pierścionek z brylantem. Zrobiłam nim nacięcie na szkle. Mam tutaj ołówek i klej błyskawiczny. Przykleję go do szyby. W ten sposób będę mogła ją wyciągnąć. – powiedziała lekarka, nakładając klej na szybkę i ołówek. Kiedy złączyła dwie części, zaczęła lekko uderzać uchwytem śrubokręta w szybkę, którą po chwili mogła już wyjąć. Lekarka odłożyła ją na bok, zaświeciła latarkę i zajrzała do środka skrzynki.
– Widzę kilka przewodów, które łączą czasomierz z detonatorem. – powiedziała lekarka
– Musisz zdjąć pokrywę tej skrzynki i przeciąć przewody. Uważaj na rtęć. – powiedział Tomasz
– Właśnie coś zauważyłam. Śrubki, którymi obudowa jest przykręcona, są przymocowane drutami do probówki z rtęcią. – powiedziała Małgorzata
– To znaczy, że śrubki też są podłączone. Jeśli odkręcisz którąś śrubkę, drut spowoduje przechylenie probówki. Rtęć spłynie na drugi koniec naczynia i nastąpi wybuch. – powiedział Tomasz
– To znaczy, że nie da się rozbroić tej bomby. – powiedziała Małgorzata
– Mam pewien pomysł. Czy Twój tata używa zapalniczki na gaz? – zapytał Tomasz, patrząc na Sebastiana
– Tak, zawsze ma zapasową butelkę gazu w skarbcu. Czasami sam nie wiem, czy to sejf, czy magazyn. – powiedział Sebastian
– Wiem, jak dostać się do tej bomby. Poszukaj pojemnika z gazem do zapalniczek. – powiedział Tomasz
– Znalazłam. Co chcesz zrobić? – zapytała Małgorzata
– Masz w torebce jakieś perfumy? – zapytał Tomasz
– Mam tylko dezodorant. – odparła Małgorzata
– Wyjmij końcówkę i załóż na butelkę z gazem do zapalniczek. – powiedział Tomasz
– Rozumiem. Chcesz zamrozić rtęć. – powiedział Sebastian
– W tym pojemniku są związki, które powinny doprowadzić rtęć do stanu stałego. Wprowadź pojemnik i zacznij polewać probówkę. Kiedy rtęć osiągnie temperaturę -39 stopni, wtedy nastąpi krzepnięcie. – powiedział Tomasz
– Zużyłam całą zawartość pojemnika. Probówka jest bardzo zimna. – powiedziała Małgorzata
– Teraz możesz swobodnie odkręcić śruby i zdjąć górę pojemnika. – powiedział Tomasz
Minęło kilka minut, kiedy Małgorzata ponownie wzięła telefon do ręki.
– Górna ścianka jest zdjęta. Mam pełny dostęp do bomby. Który przewód przeciąć? – zapytała lekarka
– Musisz przerwać połączenie między detonatorem, a czasomierzem. Przetnij wszystkie przewody. – powiedział Tomasz
Małgorzata znalazła małe cążki, po czym zaczęła przecinać kolejne przewody. Po kilku chwilach zegar przestał odmierzać czas.
– Udało nam się rozbroić bombę. – powiedziała lekarka
– Drzwi otworzą się za pół godziny. Wezwę policję. – powiedział Tomasz, biorąc telefon
– Alicjo, przyjedź do siedziby firmy PCM. Kilku przestępców opanowało budynek firmy. Sytuacja już jest pod kontrolą. Przestępcy nie żyją. Zakładnicy są zamknięci w sejfie, który otworzy się za kilkanaście minut. Niestety mamy też jedną ofiarę śmiertelną. – powiedział Tomasz
– Już jedziemy. – powiedziała Alicja, przerywając połączenie
Tomasz i Sebastian usiedli na krześle, czekając na przyjazd policji. Minęło kilkanaście minut, kiedy Alicja weszła na górę. Zobaczyła obu mężczyzn siedzących przed drzwiami gabinetu szefa.
– Zabraliśmy ciała tych przestępców. Swoją drogą nieźle ich urządziłeś. – powiedziała Alicja, patrząc na ciało sekretarki
– Panowie, wejdźcie na górę. Mamy jeszcze jedno ciało do zabrania. – powiedziała policjantka przez krótkofalówkę
Chwilę później wybiła północ, a drzwi skarbca otworzyły się. Małgorzata wyszła jako pierwsza, trzymając pod ręką Jerzego, który zdążył się już obudzić. Tuż za nimi wyszli pozostali zakładnicy.
– Tato, tak się cieszę, że nic Ci się nie stało. – powiedział Sebastian, podbiegając do ojca
– Cieszę się, że nic Ci nie jest. – powiedział Tomasz, gładząc Małgorzatę po policzku
W tym momencie do biura weszli policjanci, którzy chcieli zabrać ciało Agnieszki.
– Poczekajcie. Mamy jeszcze dwie sprawy do wyjaśnienia. Kto jest odpowiedzialny za szpiegostwo przemysłowe i kto zabił Agnieszkę? – zapytała Małgorzata
– To wszystko zaczyna układać się w całość. Agnieszka wykradała tajemnice mojej firmy i ona zaplanowała ten napad. Wynajęła przestępców, którzy włamali się, sterroryzowali nas, zamknęli w skarbcu. Zabrali tajemnice warte majątek. Przestępcy nie chcieli się dzielić pieniędzmi, więc zabili swoją wspólniczkę. Wygląda na to, że sprawa została wyjaśniona. – powiedział Jerzy
– Nie wydaje mi się. Wszyscy przestępcy byli uzbrojeni w pistolety maszynowe. Wszyscy mieli ustawiony ogień ciągły i strzelali seriami. Gdyby któryś zastrzelił Agnieszkę, w jej ciele byłoby kilka otworów po kulach. – powiedziała Małgorzata
– Bardzo słuszna uwaga. Może zastrzelili ją z innej broni. – zauważył Sebastian.
– Też tak pomyślałam. Mówiłeś mi, że w Twojej firmie działa szpieg, że wykrada tajne informacje. Opowiadałeś mi, że ktoś włamał się do Twojego biura, złamał hasło do Twojego komputera, ktoś ukradł Twoją kartę i odczytał kod do otwarcia drzwi. – powiedziała lekarka
– Mówiłem Ci, że kamery niczego nie zarejestrowały. – powiedział Jerzy
autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.