Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

12 października, 2020

Klątwa mumii – część 1.


W tym dniu przez cały czas padał deszcz, a wszystkich ogarniała senność. Wszyscy lekarze zebrali się na sali operacyjnej.
Małgorzata wykonywała dziś hemisferektomię. Jeden z jej pacjentów od lat leczył się na padaczkę. Podjęto decyzję o resekcji lewej półkuli mózgu. Lekarkę ogarnął wielki strach, ponieważ wykonywała bardzo skomplikowaną operację, a pogoda przyprawiała ją o senność. Anestezjolog i asystujący lekarze z niepokojem obserwowali jej zachowanie. Wreszcie nadeszła upragniona chwila, kiedy Małgorzata mogła już zaszyć swojego pacjenta. Marzyła jedynie o tym, aby wyjść i odpocząć. W momencie, gdy zdjęła swoje rękawiczki i opuściła salę operacyjną, poczuła ogromną ulgę. Chwilę potem zobaczyła znajomą twarz. Myślała, że wzrok ją zawodzi. Gdy podeszła bliżej, jej podejrzenia potwierdziły się. Zobaczyła chłopaka, którego nie widziała już ładnych parę lat.

– Witaj Michał, co słychać u Ciebie? – zapytała
– Dzień dobry Pani Doktor, u mnie wszystko w porządku. Za miesiąc kończę szkołę i wybieram się na archeologię. Chcę pójść w ślady ojca. – odrzekł chłopak
– Co słychać u Twojego ojca? – zapytała lekarka
– Dostałem zawiadomienie o jego śmierci. – odparł chłopak
– Co się stało? – dociekała Małgorzata
– Ojciec udał się na wyprawę archeologiczną w towarzystwie trzech swoich kolegów: Zygmunta Kadzika, Wacława Czajki i Huberta Słowskiego. We czwórkę wyruszyli do Egiptu. Mieli zamiar udać się do Doliny Królów w poszukiwaniu grobowca Totmesa. Egipcjanie uważali, że mumia rzuca klątwę. W myśl klątwy, ktokolwiek popatrzy władcy w oczy, tego czeka szybka śmierć. Tata oglądał wieko sarkofagu. – powiedział Michał
– Jak zmarł Stanisław? – zapytała lekarka
– Kiedy próbował otworzyć grobowiec, nagle odczuł ogromny ból w klatce piersiowej. Męczyły go silne duszności, a po chwili padł nieżywy. Jak Pani widzi, słowa klątwy sprawdziły się. Ojciec zmarł w niesamowitych torturach. – odrzekł chłopak
– Gdzie są jego asystenci? – pytała lekarka
– Dziś wieczorem mają się zjawić w Warszawie. Przedwczoraj wyruszyli w podróż powrotną. Przypłyną statkiem do Anglii, a następnie drugim statkiem do Polski. Pogrzeb odbędzie się pojutrze. – odrzekł chłopak
– Tak mi przykro z powodu śmierci Twojego ojca. Chciałabym zobaczyć ciało. Co się stało z tą mumią? – zapytała
– Dowiedziałem się, że Pan Czajka zgodził się na przechowanie sarkofagu w swoim domu. – dodał Michał
– Chciałabym go obejrzeć. – odparła Małgorzata
– Pan Czajka i jego syn mieszkają przy ulicy Szkarłatnej. Zobaczy Pani duży czarny dom z namalowanym popielatym numerem 15. – dodał Michał
– Za godzinę skończę pracę i odwiedzę Cię wraz z moim przyjacielem. Nie powinieneś być teraz sam. – odrzekła Małgorzata, po czym pożegnała się z Michałem.
Niebawem zobaczyła Tomasza, który pobierał krew pacjentce.
– Spotkałam właśnie Michała Żuczyńskiego, syna mojego znajomego archeologa. – powiedziała Małgorzata
– Opowiadałaś mi kiedyś o nim. Co się stało? – zapytał zdziwiony Tomasz
– Stanisław Żuczyński zmarł w Egipcie w trakcie poszukiwania mumii Totmesa. – odparła lekarka
– Jaka była przyczyna śmierci? – drążył dalej
– Prawdopodobnie doznał zawału serca, kiedy wszedł do komnaty i obejrzał wieko grobowca. – powiedziała lekarka
– Czy to był przypadek? – zapytał Tomasz
– Mieszkańcy twierdzą, że na naukowców została rzucona klątwa. – stwierdziła Małgorzata
– Miał jeszcze jakąś rodzinę? – zapytał
– Nie miał nikogo poza synem i przyjaciółmi, z którymi pracował. Dzisiaj będziemy mieli okazję ich poznać. Wybieramy się do nich. Chciałabym przy okazji zobaczyć mumię. – powiedziała Małgorzata
– Czy ta śmierć może mieć coś wspólnego z klątwą? – zapytał Tomasz
– Według mnie klątwy nie istnieją. Przekonamy się o tym na własnej skórze, kiedy dotrzemy na ulicę Szkarłatną. Trzeba porozmawiać też z pozostałymi członkami ekspedycji. Koniecznie musimy się wybrać na uczelnię i porozmawiać z ich kolegami. – stwierdziła lekarka
– Podejrzewasz morderstwo? – zapytał Tomasz
– Nie wierzę w żadne klątwy ani czary. Stanisław brał udział w kilkunastu ekspedycjach. Zwiedzał najdalsze zakątki w poszukiwaniu różnych artefaktów. Przemierzał Azję, Amerykę Południową, teraz wybrał się do Afryki. Znalazł już wiele przedmiotów uważanych za przeklęte. Dlaczego wcześniej nie zabiła go żadna klątwa? – zapytała lekarka
– Widocznie miał ogromne szczęście, które opuściło go w Egipcie. – powiedział mężczyzna
– Wszystkiego dowiemy się, kiedy odwiedzimy kolegów Stanisława. – odrzekła Małgorzata
Zbliżała się pora wyjścia. Lekarka wraz ze swoim przyjacielem nałożyli kurtki, po czym wyszli i wsiedli do samochodu. Podróż nie zajęła im długo. Udało im się znaleźć poszukiwany dom. Kiedy weszli, zobaczyli Michała, dwóch kolegów Stanisława i ich rodziny w żałobie.
– Co się stało z Panem Hubertem? – zapytała Małgorzata
-To wszystko zdarzyło się podczas podróży powrotnej. Kiedy próbował otworzyć sarkofag, skaleczył się w rękę. Chciał sobie zrobić zastrzyk przeciwtężcowy i zażyć sulfonamidy. Jedząc obiad, zauważyliśmy dziwne plamy i egzemy na jego rękach. To wyglądało jak gangrena. Po obiedzie Hubert wyszedł, aby odetchnąć świeżym powietrzem. Nagle zobaczyliśmy, jak wypadł za burtę i został wciągnięty przez śrubę. – powiedział Zygmunt
– Dlaczego miałby popełniać samobójstwo? Miał jakieś problemy? – zapytała lekarka
– Nic z tego nie rozumiemy. Hubert był u szczytu kariery. Miał tyle planów na przyszłość. – odrzekł Zygmunt
– Jest mi tak przykro z powodu śmierci waszych kolegów. Chciałabym zobaczyć ciało Stanisława. – powiedziała lekarka
Wacław otworzył trumnę i wtedy Małgorzata zobaczyła swojego znajomego. Jego twarz była cała zaczerwieniona.
– Gdzie jest sarkofag? – zapytała lekarka
– Zamknęliśmy go i zapieczętowaliśmy. Sarkofag jest w bezpiecznym miejscu. Nie chcemy zostać kolejnymi ofiarami. – odrzekł Wacław
– Może na sarkofagu znajdziemy jakąś wskazówkę, która pozwoli nam odkryć okoliczności śmierci. Koniecznie muszę go zobaczyć, przynajmniej z zewnątrz. Nie muszę zaglądać do środka. – powiedziała Małgorzata
– Proszę za mną. Sarkofag jest w moim gabinecie. Na Pani miejscu nawet nie dotykałbym go. Nie chciałbym, aby podzieliła Pani los dwóch moich kolegów. – odrzekł Wacław
– Proszę się o mnie nie martwić. Biorę pełną odpowiedzialność za to, co robię. – odparła lekarka
Wszyscy udali się do gabinetu profesora Czajki. Pomieszczenie to przypominało raczej salę tronową urządzoną w stylu średniowiecznym. Wszystkie ściany były ozdobione różnymi obrazami. Wszyscy z zaciekawieniem zaczęli oglądać sarkofag.
– Proszę zobaczcie Państwo te zdobienia i hieroglify. – powiedział ucieszony Zygmunt
– Ciekawi mnie obraz samego faraona. Z tego co słyszałam, Stanisław zmarł po tym, jak obejrzał wieko. – powiedziała lekarka
– Tak, w pewnym sensie jego oczy spotkały się ze spojrzeniem władcy. Jak Pani widzi, klątwa jest prawdziwa. – stwierdził Zygmunt
– Jak wyjaśni Pan śmierć Pana Huberta? Czy sądzi Pan, że przyczyną jego śmierci była klątwa? – zapytała zaciekawiona Małgorzata
– Jeśli to nie była klątwa, to na pewno musiał być wypadek. Chyba nie sądzi Pani, że Hubert został zamordowany? Przecież wszyscy byliśmy w swoich kajutach. Tylko Hubert wyszedł, aby zażyć leki i odetchnąć. Nikt z nas nie mógł go zabić, bo nikt z nas nie opuszczał kajuty. – odparł Kadzik
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.