Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

13 października, 2020

Klątwa mumii – część 2.

– Nie posądzam nikogo z was o morderstwo. Sam Pan przyzna, że te dwa zgony były dziwne. Nasuwa się nam wiele pytań. Jaka była przyczyna zawału? Stanisław nigdy wcześniej nie chorował na serce. – pytała uparcie
– Naszym zdaniem to był wypadek. – odrzekł Zygmunt
– Czy Hubert cierpiał na chorobę morską albo astmę? – zapytała lekarka
– Nic o tym nie wiemy. – odrzekł Wacław
– W takim razie dlaczego opuścił kajutę, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Nikt mu nie towarzyszył. Najwyraźniej nikomu innemu z was nie przeszkadzało powietrze w kajucie. – odpowiedziała lekarka
– Co Pani insynuuje? – zapytał Wacław
– Skoro nie opuszczaliście kajuty z powodu czystego powietrza, to dlaczego profesor Słowski wyszedł z kajuty, twierdząc, że powietrze mu nie służy. Jesteście pewni, że na nic nie chorował? – pytała Małgorzata
– Może zaszkodził mu posiłek, jaki spożywaliśmy na statku. Zaserwowano nam homara po indyjsku z kalmarami, jajka z pastą krewetkową i zupę z małż z dodatkiem ośmiornicy z kaparami. – dodał Zygmunt
– Smakował wam posiłek? – zapytała lekarka
– Obiad był pyszny. Nikomu innemu z nas nie zaszkodziło jedzenie. – odpowiedział Zygmunt
– Widzieliście barierkę, przez którą wypadł Hubert? – pytał Tomasz
– Widzieliśmy. – odparli Wacław i Zygmunt
– Ile wynosiła jej wysokość? – pytał Tomasz
– Moim zdaniem około półtora metra. Dlaczego Pan pyta? – zapytał Zygmunt
– Jeśli macie rację, to przy tej wysokości Hubert nie wypadłby za burtę. Oznacza to, że albo skoczył albo został wypchnięty. – dodała lekarka
– Kto według Pani mógłby go zamordować? Jaki miałby motyw? – pytał Zygmunt
– Tego nie wiem, ale zapewniam was, że dowiem się prawdy. – powiedziała Małgorzata
– Nie wierzę w samobójstwo. Hubert był szczęśliwy. Miał rodzinę, dom, dobrze płatną pracę. Niedługo miał dostać awans i podwyżkę. Uwielbiał podróże. Podobno po tej wyprawie miał udać się do Tajlandii. – dodał Wacław
– Może został zamordowany przez kogoś, kto zazdrościł mu powodzenia w życiu. – powiedział Tomasz
– Mnie bardziej niepokoi pewien szczegół. – zauważyła lekarka
– Jaki? – pytali obaj
– Czy słyszeliście jakieś krzyki, kiedy Hubert wypadał za burtę? – pytała lekarka
– Nic nie słyszeliśmy. – odrzekł Zygmunt
– Gdyby ktoś chciał go zamordować, Hubert krzyczałby, wołając o pomoc. Waszym zdaniem Hubert nie krzyczał. – powiedziała Małgorzata
– Czego to dowodzi? – zapytał Wacław
– Tu nasuwają się nam dwie hipotezy. Hubert został zamordowany na pokładzie, a sprawca wyrzucił jego zwłoki za burtę, żeby pozbyć się ciała. Druga hipoteza jest taka, że Hubert został uśpiony lub ogłuszony i dopiero potem ktoś wyrzucił go do wody. – stwierdziła Małgorzata
– Do czego Pani zmierza? – zapytał Wacław
– Nie możemy jednocześnie ustalić przyczyny śmierci. Nie wiem, czy zginął wskutek upadku do wody. – stwierdziła lekarka
Lekarka wraz z Tomaszem wyszli z domu Wacława.
– Co o tym sądzisz? – zapytał Tomasz
– Trzymajmy się faktów, które znamy. Jeden z naukowców doznaje zawału serca i umiera w grobowcu. Drugi zostaje wciągnięty przez śrubę. Te zgony wyglądają na dosyć dziwne. – zauważyła Małgorzata
– Jestem pewien, że znajdziemy jakieś logiczne wytłumaczenie. Jaki masz plan? – odrzekł Tomasz
– Jutro, kiedy Wacław będzie na uczelni, będziemy musieli wrócić tam, przeszukać jego mieszkanie i zajrzeć do środka sarkofagu. – odrzekła lekarka
– Dlaczego mamy to zrobić? – zapytał Tomasz
– Zauważyłeś obrazy na ścianie? – zapytała lekarka
– Tak, widziałem je. Wszystkie były bardzo ładne. – odrzekł Tomasz
– Czy nic Cię w nich nie zastanowiło? – zapytała lekarka
– Nad czym miałem się zastanowić? – zapytał zdziwiony Tomasz
– W jego kolekcji przeważają obrazy malarzy impresjonistycznych. Zauważyłam tam prace Moneta, Renoir i Pisarro. – powiedziała Małgorzata
– Czego to dowodzi? – zapytał Tomasz
– Wacław jest wielbicielem malarstwa impresjonistycznego i uzupełniając swoją kolekcję obrazów, koncentrował się na tym nurcie. – dodała lekarka
– Dalej nie rozumiem. – odrzekł Tomasz
– Zauważyłeś obraz pt. „Pokłon Trzech Króli”? – zapytała Małgorzata
– Zauważyłem go. Cóż jest w nim nadzwyczajnego? – zapytał Tomasz
– Autorem tego dzieła jest Peter Paul Rubens. Ten malarz tworzył w epoce baroku. – odrzekła Małgorzata
– Dlaczego Hubert ma w swojej kolekcji obraz, który nie pasuje do pozostałych? – zapytał Tomasz
– Najwyraźniej Hubert coś ukrywa. Nie chce nam zdradzić tajemnicy. Myślę, że za tym obrazem jest schowany jakiś sejf. Kiedy go otworzymy, może zrozumiemy, o co w tym wszystkim chodzi. – odrzekła Małgorzata
– Co teraz zrobimy? – zapytał Tomasz
– Musimy pojechać na uniwersytet. Zarówno profesor Czajka jak i Kadzik są teraz nieobecni, więc nie będą nam przeszkadzać w śledztwie. Oni coś ukrywają i wyglądają jakby się czegoś bali. – stwierdziła Małgorzata
– Boją się, że też mogą zginąć? – zapytał Tomasz
– Masz rację. Mnie też się wydaje, że ktokolwiek jest mordercą, nie spocznie, dopóki pozostali nie umrą. – powiedziała lekarka
– Ten kto zostanie, ten będzie mordercą. – odrzekł Tomasz
– O czym Ty mówisz? – zapytała
– Myślałem, że mówimy o tym samym. Jeśli jest czterech naukowców, a trzech z nich umrze, wówczas ten, który pozostanie, musi być mordercą. – powiedział Tomasz
– Twoim zdaniem mordercą jest Czajka albo Kadzik? – zapytała Małgorzata
– To chyba jest oczywiste. Gdyby wszyscy czterej zmarli, nikt by już nie został. – dodał Tomasz
– Brzmi to logicznie, ale zapewniam Cię, że dzieli nas długa droga do prawdy. – odrzekła lekarka
Małgorzata wraz z Tomaszem udali się na uczelnię, na której wykładali wszyscy czterej naukowcy. Sami nie wierzyli własnym oczom, kiedy zobaczyli, ilu młodych ludzi wybrało archeologię. Nie przypuszczali, że ten kierunek studiów cieszył się taką aprobatą u młodych ludzi. Podeszli do jednego ze studentów.
– Szukamy gabinetu dziekana. – powiedziała lekarka
– Proszę iść prosto i na końcu proszę skręcić w lewo. Biuro dziekana znajduje się w pokoju nr 10.1. – odrzekł student
Oboje udali się w wyznaczonym kierunku i po chwili zobaczyli drzwi gabinetu.
– Proszę wejść. – usłyszeli głos zza drzwi po czym weszli
– Dzień dobry, jestem doktor Małgorzata Kowalska. To jest mój przyjaciel Tomasz Nowak. Badamy sprawę śmierci profesora Stanisława Żuczyńskiego i Huberta Słowskiego. – odrzekła lekarka
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.