Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+

Milionowe zadłużenie wobec Katowic i możliwość odpracowania długu, z której korzystają nieliczni


Problem nierzetelnych lokatorów dotyczy każdego właściciela zasobów mieszkaniowych. Katowice nie są wyjątkiem. Długi opiewają na wysoką sumę, jednak zarówno miasto, jak i zarządzający nieruchomościami Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach wyciągają pomocną dłoń i proponują odpracowanie zaległości finansowych.


Po pandemicznym wstrzymaniu eksmisje znów wracają

Sytuacji zadłużenia nie poprawiło wprowadzenie w 2020 r. tzw. ustawy covidowej – przepisów o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Celem zmian w prawie była ochrona tych, którzy na skutek pandemii i spowodowanych nią zmian gospodarczych, straciliby źródło dochodów, gdyż jeden z zapisów zabraniał wykonywania eksmisji. – Niestety te przepisy wykorzystywali również ludzie, którzy świadomie nie opłacają swoich rachunków i wybrali życie na koszt innych bez obawy o poniesienie konsekwencji. W kwietniu br. jednak te regulacje uchylono, w związku z czym eksmitowanie dłużników znów jest możliwe – tłumaczy Marcin Gawlik, dyrektor Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach.

Problem wszystkich lokatorów

Niespłacane zobowiązania i długi nie są jedynie problemem Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i miasta. Tak naprawdę cierpią na tym wszyscy lokatorzy zasobów miejskich. Każdy chciałby mieszkać w budynku z piękną elewacją czy odnowioną klatką schodową. Jednak przez zadłużenie nie mamy odpowiednich środków, by zajmować się modernizacją wszystkich obiektów. Musimy ustalać priorytety i ustawiać w kolejce poszczególne lokalizacje, mierząc siły – w tym przypadku budżet – na zamiary.

Zawsze jest rozwiązanie

Miasto, będące właścicielem mieszkań oraz KZGM chcą pomóc dłużnikom, dlatego istnieje możliwość odpracowania zadłużenia. Co więcej, może ono przybrać różne formy, zarówno wymagające większego wysiłku fizycznego, jak i lżejsze, polegające np. na: pracach porządkowych (pomoc w sprzątaniu i opróżnianiu piwnic czy strychów, mycie lamperii w klatkach schodowych, sprzątanie parków, placów i parkingów), pomocy konserwatorom, drobnych pracach remontowo-budowlanych (przygotowanie podłoża do malowania i malowanie, uzupełnianie i naprawa tynków), pracach ogrodniczych (np. wysadzanie kwiatów). – Część dłużników to osoby, które świadomie unikają spłaty zobowiązań. Jednak są też lokatorzy zagubieni życiowo i do nich apelujemy, by zgłosili się do nas – wyjaśnia Marcin Gawlik. – Oczywiście z jednej strony kierujemy się względami ekonomicznymi. Z drugiej, chcemy też pomóc tym ludziom w poprawieniu ich sytuacji. W wielu przypadkach zadłużenie z tytułu czynszu nie jest jedynym niespłacanym zobowiązaniem. Pomagając ludziom, pokazujemy też, że nie ma sytuacji bez wyjścia, że przy odrobinie dobrej woli można znaleźć rozwiązanie na większość problemów – dodaje dyrektor Gawlik.

Niestety nie wszyscy dłużnicy są chcą wziąć odpowiedzialność za swoje zaniechania i próbować zmienić sytuację. Z możliwości odpracowania swoich długów obecnie korzysta 6 osób. To kropla w morzu potrzeb, którym jest 199 mln zł zadłużenia wobec miasta.

Możliwość komentowania jest wyłączona.