Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

22 lipca, 2021

„ Na planie” – część 4.


W tym momencie na plan wszedł jakiś mężczyzna. Zobaczył Małgorzatę, która chciała dołączyć do swoich przyjaciół.
– Przepraszam, gdzie mogę porozmawiać z Oskarem Słowikiem? – zapytał mężczyzna

– Jeśli szuka Pan reżysera, to jest teraz na planie. Proszę pójść prosto i skręcić w prawo. Właściwie kim Pan jest? – zapytała Małgorzata
– Zajmuję się kołodziejstwem. Kilka razy naprawiałem koła w powozach konnych, które były używane do produkcji tego westernu. Siedem razy naprawiałem te bryczki w ciągu dwóch tygodni. Pan Słowik jest mi winny trochę pieniędzy za ostatnią naprawę. – powiedział rzemieślnik, po czym odszedł
– Czy wam się to nie wydaje dziwne? Spójrzcie na te powozy. Wyglądają na pieczołowicie odrestaurowane. Z tego co wiem, nie były za często używane w filmie. Zastanawiam się, dlaczego tyle razy trzeba było naprawiać w nich koła. – powiedziała lekarka
– Może ktoś psuł koła, aby sabotować film i doprowadzić do wypadku na planie. – powiedział Tomasz
– Nie wierzę w tę teorię. Podczas kręcenia filmu zginęła tylko jedna osoba. Gdyby sprawca chciał sabotować film, nie poprzestałby na jednym zabójstwie. – odparła lekarka
– Ciekawe, czy zgodnie ze scenariuszem, Bielec miał również jeździć bryczką. – zastanowiła się Alicja
– Sądzisz, że ktoś chciał zabić Cyryla w niesprawnej technicznie karocy i dlatego tyle razy popsuł koła? – zapytał Tomasz
– Sprawca nie chciał ryzykować, psując koła we wszystkich karetach. Nie wiedział, którą bryczką pojedzie Cyryl Bielec. Wtedy wpadł na pomysł, żeby go zastrzelić. – stwierdziła Małgorzata
– Dalej nie wiemy, kto i dlaczego zabił Cyryla. Mamy mnóstwo podejrzanych, wszyscy mają mocne alibi, a mimo to wśród nich znajduje się morderca. – zauważyła Alicja
– Nic więcej nie wymyślimy, dopóki nie pokażesz nam kostiumu Cyryla. – powiedziała lekarka
– Wsiadajcie, zawiozę was na posterunek. – powiedziała pani komisarz
Kiedy Małgorzata oglądała strój, zauważyła jakiś osad.
– Co to jest? – zapytała lekarka, po czym przetarła palec
– Myślę, że to proch strzelniczy. To nic dziwnego, że go znaleźliśmy. Przecież Cyryl zginął wskutek wybuchu beczki wypełnionej prochem. – powiedział Tomasz
– Zauważyłeś, że wokół rany jest zgromadzona większa ilość prochu niż na reszcie ciała? – zapytała lekarka
– To znaczy, że strzelono do niego z bardzo bliskiej odległości. Żelek stał za daleko od Cyryla. Gdyby strzelił, to obrzeża rany nie byłyby tak osmalone. – stwierdziła Alicja
– Sprawdziliście rewolwer Żelka? – zapytał Tomasz
– Tak, znaleźliśmy w nim prawdziwą amunicję. Wszystkie dowody wskazywały na niego. – powiedziała Alicja
– Właśnie zrozumiałam, że Żelek nie mógł zabić Cyryla. – stwierdziła Małgorzata
– O czym Ty mówisz? – zapytał Tomasz
– Kiedy chciałam porozmawiać z reżyserem, zauważyłam w jaki sposób Żelek czytał scenariusz. Trzymał kartkę z tekstem bardzo blisko twarzy. Podejrzewam, że jest krótkowidzem. Nawet gdyby miał pistolet naładowany prawdziwymi nabojami, to w dalszym ciągu nie mógłby celnie strzelić i zabić Bielca, przynajmniej nie z tej odległości. – powiedziała lekarka
– Przecież przeszukaliśmy plan filmowy i nie znaleźliśmy innej kuli. – powiedziała Alicja
– Myślę, że Żelek strzelał ślepymi nabojami. Mordercą jest ktoś inny. Ten ktoś musiał wydobyć rewolwer tuż po morderstwie i zamienić naboje na prawdziwe. – powiedziała Alicja
– Zostają nam jeszcze nieprawidłowe numery seryjne oraz niewłaściwa broń. – powiedział Tomasz
– Być może ktoś wykorzystywał pracę na planie, żeby handlować bronią. – zasugerowała Alicja
– Jeśli tak, to w jaki sposób miałby sprzedawać broń? Przecież wszyscy aktorzy od rana do wieczora pracują na planie. – zapytał Tomasz
– Mnie martwi jeszcze jedna rzecz. Jeśli ktoś z członków ekipy filmowej handluje bronią, to skąd na planie wzięły się te inne rekwizyty? – zapytała Małgorzata
– Być może ktoś sprzedawał broń po wyższych cenach i kupował tańsze rekwizyty. To dlatego informacje zawarte w dokumentach nie zgadzały się z zakupioną bronią. – powiedziała Alicja
– Gdyby było tak, jak mówisz, to handlarz nie zyskałby dużo na różnicy cen. – zauważył Tomasz
– Każdy handlarz musi od czegoś zacząć. – stwierdziła lekarka
– Spójrzcie na pióropusz. Zgodnie ze scenariuszem, Bielec miał zagrać Indianina z plemienia Siuksów, który niedawno zabił nieprzyjaciela. Jeśli Siuks zabiłby swojego przyjaciela, pióro powinno mieć czerwony punkt na szczycie. Zobaczcie, nie mamy tego punktu. Zamiast zaznaczonego punktu, mamy obcięty czubek. Ten symbol oznacza zabicie nieprzyjaciela poprzez poderżnięcie gardła. Poza tym spójrzcie na te pióra. Powinny być inaczej ułożone. – stwierdził Tomasz
– Wynika z tego, że Bielec miał niewłaściwy pióropusz na głowie. – stwierdziła Alicja
– Musimy pojechać na plan i przeszukać przyczepy. Poproszę reżysera, żeby mi pokazał ostatnie ujęcie. – powiedziała Małgorzata
Kilka minut później wszyscy troje dojechali na plan i zobaczyli znajome twarze.
– Ja zobaczę film, a wy przeszukajcie przyczepy. Spotkamy się przy powozach konnych. – zaproponowała lekarka, po czym odeszła
Kiedy Małgorzata oglądała film, zauważyła, że Aniela Czaja nigdy nie rozstawała się ze swoją czerwoną przepaską, którą zawiązywała sobie na pasie. Ten mały szczegół zwrócił jej uwagę. Dodatkową zagadką było miejsce ukrycia narzędzia zbrodni. Policjanci przeszukali cały plan i niczego nie znaleźli. Po chwili lekarka zobaczyła Alicję i Tomasza, którzy zmierzali w jej kierunku.
– Znaleźliście coś? – zapytała lekarka
– Przeszukaliśmy powozy konne. Znaleźliśmy tylko kilka tłustych plam nieznanego pochodzenia. Nigdzie nie znaleźliśmy dowodów na to, że praca na planie jest przykrywką w handlu bronią. Nadal nie mamy dowodów winy ani sprawcy, ani nawet narzędzia zbrodni. – stwierdziła Alicja
– Musimy jeszcze przeszukać miejsca akcji tzn. kuźnię, lecznicę i posterunek szeryfa, a także budynki gospodarcze. Kiedy weszli do kuźni, ze zdziwieniem zauważyli, że w pomieszczeniu jest podziemny korytarz.
– Dokąd prowadzi to przejście? – zapytała Małgorzata
– Ten korytarz prowadzi do pozostałych pomieszczeń. Można niezauważenie przejść np. od kuźni do lecznicy albo od biura szeryfa do stodoły. – powiedział Oskar
– To znaczy, że w saloonie też było podziemne przejście? – zapytała Alicja
– Tak, tylko, że tam zamontowaliśmy też tylne wyjście, żeby aktorzy mogli szybciej uciec. Przecież ten budynek miał wylecieć w powietrze – odparł reżyser
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.