Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

20 kwietnia, 2021

„Na ringu” – część 2.

– Porozmawiam też z Leszkiem Majchrzykiem. Jest pierwszą osobą, która miałaby powód, aby go zabić. Obaj rywalizowali o tytuł mistrza. – odparła Alicja, odchodząc w stronę radiowozu
Kiedy Małgorzata wróciła do hali, zobaczyła Leszka, udającego się do szatni. Tomasz próbował podbiec do niego.
– Leszek, zaczekaj. Być może policja będzie miała do Ciebie kilka pytań. – powiedział mężczyzna

– Dlaczego? O co chodzi? – zapytał Leszek
– Na moją prośbę pani komisarz postara się zdobyć zgodę na przeprowadzenie autopsji. Podejrzewam, że Czesław Drewnowski został zamordowany. – odparła Małgorzata
– Podejrzewa Pani mnie? Sądzi Pani, że miałbym z tym coś wspólnego? – pytał Leszek
– Nie powiedziałem Ci całej prawdy. Skończyłem pielęgniarstwo i jestem instrumentariuszem, ale razem z Małgosią jesteśmy też konsultantami medycznymi i pomagamy policji w rozwiązywaniu kryminalnych spraw. Jak dotąd, zawsze ufałem instynktowi Małgosi. Jeśli uważa, że śmierć Twojego przeciwnika nie była przypadkiem, to wystarczy dla mnie. Wykonanie autopsji utwierdzi nas tylko w tym przekonaniu. – powiedział Tomasz
– Jak ja mogę wam pomóc? – zapytał Leszek
– Znasz kogoś, komu zależałoby na jego śmierci? – zapytał Tomasz
– Każdy bokser walczy, żeby wygrać, nawet za cenę śmierci przeciwnika. Jeśli się okaże, że został zamordowany, to ja będę głównym podejrzanym. – powiedział Leszek
– Najpierw musimy się dowiedzieć czegoś o jego przeszłości. Chciałabym porozmawiać z osobami, które go znały. – powiedziała Małgorzata
– Może powinniśmy zacząć od Pawła Zubera, jego sekundanta. Znam go od wielu lat. Przyjaźnił się jeszcze z moim ojcem. – powiedział Leszek
– Poszukajmy go. – powiedziała Małgorzata, idąc na zaplecze
Kiedy oboje zmierzali w kierunku szatni, usłyszeli czyjeś kroki. Wchodząc do środka, zastali starszego mężczyznę, który przypatrywał się szafce, na której było naklejone zdjęcie Czesława.
– Dzień dobry Panie Pawle. – powiedział Leszek, widząc starszego mężczyznę
– Witaj Leszek, co tu robisz? Kim są ci Państwo? – zapytał mężczyzna
– To są moi znajomi. Chcieliby porozmawiać z Panem na temat Czesława. – powiedział Leszek
– Jesteście z policji? – zapytał Paweł
– Pomagamy policji w rozwiązywaniu zagadek. Mamy wątpliwości na temat jego śmierci. Czy możemy zajrzeć do jego szafki? – zapytała Małgorzata
– Proszę bardzo, ale nie ma klucza. – odparł Paweł
– Jakoś sobie poradzimy. – powiedział Tomasz, wkładając dwa wytrychy do zamka
Kiedy dostali się do środka, zobaczyli tam ręcznik, krople do oczu, a także ampułki z jakimiś lekami. Na drążku wisiały trzy szlafroki bokserskie, jeden czarny, drugi srebrny, a trzeci żółty. Paweł z zaciekawieniem oglądał zawartość szafki.
– Jednak mieliśmy rację. Dowody wskazują na to, że Czesław mógł stosować doping. Znalazłam ampułki z adrenaliną i nandrolon w tabletkach. Zastanawia mnie jedna rzecz. Nandrolon wchłania się bardzo długo. Gdyby chciał stosować doping, użyłby tego leku w formie zastrzyków. Podanie doustne nie przynosi oczekiwanego rezultatu. – powiedziała Małgorzata
– Jeśli chciał zwiększyć masę mięśniową, to dlaczego miał w szafce tabletki, a nie zastrzyki? Pozostaje drugie pytanie. Jeśli chciał sobie wstrzyknąć adrenalinę, to dlaczego nie miał w szafce igieł ani strzykawek? – zapytał Tomasz
– Ktoś chce, abyśmy myśleli, że przyczyną śmierci było zażywanie środków dopingujących. Podejrzewam, że ktoś to podrzucił do jego szafki. – powiedziała lekarka
– Naprawdę sądzą Państwo, że to nie był wypadek? Kto mógłby chcieć śmierci Czesława? – zapytał Paweł
– Chcielibyśmy zapytać o to Pana. Czy był ktoś, kto życzył mu źle? – zapytała lekarka
– Wie Pani, jak to jest w sporcie. Każdy chce być najlepszy. Na pierwszym miejscu jest rywalizacja. Niektórzy zrobią wszystko, żeby być na pierwszym miejscu. – powiedział Paweł
– Widzę, że Czesław nosił drewniany ołówek. Czy często go używał? – zapytał Tomasz, kiedy spojrzał na zdjęcie boksera i zobaczył ołówek w jego ręku
– Często proszono go autograf, ale jeszcze częściej obgryzał go, będąc zdenerwowanym. – powiedział Paweł
– Wie Pan, gdzie jest ten ołówek? Nie widzę go tutaj w szafce. – stwierdziła lekarka
– Przykro mi, ale nie mam pojęcia. – odparł Paweł
– Czy znał Pan kogoś, komu mogło zależeć na śmierci Czesława? – zapytała lekarka
– Nikt mi nie przychodzi do głowy. Proszę mi wybaczyć, ale chciałbym już zamknąć szatnię i iść do baru. Spotkała mnie dzisiaj tragedia. Człowiek, który był dla mnie jak syn, nie żyje. – powiedział Paweł
– Skąd ma Pan klucze do szatni? – zapytała lekarka
– Czesław pożyczył mi kiedyś swoje klucze, abym sobie dorobił zapasowy komplet. W młodości sam trenowałem boks, a teraz pomagam młodym zawodnikom oraz udzielam im rad i wskazówek. Kiedyś sam pracowałem jako trener. Czasami korzystałem z szafki i szatni, kiedy Czesław miał coś ważnego do załatwienia i nie pojawił się na treningach. Lubię przyjść czasami na ring i przypomnieć sobie czasy młodości. Szatnia, z której dotychczas korzystałem, jest aktualnie remontowana. Dlaczego Pani pyta? – zapytał Paweł
– Chodzi mi o to, że wszystkie pozostałe szafki są zajęte. Jeśli przebierał się Pan w czasie nieobecności Czesława na treningach, mógł Pan skorzystać wyłącznie z jego szafki. Zastanawiałam się, jak to możliwe, że miał Pan klucze do szatni, a nie miał klucza do szafki. – powiedziała lekarka
– Dorobiłem sobie klucz do szafki, ale dzisiaj wyjątkowo zapomniałem go zabrać. Czy mogę Państwu jeszcze w czymś pomóc? – zapytał Paweł
– Zauważyłam, że pod oknem jest jeszcze jedna szafka. Nie jest razem z innymi, tylko osobno. Do kogo ona należy? – zapytała lekarka
– Należała do innego boksera, który zginął rok temu w tajemniczych okolicznościach. Nazywał się Marian Iwańczyk. Nie znałem go, ale słyszałem, jak inni zawodnicy często wspominali o nim. Nie wiem, z jakiego powodu zginął. Nie słuchałem, co dokładnie mówili, tylko bardzo często wypowiadali jego imię. – powiedział Paweł
– Dlaczego jego szafka nie była obok innych? – zapytała lekarka
– Nie wiem. Jestem tylko sekundantem. Na to pytanie mogą Pani odpowiedzieć tylko zawodnicy, którzy go znali. Proszę iść i zapytać ich. – odparł Paweł
– Mam ostatnie pytanie. Dlaczego w szafce Pana Czesława było tyle szlafroków? Kiedy przyszedł na ring, miał ubrany czerwony szlafrok. Wynika z tego, że miał cztery szlafroki. – stwierdziła lekarka
– Lubił mieć kilka szlafroków na zapas. Raz wyszedł na ring, a rękaw jego szlafroka był rozpruty. Był bardzo pedantyczny i lubił wychodzić na ring, będąc nieskazitelnie ubranym. Jeśli jakiś szlafrok był uszkodzony albo brudny, Czesław od razu wyrzucał go i zakładał inny. – powiedział Paweł
– Dziękujemy. Jeśli będziemy mieć więcej pytań, odezwiemy się. – odparła Małgorzata, wychodząc z szatni w towarzystwie Tomasza i Leszka
– Co teraz zrobimy? – zapytał Tomasz
– Nie wiem jak wy, ale ja jadę do domu. Jestem bardzo zmęczona i muszę odpocząć. Na razie nie możemy niczego zrobić, dopóki lekarz nie przeprowadzi autopsji. – powiedziała lekarka, wychodząc z hali
Kiedy tylko dotarła do domu, było bardzo późno, więc od razu położyła się spać. Była 7.00, kiedy zadzwonił telefon. Małgorzata podniosła słuchawkę.
– Słucham. – odparła zaspana lekarka
– Małgosiu, mówi Alicja. Nie wiem, jak na to wpadłaś, ale miałaś rację. Mam wyniki sekcji zwłok. Czesław Drewnowski został zamordowany. Przyczyną śmierci było otrucie chlorkiem baru. Nie możemy ustalić, w jaki sposób trucizna dostała się do organizmu. Muszę jechać na miejsce zbrodni i zebrać wszystkie materiały, z którymi ofiara miała styczność. Mam na myśli ręczniki, waciki, patyczki, rękawiczki i kubek po napoju. Toksyna mogła się dostać do organizmu na kilka sposobów. Wiele osób miało kontakt z ofiarą. – odparła Alicja
– Wczoraj rozmawiałam z sekundantem Drewnowskiego. Nazywa się Paweł Zuber i podrzucił mi pewien trop. Dowiedz się jak najwięcej na temat niejakiego Mariana Iwańczyka. Był bokserem i trenował w tym samym klubie, co Czesław Drewnowski. Zuber nie mówił mi wiele na jego temat. Stał cały czas przy szafce Drewnowskiego, jakby chciał ją otworzyć i sprawdzić, co jest w środku. Podejrzewam, że szukał czegoś. Kiedy ją otworzyliśmy, rzucił okiem na jej zawartość. Myślę, że nie znalazł tego, o co mu chodziło. Powiedział mi tylko, że Iwańczyk był bardzo nieśmiały wobec kobiet. W szafce znaleźliśmy tylko środki dopingujące, ale naszym zdaniem ktoś je podrzucił, aby zmylić nasze tropy. – powiedziała lekarka
– Jeśli ktoś włamał się do szafki, aby podrzucić sterydy, to niewykluczone, że przy okazji przeszukał ją i znalazł to, na czym zależało Zuberowi. Jadę, żeby przeszukać szatnię. Jak tyko się czegoś dowiem, dam Ci znać. – powiedziała Alicja, rozłączając się
W tym czasie lekarka wstała i szykowała sobie śniadanie. Chciała porozmawiać z innymi zawodnikami, którzy trenowali w klubie. Kiedy już szykowała się do wyjścia, usłyszała dźwięk klaksonu. Wychodząc na zewnątrz, zobaczyła samochód Tomasza.
– Wiedziałem, że będziesz w domu. Dokąd jedziemy? – zapytał Tomasz

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.