Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

29 lipca, 2021

O pewnym górskim szopie cz.IV

Rozdział IV – Kruka karty i ciężka dola szopa w dolinie

Szop od początku miał pod górkę w dolinie. Jednak odkąd trafił tu karnie wiedział, że niczego dobrego nie może się spodziewać. Nie rzadko wcześniej też bywał w dolinie króla kruka, ale to tylko służbowo. Teraz to było wyjątkowym zdarzeniem dla szopa. Bob jednak nie miał wyjścia, jak to już ustaliliśmy. Teraz, działając jako zakładnik lub jeniec, miał szansę stać się specjalnie wytresowanym szpiegiem wobec króla kruka i zebrać jak najwięcej informacji dotyczących jego spraw i zleceń. Zaczął więc udawać, że kracze razem z wronami, co było w rzeczywistości wołaniem o pomoc dla swojego centrum dowodzenia, o czym oni nie wiedzieli i o czym też wiedzieć nie mogli. Bardzo dużo czasu jednak zajęło mu przekonywanie kota, że wykonuje polecenia zgodnie z umową aż mu uwierzył. Tymczasem, król kruk grał w karty, które były czymś o niesamowitym wpływie na los górskich wędrowców. Były to bowiem karty zniszczenia, pełne nieszczęsnych wróżb i przepowiedni. Dlatego, że wrony, poza krakaniem, trudniły się też wróżeniem w zamku króla kruka. Wrony bardzo dbały o uznanie króla kruka, ponieważ zachwycał je swoim pięknem. Bardzo pragnęły jego nieustannej atencji w swej pracy. Ptasznik, dobry kumpel kruka, kota i czarnej wdowy, pod pseudonimem Kruka Depresji, który tworzył sieci w dolinie nad dolinami, miał nadzieję, że swoim krakaniem zwabi do sieci jak najwięcej much i owadów z doliny. Terror, który dotknął cały świat od czasu wielkiej wojny z czarnym krukiem po raz pierwszy, był nieporównywalnie cięższy niż wszystkim mogłoby się wtedy wydawać. Była to bitwa nad wielkim pasmem górskim, nad Himalajami. Od tamtej pory, zarówno góry jak i doliny, nieustannie zwalczały się wzajemnie. Wiele wtedy krwi wylało się na niej i wielu z obydwu stron sług poginęło. Od tamtego czasu też wszystko stało się inne. I choć świat był ten sam, wszystko poza tym konfliktem, biegło tak samo w sprawach ziemskich. Król kruk, od momentu odejścia, na długo jednak odcisnął swe skrzydło w górach. I, choć niechętnie, to jednak zawsze intensywnie go wspominano. A co najgorsze, kruk też niekiedy stosował techniki zawieszenia broni. Jednak tylko w celu wprowadzenia przeciwników w jeszcze większy stan niepokoju. I tak między innymi toczył swoje boje, mimo że od tamtego czasu był już przegrany i wiedział o tym dobrze. Tak to wyglądało. I na tym stanęło, że dzielny szop zaczął nieustannie informować o poczynaniach kruka, ale o tym w następnym rozdziale.

Rozdział V – Ucieczka szopa z powrotem i porzucenie roboty u króla kruka

Król kruk chodził po zamku, oczywiście nieświadomy tego, że ktokolwiek z góry szopa szuka. Szop tymczasem, nieustannie będąc w kontakcie z bazą, szczegółowo informował o wszystkich poczynaniach kruka. Kruk był jednak niezwykle zadowolony, że szop przyjął jego ofertę nieświadomy zupełnie podstępu. Ale też nie był w stanie go zweryfikować, ponieważ szop mikrofalówkę miał ukrytą głęboko w skórze razem z czipem. Tymczasem szopowi, dzięki pobytowi w Mrocznej Dolinie, udało się namierzyć wszystkie utracone wcześniej kamienie. Pewnego razu zatem, gdy wstawał ze swojego wielkiego kruczego łoża, przypadkiem zauważył helikopter górski z szopem na pokładzie. Ale było już za późno. Został bowiem pozbawiony wszystkich kamieni węgielnych i został z niczym. Kruk próbował zatem zatrzymać helikopter, ale na nic się to zdało. I tak zakończyła się przygoda z szopem uwięzionym przez kruka. Szop wrócił cały i zdrowy, a kruk został sfrustrowany w swoim zamku.

Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.