Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

30 lipca, 2021

O pewnym górskim szopie cz. V

Rozdział VI – Król kruk napada na góry i sieje w nich wiele strachu próbując odzyskać cenny węgiel i inne surowce mineralne

Wyglądało na to przez długi czas, że król kruk sobie już odpuścił. Okazało się jednak, że trzymał mieszkańców gór w zasadzce kolejny raz. Tymczasem zebrał armię i postanowił zemścić się okrutnie i boleśnie na całej społeczności górskich mieszkańców.

Nie bacząc na ofiary po obu stronach barykady. Tyle, że jego istoty i tak nigdy nie zaznały litości. Nawet jeśli nie szedł na kolejny bój, to i tak za najmniejsze nawet przewinienia dostawały ciężkie baty od kota. Pod jego okiem kot też został wzięty z królem krukiem na tę wojnę, jako wieloletni generał. I tak zaczął się kolejny atak króla kruka na górską krainę, którą wyruszył podbić swoim podziemnym helikopterem. Więc… Król kruk napadł na góry, siejąc strach, zamęt i chaos po raz kolejny. Odzyskał cenne minerały, węgiel i inne składniki. Ale że nie miał na tyle przewagi, aby wygrać tę walkę, to też nie porwał szopa i jego kompanów, a jedynie narzucił swój reżim. Szop wraz z przyjaciółmi zabrał się do kolejnego planu walki z doliną kruka, aby uzyskać suwerenność.

Rozdział VII – Legenda króla kruka, która nie pozwoliła racjonalnie wyzwolić się górą z jego okupacji

Król kruk wzbudzał strach wokół swojej osoby od wielu lat. Ale bynajmniej nie dlatego, że był aż tak przerażający. Z uwagi jednak na pewną legendę, która wokół niego krążyła. Legenda ta brzmiała tak: „dawno, dawno temu, zanim jakikolwiek w górach i dolinach władca zaistniał i zanim nastąpiła jakakolwiek wojna między górami i dolinami, które stworzył wielki Rawi żółw, który stał za początkiem świata widzialnego i nie tylko, czyli gór i dolin, po świecie krążyli avatarowie i jeden miał postać czarnego kruka z wielkim dziobem i niesamowicie rozwiniętymi skrzydłami. Nie wszyscy oni byli niestety dobrzy, gdyż wielki Rawi żółw ninja, stwórca życia, pooddzielał ich od siebie. Nie wszyscy mieli pragnienie takie jak Rawi, czyli pokoju i miłości. Wielu niestety, tak jak kruk, mieli jedynie w sercu swoim ból i nie zaspokojoną żądzę spełniania swoich pragnień za wszelką cenę, co oczywiście kolidowało z pragnieniami pokoju Rawiego pacyfisty i odwiecznego hipisa, który jedynie peace and love chciał na tym świecie ustanawiać. Jednak nie narzucał tego avatarom. Jeden z nich, który się zbuntował miał na imię Plexis. Plexis był tym, który uznał pragnienia Rawiego za bzdurę i przeszkodę w krytycznej ocenie życia i miał postać kruka. Plexis dlatego właśnie razem ze swoimi kumplami został wypędzony sprzed oblicza Rawiego. Nazwany shogunem, czyli kimś, kto wszczyna wojny i prowadzi do niepokoju i waśni. I tak mit ten głosił, że Rawi dał mu nadzwyczajne dary, mimo jego buntu, co czyniło go dla reszty śmiertelnych stworzeń wprost niezwyciężalnym. Rawi ustanowił jednak pewien porządek rzeczy i obiecał sobie, że owy czarny kruk nigdy nie wzleci ponad jego niebo. Rządził nim, co prawda w konsekwencji buntu, jednak na ziemi miał na tyle oporny lot, że mało które wysokości były dla niego zbyt duże, aby mógł je pokonać i ponad nie polecieć”. Była to legenda, którą znali mieszkańcy gór i dolin od tysięcy lat. Wiedzieli też, że według legendy Rawi umiejscowił kruka w nieokreślonym bliżej miejscu w kosmosie, z którego sięgał zarówno gór jak i dolin. I choć nie było pewne czy Plexis miał być krukiem, którego wyrzucono dawno z górskiej dziedziny, to były pewne przesłanki, które mogłyby to potwierdzać. Ta legenda była już bardzo stara i nie każdy pokładał w niej wiarę, ale każdy musiał uznać radykalnie, że pod względem wiarygodności nie była zupełnie odległa od rzeczywistości. Gdyż każdy miał wiedzę, że świat sam się nie stworzył i przez to musiało być coś ponad nim. Ona też opisywała jak powstały kotliny pojezierza i inne takie miejsca na planecie Ziemia. Kotliny według niej były częścią dolin, gdzie mieściły się kotłownie, co było z faktami zgodne. Pojezierza natomiast też były terenem łączącym doliny z górami. Natomiast siedziba Rawiego znajdowała się obok górskich szczytów. Siedziba Plexisa w dolinach i kotłowniach, gdyż były to miejsca mniej oświetlone przez Rawiego. Rawi miał najbardziej ulubione górskie szczyty. Legenda ta była opium dla całej populacji, gdyż wszyscy lękali się Plexisa jak plagi, wierząc przy tym, że był przez Rawiego dawno już przeklęty. Niestety odbierała siłę i motywację do walki z krukiem podkreślając, jak wielką moc zostawił mu Rawi do niszczenia świata i siania śmierci dookoła. Mimo że w legendzie tej nigdzie nie było miejsca na to, by jednoznacznie stwierdzić, że świat został bez opieki Rawiego, a jedynie na łasce okrutnego Plexisa, ale mimo wszystko nikt nie chciał musieć walczyć z samym Plexisem, który bądź co bądź był silniejszy od istot śmiertelnych. Skoro powstał wcześniej i dostał bezpośrednio moc od samego Rawiego, a nie jak reszta istot za pośrednictwem. Według legendy Plexis, zawieszony pomiędzy światami, nie miał samodzielnego wstępu na ziemię jako avatar. Mógł robić to jedynie za pomocą swoich pośredników. Ale, mimo to, przypisano te cechy Plexisa owemu krukowi królowi, który nazywał się Karken i od czasu walki w górach miał ogromny wpływ na przebieg historii, mieszkając w Dolinie Ciemności. Natomiast, jak to bywa z legendami, niczym nie udowodniono, że kiedykolwiek była ona faktem i że kruk mógł być owym Plexisem, albo, że był jakiś Rawi. Kruk też nie udowodnił, że jest Plexisem. Miał więcej słabości, w które można było go atakować i piętę Achillesa. I posiadał jedno tylko życie. Choć nigdy dotąd nikt go nie zabił, jednak jego rany nie różniły się od innych np. jego sojuszników i przeciwników. Rawi i Plexis byli jedynie symbolami i kompasami w życiu moralnym mieszkańców dolin i gór. Ale legendy mają to do siebie, że zapadają w pamięć albo pozytywnie i motywują, albo negatywnie i paraliżują.
Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.