Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

03 listopada, 2021

„Ocean Spokojny walczący o miłość w samotności” – część 1.

Rozdział I – Młody rybak zakochany w syrenie

Dawno, dawno temu, żył pewien rybak imieniem Pepito, który z zamiłowaniem polował na ryby i zarabiał na każdym połowie grube pieniądze. Od tego zaczynamy historię w porcie rybackim pod nazwą Abordaż, gdzie niekiedy przybywali również chciwi na towary piraci. Było to miejsce o tyle ciekawe, że okoliczni piraci bardzo kochali chować tu swe skarby, czyli głównie złoto i diamenty. Abordaż słynął z tego też, że niezwykle często przyjmował w swe progi różnych podróżnych, którzy zgubili się na morzu i nie umieli znaleźć powrotnej drogi do domu. Słynęło też z wielu legend o syrenach. Jedna z nich opowiadała o królu morza zwanym Posejdonem, który to, rzekomo, jako pierwszy dotarł do miejsca zwanego Abordażem i pod jego rozkazem rybacy i piraci, zamiast wojować, stali się przyjaciółmi, mimo że w minionych wiekach walczyli ze sobą na wszystkich możliwych wojnach w porcie. Dzięki czemu, oprócz złota i srebra, łączyła ich też wspólna historia. Historia tychże piratów sięgała bardzo odległych czasów, między innymi Sindbada żeglarza, i była kwintesencją wielu ciekawych opowieści. Ta o Posejdonie miała źródło na Oceanie Spokojnym, który znajdował się tuż obok rybackiego portu Abordażu. Ocean Spokojny, zwany przez niektórych też Specyficznym, znany był z tego, że pływało po nim wielu zakochanych ludzi, uciekających przed bolesnymi rozstaniami. Ludźmi tymi byli głównie piraci, lecz bywali też rybacy. Legenda o Posejdonie głosiła, że miał wiele córek, więc był ojcem wielu syren. Według niej, to z powodu syren tych, bardzo często ludzie rozkochiwali się w sobie, gdyż syreny te były bardzo zazdrosne o miłość ludzką. A przeważnie jedna, która nazywała się Saranessa, bardzo walczyła o ludzi, o ich względy, bo nie pasowało jej to, że ludzie mogli kochać tylko ludzi, a syreny jedynie utopców, więc przeciwstawiła się opinii ojca. Za to też została wygnana z rodzinnego gniazda w smutne i odludne miejsce zwane Trójkątem Bermudzkim, do którego żaden żeglarz ani marynarz nigdy nie chciał się zabłąkać. Saranessa zatem, wbrew woli ojca, zaczęła robić rozmaite skandale. Przede wszystkim uwodzić swym urokiem wielu przystojnych mężczyzn, głównie wśród żeglarzy i piratów, ale również wśród rybaków. Lubiła pojawiać się w postaci kobiety i często tak robiła. Oczywiście, zawsze działała w tajemnicy przed ojcem i jak największej anonimowości, gdyż jej ukryte działanie zabezpieczało ją przed konsekwencjami zła, które czyniła w dużym stopniu. Mężczyźni, których ta wodna wiedźma porywała w swe głębiny, przeważnie byli młodzi, przystojni i bardzo wrażliwi, dlatego łatwo im było namieszać w głowach. Co było najgorsze dla jej ofiar to fakt, że na Saranessie ciążyła klątwa i nawet gdyby zapragnęła prawdziwej miłości i dobra, to były to rzeczy niemożliwe dla niej do zdobycia. Tym właśnie skarał ją wściekły Posejdon po jej ucieczce z domu i spisku, w którym to ona chciała decydować za ojca o własnym i ludzkim życiu, związanym z morzem, oraz innych syren, które w nim pływały. A to oczywiście przywłaszczyła sobie bezprawnie. Mężczyzną, na którego natknęła się w porcie Abordaż, był właśnie ów tytułowy Pepito. Pepito był jeszcze chłopakiem, lecz u rybaków od ukończenia 16 roku życia nadawano chłopcu przydomek mężczyzna. Pepito był niezwykle przystojny, był inteligentny, miał niesamowicie rozwinięty talent do łowienia ryb, co oczywiście spodobało się naszej przebiegłej meduzie. Saranessa postanowiła porwać Pepita i umieścić go w głębokich odmętach oceanu, gdyż dawno już nie znalazła lepszego materiału na swoje syrenie postępy. Syreny Pepito znał tylko z legend, jednak już niebawem musiał dowiedzieć się o ich realnym bycie. I tak zaczyna się nasza ciekawa historia. Pepito stał się kolejnym celem owej syreny krwiożerczej, która w bardzo wysublimowany sposób, szukała potencjalnych swoich ofiar i nieszczęśników. Wielu rybaków, niestety, już wpadło w jej syrenie sidła zwodniczej miłości na dnie głębokiego morza lub oceanu. Saranessa była syreną, która łowiła rybaków na ich własne wędki. Zatem, pewnego pięknego, rześkiego dnia, podeszła w przebraniu niezwykle pięknej dziewczyny niebieskookiej do rybaka Pepita, przedstawiając mu się jako Helena i oszukując, że jej mąż jest ratownikiem pływackim, który zaginął na morzu już ponad rok temu, a którego wciąż nie może znależć i prosząć go o pomoc. Jako Helena zauroczyła go do tego stopnia, że porzucił swój port i wypłynął na głębokie morze. Równocześnie okłamała go, że gdy znajdzie jej męża, otrzyma od niej sowitą nagrodę w postaci wielkiego skarbu i wielu ryb co, siłą rzeczy, zainteresowało rybaka, który był zawsze chętny do poszukiwania nowych przygód, a zwłaszcza, kiedy dostawał przy tym ciekawe oferty. Zakochany w niej od razu po uszy, uwierzył Helenie i obiecał, że zrobi wszystko, żeby odnaleźć jej męża żywego lub martwego i zakończyć jej cierpienia, czyli że będzie jej towarzyszył w każdej sytuacji.

Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.