Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Zdrowie

24 listopada, 2020

Oko w oko z depresją


Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, depresja jest wiodącą przyczyną niesprawności i niezdolności do pracy na świecie oraz najczęściej spotykanym zaburzeniem psychicznym. Szacuje się, że w danym momencie na depresję choruje kilka procent całej populacji, natomiast w ciągu całego życia, problem ten dotyka aż kilkanaście procent wszystkich dorosłych
.

Depresja to zaburzenie, które koncentruje się zwykle wokół nieprawidłowej regulacji nastroju. Jej objawy mogą być inne u każdego z pacjentów, dlatego też tak trudne jest rozpoznanie tej choroby. Smutek czy przygnębienie jest naturalną emocją, odczuwaną w sytuacjach niepowodzeń czy strat, natomiast depresja to coś więcej. Towarzyszy jej utrata zainteresowań i radości życia, człowiek zaczyna funkcjonować w zwolnionym rytmie, ma zaburzenia koncentracji oraz obniżoną samoocenę, a także pesymistycznie patrzy na świat, widząc przyszłość wyłącznie w ciemnych barwach. Ponadto chorzy tracą sens życia, ogarnia ich poczucie ogólnej beznadziejności i niejednokrotnie pragnienie śmierci, a nawet myśli samobójcze, które nierzadko przeradzają się w czyny. Poza zmianami w zachowaniu, dochodzą objawy somatyczne, takie jak: bóle brzucha, biegunki, kołatanie serca, bóle głowy czy zaburzenia snu i apetytu.
Przyczyny powstawania depresji są złożone i nie do końca poznane. Jednak uważa się, że znaczenie mają czynniki: biologiczne, psychologiczne oraz społeczne. W przypadku biologicznych, mówimy między innymi o podłożu genetycznym, co oznacza, że ryzyko wystąpienia depresji jest wyższe wśród osób, u których ktoś z rodziny przechodził tę chorobę. Jeśli chodzi o czynniki psychologiczne, mowa tu o typie osobowości, zasobach i zdolności radzenia sobie ze stresem, a także traumatycznymi czy stresującymi wydarzeniami. Czynniki społeczne, to z kolei niski status społeczny oraz brak wsparcia i samotność.
Wyróżniamy wiele typów depresji. Pierwsza, nazywana jest endogenną. Jej podłożem jest zaburzone funkcjonowanie układu nerwowego, które zazwyczaj wymaga leczenia farmakologicznego, a skłonność do niej jest dziedziczna. Następnie mówimy o depresji agitowanej (inaczej lękowej). Jej dominującym objawem jest niepokój psychoruchowy, lęk, drażliwość i wybuchowość, będące wynikiem potrzeby rozładowania napięcia. To właśnie ten typ depresji jest obciążony wysokim ryzykiem samobójstwa. Depresja reaktywna jest z kolei reakcją na trudne czy stresujące doświadczenia. Ze względu na znajomość przyczyny, stosunkowo łatwo ją zdiagnozować, a najlepszą formą pomocy w przypadku jej wystąpienia jest psychoterapia. Kolejny typ to dystymia, czyli tak zwana depresja nerwicowa. Przejawia się stale utrzymującym się obniżonym nastrojem, a niekiedy bywa następstwem choroby organicznej. Biorąc pod uwagę jej łagodniejszy od typowego epizodu depresyjnego przebieg, często traktuje się ją jako cechę charakteru, jednakże w rzeczywistości to nic innego jak choroba przewlekła. W przypadku następnej, czyli depresji poporodowej, przyczyną są zmiany hormonalne towarzyszące porodowi. Chora nie tylko jest drażliwa, nie ma sił, jest zmęczona i źle sypia, ale przede wszystkim nie wykazuje zainteresowania dzieckiem. Co istotne, dotyczy to aż 10-15% matek! W okresie jesienno-zimowym, może dopaść nas depresja sezonowa, będąca reakcją organizmu na niedobór światła, a co za tym idzie spadek neuroprzekaźników. Gorszy nastrój, mniejsza energia, melancholia, drażliwość, zaburzenia snu czy apetyt na słodycze, to tylko niektóre objawy, a można złagodzić je dzięki leczeniu farmakologicznemu lub psychoterapii. Przedostatnim typem jest choroba afektywna dwubiegunowa, charakteryzująca się naprzemiennym występowaniem po sobie epizodów depresji (silny spadek nastroju) i manii (podwyższony nastrój), przerywanymi okresami remisji. Zazwyczaj pojawia się u osób w wieku od 20 do 30 lat i trwa całe życie. Pomocna okazać się może przede wszystkim farmakoterapia. Jako ostatni typ wymienia się osłupienie depresyjne. Taki stan zahamowania psychoruchowego jest jedną z najcięższych form depresji, gdyż osoba w tym stanie nie podejmuje żadnej aktywności, pozostaje nieruchomo w jednej pozycji, nie odżywia się, ani nie kontaktuje z otoczeniem. Ten przypadek wymaga intensywnego leczenia szpitalnego.
Jak się okazuje, co najmniej połowa chorych nie zgłasza się po pomoc do specjalisty, a jedynie połowa pacjentów ze zdiagnozowaną depresją otrzymuje odpowiednie leczenie. Wynik ten jest szczególnie martwiący z tego względu, iż w większości przypadków, chorobę tę można skutecznie leczyć, z kolei nieleczona może być tragiczna w skutkach. Do podstawowych metod terapeutycznych należy oczywiście wcześniej wspomniana farmakoterapia, polegająca na podawaniu leków przeciwdepresyjnych. Są one dobierane odpowiednio do objawów, z uwzględnieniem działań niepożądanych, chorób współistniejących oraz ewentualnych innych przyjmowanych leków. Należy przyjmować je codziennie zgodnie z zaleceniami lekarza, a pierwsze efekty widoczne są zazwyczaj między 2 a 4 tygodniem stosowania. Innymi metodami są psychoterapia i psychoedukacja, skierowane na rozwiązywanie problemów, które najlepiej sprawdzają się w leczeniu łagodnej depresji oraz depresji poporodowej. W przypadku depresji sezonowej, popularną metodą o potwierdzonej skuteczności i dużym bezpieczeństwie, stała się fototerapia. Polega ona na powtarzalnej ekspozycji na światło o określonym natężeniu. Elektrowstrząsy to z kolei metoda stosowana wtedy, gdy prawidłowo przeprowadzona farmakoterapia nie działa lub gdy stan chorego wymaga interwencji, ale podanie leków jest przeciwwskazane. Pomocna okazuje się także w najtrudniejszych przypadkach, kiedy to depresja i jej skutki zagrażają życiu pacjenta. Na koniec warto wspomnieć o zachowaniu odpowiedniej diety oraz aktywności fizycznej, gdyż nic nie poprawia tak nastroju jak regularne, nasilone ćwiczenia.
Choć część pacjentów przechodzi tylko jeden epizod depresji w swoim życiu, należy pamiętać, że to choroba o charakterze nawracającym. Jak wynika z badań, aż 75% choruje ponownie w przeciągu 2 lat od wyleczenia. Największe ryzyko nawrotu istnieje bezpośrednio po ustąpieniu objawów, a im dłużej nie występują one u pacjenta, tym niższe prawdopodobieństwo na ponowne pojawienie się choroby. W celu zmniejszenia ryzyka, konieczne jest ścisłe stosowanie się do zaleceń lekarza oraz kontynuowanie leczenia.
Zdrowym osobom może wydawać się, że pomocne okażą się stwierdzenia takie jak: „weź się w garść”, „inni mają gorzej” czy „nie przesadzaj”, jednak zazwyczaj przynoszą one więcej szkody niż pożytku. Jeśli chcesz pomóc osobie cierpiącej na depresję, to po prostu z nią bądź i dodawaj wsparcia, ale przede wszystkim zachęć do odwiedzenia specjalisty. Depresja to choroba, której nie wolno lekceważyć!

autor: Martyna Majewicz

Możliwość komentowania jest wyłączona.