Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

02 grudnia, 2020

„Ostatnia partia” – część 3.

– Mój mąż bardzo lubił spacery po lesie. Pewnego ranka znaleziono go z raną po kuli. Nie znaleziono żadnych łusek. Policja podejrzewała, że uległ wypadkowi podczas polowania i został zastrzelony przez myśliwego. – powiedziała Alina
– Przypuszcza Pani, że śmierć Pani męża również była morderstwem? – zapytała lekarka

– Policja stwierdziła, że to był wypadek. Ja nie wiem, co mam o tym myśleć. W tej chwili jestem jedyną opiekunką Wiktorii. Nie chcę, żeby sąd rodzinny pozbawił mnie prawa do opieki nad nią. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby nie trafiła do domu dziecka, a potem do rodziny zastępczej. – odpowiedziała Alina
– Co może mi Pani powiedzieć na temat brata? – zapytała lekarka
– Pamiętam, że od dziecka był bardzo bojaźliwy, często rozpaczał. Kiedy dorósł, nic się nie zmieniło. Trudno mu było wziąć się w garść. W jego małżeństwie raczej żona nosiła spodnie. Co konkretnie Panią interesuje? – zapytała Alina
– Zwróciłam uwagę na wiadomość od Pana Arnolda. Powiedział nam tylko, że nic mu nie jest. – powiedziała lekarka
– Słyszałam. Co w tym dziwnego? – zapytała Alina
– Ktoś porywa Pani brata, zamyka go w rzeźni, grozi mu śmiercią, a Pan Arnold mówi bardzo spokojnym tonem, że nic mu nie jest. Zastanawiałam się tylko, dlaczego podczas rozmowy telefonicznej z Panią, Pan Arnold nie rozpaczał. Nie błagał, aby zrobiła Pani wszystko, czego zażądają porywacze. – powiedziała Małgorzata
– Porywacze nie dali mu dojść do głosu. Po pierwszym zdaniu przerwali rozmowę. – zauważyła Alina
– Właśnie to mnie zastanawia. Jeśli Pan Arnold wiedział, że nie porozmawia z Panią zbyt długo, dlaczego nie zaczął Panią błagać o spełnienie żądań porywacza. Dlaczego mówił tak spokojnie, wiedząc, że grozi mu śmierć? – zapytała lekarka
– Pewnie pomyślał, że ktoś inny mógł być obecny przy tej rozmowie. Może nie chciał narobić sobie wstydu. Chciał pokazać, że jest bardziej męski i odważny niż w rzeczywistości. – powiedziała Alina
– To właśnie nie daje mi spokoju. Porywacz ostrzegł, żeby nie powiadamiać policji. Pan Arnold powinien założyć, że posłucha Pani porywacza i nie zgłosi porwania. Gdyby nie było nikogo innego w domu, oprócz Pani, wtedy odbierając telefon, nie musiałaby Pani włączać trybu głośnomówiącego. Pani brat mógłby pozwolić sobie na płacz i łzy. Skąd Pani brat wiedział, że w domu jest ktoś oprócz Pani, a telefon ma włączony tryb głośnomówiący? – zapytała lekarka
– Obawiam się, że już się tego nie dowiemy.– powiedziała Alina
Kiedy Małgorzata zaczęła się rozglądać po domu, zobaczyła stare zdjęcia Aliny. Ku jej zdziwieniu, na każdej fotografii Alina nosiła okulary.
– Nie wiedziałam, że nosiła Pani okulary. – powiedziała lekarka
– Mój wzrok wymagał drobnej korekty. Teraz już jest wszystko w porządku. – powiedziała Alina
– Czym zajmował się Pani mąż? – zapytał Tomasz
– Był właścicielem firmy produkującej sprzęt elektroniczny. Nie wiem, kto mógłby chcieć jego śmierci. – powiedziała Alina
– Przepraszam, gdzie tu jest toaleta? – zapytała lekarka
– Korytarzem prosto i na lewo. – powiedziała Nawrocka
Kiedy Małgorzata zmierzała w stronę łazienki, zobaczyła plastikowy pojemnik wypełniony srebrnymi wizytówkami. Nie zastanawiając się, wzięła jedną i schowała do torebki. Kiedy wracała do salonu, ujrzała stół, na którym była rozłożona szachownica.
– Widzę, że całkowicie poświęca się Pani szachom. – powiedziała lekarka z podziwem
– Tak, Wiktoria bardzo chciałaby zostać szachistką, dlatego od dłuższego czasu regularnie udzielam jej lekcji gry. – powiedziała Alina
– Widzę, że jest Pani bardzo dobrą nauczycielką, a Wiktoria jest bardzo pojętną uczennicą. Na szachownicy są dwa króle i dwie wieże. Wystarczy przesunąć białą wieżę na b8. Jeszcze jeden ruch i byłby szach-mat – powiedziała lekarka, spoglądając na figury
– Ma Pani rację, Wiktoria zawsze miała umysł analityczny. Poza tym ma fenomenalną pamięć. Jak Pani widzi, praktyka czyni mistrza. – powiedziała Alina
– Powinniśmy już iść. Będziemy Panią informować o postępach w śledztwie. Jest nam bardzo przykro z powodu tragedii, jaka Panią spotkała. – powiedziała Małgorzata, kierując się w stronę wyjścia
Kiedy Alina zamknęła za nimi drzwi, lekarka wyjęła wizytówkę znalezioną przy kominku.
– Co to jest? – zapytał Tomasz
– Zaraz się przekonamy. – powiedziała Małgorzata, wyjmując telefon
– Myślisz, że ta wizytówka jest ważnym tropem? – zapytał Tomasz
– Alicjo, mam do Ciebie prośbę. Sprawdź, co wiadomo na temat firmy SEF. Wizytówkę tej firmy znalazłam w domu Aliny Nawrockiej. – dodała lekarka
– SEF to firma, która produkuje artykuły elektroniczne. Specjalizują się w tworzeniu gadżetów, potrzebnych do wytwarzania efektów specjalnych w filmach. Mają filie na całym świecie, a ich główna siedziba znajduje się w Sztokholmie. Jeden z oddziałów tej firmy znajduje się w Warszawie przy ulicy Dmowskiego. – powiedziała Alicja
– Dowiedz się jak najwięcej o prezesie tej firmy, Tadeuszu Nawrockim. Szczególnie interesuje mnie to, czy wyjeżdżał w podróże służbowe do Szwecji. Ja tymczasem pojadę do firmy. Być może tam dowiem się więcej szczegółów. – powiedziała lekarka
– Ja zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby Ci pomóc. W tej chwili prowadzę również inne dochodzenie. Dzisiaj rano doszło do morderstwa. Kierowca samochodu terenowego zjechał z drogi i wpadł do rowu. Samochód eksplodował. Nasi eksperci stwierdzili, że w samochodzie ktoś przeciął przewody hamulcowe. W tej chwili nie mamy żadnego punktu zaczepienia. – stwierdziła Alicja
– Będę Cię na bieżąco informowała o postępach w moim śledztwie. Teraz jadę do firmy Nawrockiego. – powiedziała lekarka
autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.