Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+

Pięćdziesiąte dziewiąte wybory prezydenckie w USA


W Stanach Zjednoczonych trwa liczenie ostatnich głosów, ale media już okrzyknęły Joe Bidena nowym prezydentem. Tegoroczne wybory były w sumie pięćdziesiątymi dziewiątymi wyborami prezydenckimi w USA.

Oficjalnie wybory odbyły się 3 listopada, ale z powodu pandemii w wieku stanach można było głosować korespondencyjnie, wysyłając swój głos przed tą datą. W niektórych stanach głosy można było wysyłać do 3 listopada, a to oznaczało, że będą one spływać przez kilka kolejnych dni, więc liczenie potrwa. To nie spodobało się wciąż urzędującemu Donaldowi Trumpowi, który w kilku stanach złożył protesty.

Wybory prezydenckie w USA nie dla wszystkich są zrozumiałe. Obywatele wybierają członków Kolegium Elektorów Stanów Zjednoczonych, którzy następnie spotykają się w pierwszy poniedziałek po drugiej środzie grudnia i dokonują wyboru prezydenta kraju. Obywatele głosują na elektorów w swoim stanie w wyborach powszechnych, którzy reprezentują daną partię. Dlatego po zliczeniu głosów elektorskich wiadomo, który kandydat zostanie prezydentem. Szacuje się, że tegoroczna frekwencja może osiągnąć nienotowany od 1908 roku rekordowy poziom.

Partia Demokratyczna postawiła w tym roku na Joe Bidena, który w przypadku wygranej postawił na Kamalę Harris, jako swoją zastępczynię. W Partii Republikańskiej na kandydata wystawiono urzędującego prezydenta Donalda Trumpa i jego zastępcę Mike’a Pence’a. Obecnie podawane wyniki wskazują, że Amerykanie chcą zmiany i nowym prezydentem będzie Joe Biden. Żeby wygrać, kandydat musi otrzymać 270 głosów, a Biden ma ich już 290, zaś Trump 214.

Republikanie nie akceptują wyników wyborów. Donald Trump oświadczył, że wygrał te wybory, ale doszło do nieprawidłowości i nie wpuszczono jego obserwatorów do lokali wyborczych. Jego zdaniem miliony kart przez głosowanie korespondencyjne zostało wysłanych do osób niemających prawa do głosowania. Sądy w większości uznają protesty Republikanów za bezpodstawne.

Prezydentura to dla Joe Bidena ukoronowanie jego politycznej kariery. Urodził się 20 listopada 1942 roku w Scranton w Pensylwanii. Ukończył studia prawnicze i pracował jako adwokat. W 1973 roku został wybrany do Senatu Stanów Zjednoczonych i sześć razy uzyskał reelekcję. Był piątym najmłodszym senatorem w historii Stanów Zjednoczonych i najdłużej urzędującym senatorem z Delaware. W tym czasie przewodził Senackiej Komisji Relacji Zagranicznych i Senackiej Komisji ds. Sądownictwa. Dwukrotnie bezskutecznie kandydował w wyborach prezydenckich, rezygnując w trakcie prawyborów. U boku Baracka Obamy został w 2008 i 2012 roku wiceprezydentem USA. W 1019 roku postanowił, że sam będzie kandydował. W czasie kampanii zarzucał prezydentowi Trumpowi, że wprowadzone przez niego cięcia podatkowe dla najbogatszych Amerykanów i jego polityka gospodarcza zwiększają nierówności ekonomiczne w kraju i zapowiedział, że jako prezydent wycofałby się z obniżek podatków dla najbogatszych wprowadzonych w trakcie prezydentury Trumpa.

Biden wiele doświadczył i nie chodzi tutaj tylko o politykę. W 1966 roku wziął ślub. Neilię Hunter poznał na Bahamach. Mieli trójkę dzieci. W grudniu 1972 roku, na kilka tygodni przed zaprzysiężeniem Bidena  na pierwszą kadencję senacką, jego żona i dzieci mieli wypadek samochodowy, w trakcie podróży po świąteczną choinkę. Nelia i Naomi zginęły, a trzyletni Beau i dwuletni Robert Hunter trafili do szpitala. Biden przyznał, że rozważał wówczas popełnienie samobójstwa. W wychowywaniu dzieci pomagała mu od tej pory siostra Valerie, która wprowadziła się do niego na cztery lata. Bidena zaprzysiężono na senatora w styczniu 1973 roku przy szpitalnym łóżku syna. W 1977 roku Biden ożenił się drugi raz. Z Jill Jacobs mają córkę Ashley. W 2015 roku syn Beau zmarł w wieku 46 lat na nowotwór mózgu.

Nowy prezydent USA ma 77 lat. Sam nazywa siebie „maszyną do gaf” i jest często krytykowany na językowe wpadki, szczególnie na tle rasowym. To była już trzecia kampania prezydencka Joe Bidena. Bezskutecznie ubiegał się o Biały Dom w 1988 i 2008 roku. Biden proponuje podwyżki podatków. Stawia także na inwestycje w zieloną energię. W przeciwieństwie do Donalda Trumpa Biden popiera także aborcję na żądanie i sprzeciwia się karze śmierci. Chce przywrócić w Białym Domu stabilność.

Biden mówił w 2014 roku o „głębokim przywiązaniu” USA do Polski. Jednak w październiku 2020 roku skrytykował jednak polski rząd. Wskazywał na problem „szerzących się na świecie reżimów totalitarnych”, co może doprowadzić do rozłamu w NATO. Dlatego w Polsce słychać głosy, że zmiana prezydenta w USA może oznaczać pogorszenie stosunków polsko-amerykańskich.

Joe Biden zostaje najstarszym prezydentem USA. . Jego zwycięstwo oznacza również, że po raz pierwszy w historii wiceprezydentem USA została kobieta – kalifornijska senator Kamala Harris.

Autor: Weronika Herzog
Zdjęcie:pixabay

Możliwość komentowania jest wyłączona.