Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

17 czerwca, 2021

„Podejrzany szympans” – część 4.

– Kojarzę to nazwisko. Mieliśmy takiego pacjenta, który kilka razy w tygodniu prywatnie odwiedzał doktora Krzyżaka. Pan doktor często o nim wspominał. Mówił, że nie może znaleźć lekarstwa na jego dolegliwości. Jak to się stało? – zapytała rejestratorka
– Pan Kowalik został zakłuty szpikulcem do lodu, a podejrzanym w sprawie jest młody szympans. Możemy udowodnić jego niewinność, ale musimy zajrzeć do kartoteki. – odparła lekarka
– Ja sama jestem miłośniczką zwierząt. Jak pomyślę, że ten biedny zwierzak miałby zostać ukarany za zbrodnię, której nie popełnił, to aż serce mi się kraje. Proszę. Może to w czymś pomoże. – powiedziała rejestratorka, przekazując kartotekę
Małgorzata zaczęła przeglądać historię choroby. Jej uwagę zwróciła kartoteka z poradni alergologicznej. Wszystkie naniesione tam informacje zostały zmienione. Dokumenty medyczne wyglądały na sfałszowane. Wynikało z nich, że nieżyt nosa u Kowalika nie był spowodowany alergią.
– Masz adres doktora Krzyżaka? – zapytał Tomasz
– Tak, ale w tej chwili mam inny pomysł. – powiedziała lekarka
– Jaki? – zapytał Tomasz
– Kiedy oglądałam gazety znalezione w skrzynce pocztowej, zobaczyłam dziwny rysunek w kolorze czerwonym, w kształcie koła podzielonego na pół. Na jednej połówce był narysowany kot, a na drugiej pies. Dopiero teraz sobie przypomniałam, czego dotyczy ten rysunek. – powiedziała Małgosia
– Co to jest? – zapytał Tomasz
– To jest logo organizacji, która zajmuje się ochroną praw zwierząt. Ta fundacja nazywa się „Wolność Zwierzętom”. Ich siedziba znajduje się niedaleko stąd. Jedźmy tam. – powiedziała lekarka
– Dobry pomysł. Może dowiemy się tam czegoś, co pomoże nam rozwiązać tę zagadkę. – powiedział Tomasz
Kilka minut później zadzwonił telefon.
– Jak tam postępy w śledztwie. Dowiedziałaś się czegoś nowego? – zapytała Małgorzata
– Niedawno policja dostała informację, że w pobliżu jednego z domów biega szympans zwyczajny. Na miejsce przyjechał patrol, który złapał szympansa i zawiózł go do weterynarza. Na jego boku znaleźliśmy ślad niebieskiej farby. Na głowie znaleźliśmy dużą ranę. Weterynarz sądowy stwierdził, że ten szympans jest niewidomy. W tej chwili pozostanie na obserwacji. – odparła Alicja
– Jeśli Kowalik wiedział, że szympans jest niewidomy, to już wiemy, dlaczego chciał, aby w jego programie wystąpił jeden szympans, a nie dwa. – odparła lekarka
– Mamy teraz dwóch szympansów w izolatce, z czego jeden jest niewidomy, a drugi podejrzany o zabójstwo. – odparła Alicja
– Jesteśmy coraz bliżej odkrycia prawdy. Muszę już kończyć, bo dojeżdżamy do fundacji, w której ofiara była prezesem zarządu. – odparła Małgorzata
– Zadzwońcie, jeśli dowiecie się czegoś nowego. – odpowiedziała Alicja, rozłączając się
Oboje zobaczyli mały budynek z czerwonym napisem.
– Wygląda na to, że jesteśmy na miejscu. – stwierdziła Małgorzata, wychodząc z samochodu
Tomasz wszedł do budynku jako pierwszy.
– Szukam prezesa tego stowarzyszenia. – powiedział
– To ja, nazywam się Anna Górecka. W czym mogę pomóc? – zapytała kobieta
– Prowadzimy śledztwo w sprawie śmierci Bronisława Kowalika. Czy to nazwisko wydaje się Pani znajome? – zapytała Małgorzata
– Tak, Pan Kowalik był niegdyś szefem naszego stowarzyszenia, ale odszedł od nas i zajął się produkcją filmów przyrodniczych. Czy coś się stało? – zapytała Anna
– Obawiam się, że tak. Bronisław Kowalik został znaleziony martwy w swoim domu. Nad jego ciałem stał szympans z zakrwawionym szpikulcem do lodu. Policja podejrzewa tego zwierzaka o zabójstwo. Nie wierzę w jego winę i chcę to udowodnić. – powiedziała Małgorzata
– Co nasze stowarzyszenie ma wspólnego z jego śmiercią? – zapytała Anna
– Na miejscu zbrodni znaleźliśmy logo waszej fundacji. – powiedział Tomasz
– To nie jest żaden dowód. Jaki mielibyśmy motyw? – zapytała Anna
– Jeszcze nie wiem. Dlaczego Pan Kowalik odszedł z fundacji? – zapytała lekarka
– Krążyły plotki, że Pan Kowalik wypożyczał zwierzęta koncernom kosmetycznym i wykorzystywał je do testowania ich produktów. – powiedziała Anna
– To dlatego znaleźliśmy katalogi koncernów kosmetycznych w jego domu. Czy wiadomo, jakie zwierzęta były wykorzystywane do testów? – zapytała Małgorzata
– Wykorzystano trzy kotki, dwie suczki, dwa młode kocury i trzy szczeniaki. Testowano na nich lakiery i farby do włosów, a także szampony i żele. Wszystkie zwierzęta zostały uratowane dzięki pomocy weterynarzy współpracujących z nami. – powiedziała Anna
– Czy wierzyła Pani w zarzuty stawiane Kowalikowi? – zapytał Tomasz
– Dowody świadczyły przeciwko niemu. Znaleźliśmy ranne zwierzęta. Chyba nie sądzi Pani, że jakiś członek naszego stowarzyszenia zabiłby Pana Kowalika z zemsty za złe traktowanie zwierząt. – powiedziała Anna
– Gdyby morderstwa dokonał członek fundacji, to na pewno nie zrzuciłby winy na szympansa i nie pozwoliłby na to, żeby go uśpiono. Czy wie Pani, jaki koncern testował kosmetyki na waszych zwierzętach? – zapytała Małgorzata
– Jeden zakład produkcyjny znajduje się kilkaset metrów stąd. – powiedziała Anna
– Dziękuję Pani, bardzo nam Pani pomogła. – powiedziała Małgorzata
Kiedy oboje wyszli z fundacji, nagle zadzwonił telefon.
– Mówi Alicja. Mam dwie wiadomości. Godzinę temu Max właśnie przeszedł badania. W jego krwi znaleźliśmy trujące chemikalia. Druga wiadomość jest o wiele gorsza. – powiedziała policjantka
– O czym Ty mówisz? – zapytała Alicja
– Piętnaście minut temu policja zatrzymała grupę wandali, którzy odpalili petardy w pobliżu lecznicy zwierząt. Wybuch spowodował, że Max został wystraszony na śmierć. Straciliśmy jedynego świadka zabójstwa. – odparła Alicja
– Wpadłam właśnie na pewien trop. Jadę do firmy zajmującej się produkcją i dystrybucją kosmetyków. Mam do Ciebie prośbę: czy mogłabyś mi podać nazwiska najbliższych sąsiadów Kowalika? – poprosiła Małgorzata
– Jeden nazywa się Jarosław Laczek, a drugi to niejaki Leszek Gruchacz. – powiedziała Alicja
– Czy któryś z nich opiekował się Maxem w czasie nieobecności Kowalika? – zapytała lekarka
– Ten Gruchacz był często widywany na terenie posesji Kowalika. – powiedziała Alicja
– Jak on wygląda? – zapytała Małgorzata

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.