Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Gospodarka/Polityka

10 października, 2018

Ratunku! Kampania wyborcza!

 

No i zaczęło się. W lesie wysyp grzybów, a na ulicach — banerów, plakatów i ulotek. Losowanie numerów list komitetów wyborczych otwarło drogę do radosnej twórczości. Już wkrótce zapełnią się skrzynki pocztowe, słupy ogłoszeń, płoty, mury i wszelkie miejsca, na których można — bez narażania się właścicielom — pokazać swoją ofertę. No i oczywiście media — ogłoszenia w prasie i spoty reklamowe w radiu, telewizji i na stronach internetowych. Co sprytniejsi wyjdą na ulice, aby spotkać się z ludem „face to face”. A to wszystko przez nadchodzące wybory samorządowe, czyli obsadzanie stołków wójtów, burmistrzów, prezydentów miast i radnych różnych rad, a w dalszej kolejności: zarządów powiatów ze starostami i zarządu województwa z marszałkiem na czele.

Schemat zazwyczaj ten sam: zadowolone oblicze i dane osobowe kandydata, logo i nazwa komitetu wyborczego, i hasło w rodzaju: „wybierz (tu następuje jakiś bełkot), a nie obietnice”. To takie ostatnio bardzo modne. Z drugiej strony jest w tym jakaś prawda, bo te rzekome obietnice to też bełkot. Nikt niczego konkretnego nie obiecuje.

Cechą charakterystyczną (a może przywarą albo klątwą) wyborów samorządowych jest to, że mogą w nich startować komitety, tworzone przez stowarzyszenia i inne — licho wie jakie — twory. Mnożą się więc przed różne: „inicjatywy”, „porozumienia samorządowe” „samorządowe fora”, „nasze gminy”, „nasze samorządy”, „nasze… wasze…” itp., co na język ludzki przekłada się jednakowo: nasza koteria, klika, kamaryla… Pustosłowie niczym na kolei pociągi TLK, co ma znaczyć: Twoje Linie Kolejowe. Czemu akurat moje?

Wierchuszkę poszczególnych tworów stanowią zazwyczaj ci sami gracze, od lat obecni na politycznym rynku, ale niekoniecznie w tym samym zestawieniu. Lokalne twory nie kierują się żadną ideologią, nie mają żadnej politycznej wyrazistości. Ich jedynym celem jest zdobycie mandatu (czytaj: diety i władzy). Co ciekawe, o ile partie polityczne (przynajmniej na czas wyborów) wykazują tendencje do łączenia, twory lokalne — przeciwnie. Prawo i Sprawiedliwość występuje jako trójca (czy raczej odwrotnie trójca tworzy jedność), Platforma Obywatelska się unowocześniła i tworzy Koalicję Obywatelska, a lewica z SLD będzie też razem, choć do końca nie wiadomo z kim, bo Razem jest osobno. Na lokalnym rynku zamiast łączenia jest dzielenie. I tak jest m.in. Śląska Partia Regionalna, Przymierze Śląskie i Slonzoki Razem (czyżby?). Czym się różnią? Oto jest pytanie. A biedny wyborca przy urnie będzie musiał na nie udzielić odpowiedzi. Chyba, że powie: nie tym razem…

-TAJPAN

Możliwość komentowania jest wyłączona.