Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

07 grudnia, 2020

„Skradłeś moje serce” – część 1.

Gdy tylko Małgorzata wyszła z szatni, udała się na oddział ratunkowy, gdzie ratownicy przywieźli chorego chłopca.
– Paweł Siemoński, lat 8, przywieziony z objawami zaburzenia rytmu serca. Pacjent cierpi również na chroniczne biegunki, obrzęki kończyn, bóle głowy, drgawki i wymioty. – powiedział ratownik

– Proszę wykonać tomografię nerek, oznaczyć PH krwi, elektrolity, poziom sodu, potasu, morfologię, poziom aldosteronu i kortylozu. – zarządziła lekarka
Pół godziny później przyszła pielęgniarka, która podała Małgorzacie wyniki badań. Kiedy lekarka oglądała zdjęcia tomografu, wykonała kilka ruchów potakujących.
– Tak jak myślałam. U pacjenta doszło do rozrostu lewego nadnercza. Proszę przygotować salę operacyjną. Musimy wykonać klasyczną adrenalektomię przezotrzewnową z dostępem przednim. – powiedziała Małgorzata
Kiedy pacjent leżał już na sali operacyjnej, do środka weszło troje chirurgów. Pacjent był już podłączony do monitorów.
– Ciśnienie 120/80, Puls 83, stan pacjenta jest stabilny. – powiedział anestezjolog
– Proszę skalpel. – powiedziała Małgorzata, wykonując po chwili kilka cięć łukowatych
– Nacinamy otrzewną tylnej ściany jamy brzusznej. Przecinamy więzadło śledzionowo-nerkowe. – powiedział drugi chirurg
– Proszę retraktor. Odsłaniamy lewe nadnercze. – powiedział chirurg, kończąc nacinanie otrzewnej poniżej trzustki
– Poproszę nożyczki do preparowania. Preparujemy nadnercze. – powiedziała Małgorzata
– Podwiązujemy i przecinamy naczynia. – powiedział trzeci chirurg
– Poproszę nożyczki. Usuwany nadnercze. – powiedziała lekarka
– Poproszę imadło oraz szwy. Zamykamy pacjenta. – powiedział drugi chirurg
Po upływie 4 godzin, lekarze opuścili salę operacyjną. Małgorzata wybierała się na stołówkę, aby zjeść obiad. Kiedy spożywała posiłek, odczuła wielkie zmęczenie po wykonanym zabiegu. Chciała już czym prędzej zakończyć swoją pracę i udać się do domu. Jak tylko odwróciła głowę w lewo, zobaczyła Tomasza, który szedł na stołówkę w towarzystwie Alicji. Małgorzata w tym czasie kończyła obiad, kiedy Tomasz i Alicja dołączyli do jej stolika.
– Witaj Małgosiu, jakie masz dzisiaj plany na popołudnie? – zapytała policjantka
– Jeszcze nie zdecydowałam, co będę robić. Mogę Ci w czymś pomóc? – zapytała Małgorzata
– Prowadzę obecnie bardzo trudną i dziwną sprawę. – powiedziała Alicja, wyjmując kartkę walentynkową
– Masz cichego wielbiciela? – zapytała Małgorzata, uśmiechając się
– Znaleźliśmy ją przy ciele ofiary. Ta sprawa wydaje się zagmatwana. Więcej szczegółów powiem Ci, jak się spotkamy na posterunku. – powiedziała Alicja
– Zaczekaj. Kiedy zginęła druga osoba? – zapytała lekarka
– Dlaczego sądzisz, że zginęły dwie osoby? – odpowiedziała pytaniem Alicja
– Gdyby zginęła jedna osoba, to nie byłoby w tym nic zagadkowego. – powiedziała Małgorzata
– Będę z Tobą szczera. W ciągu dwóch miesięcy zginęli czterej dobrzy policjanci. Przy zwłokach znaleźliśmy te kartki. – powiedziała Alicja, pokazując walentynkę z wielkim czerwonym sercem
– Masz rację. Ta sprawa jest naprawdę nietypowa. Niedługo kończę pracę i zaraz przyjadę na posterunek. – powiedziała Małgorzata
W tym czasie Alicja odeszła od stolika i skierowała się w stronę wyjścia. Tomasz popatrzył na odchodzącą policjantkę, po czym zwrócił wzrok w stronę Małgorzaty.
– Co o tym wszystkim sądzisz? – zapytał mężczyzna
– Ta sprawa jest rzeczywiście dosyć dziwna. Wszystkiego dowiemy się, jak spotkamy się z Alicją na posterunku. – powiedziała lekarka, odchodząc od stolika
Zbliżała się pora, kiedy Małgorzata i Tomasz kończyli pracę i kierowali się w stronę wyjścia. Oboje wsiedli do samochodu i ruszyli w kierunku komendy policji. Gdy skręcali w boczną ulicę, zauważyli karetkę pogotowia i radiowóz. Natychmiast zatrzymali samochód, wysiedli i udali się w kierunku policjantów. Na trawniku zobaczyli ciało mężczyzny. Był ubrany w purpurowy płaszcz, a na jego klatce piersiowej była widoczna szeroka blizna.
– Zgon nastąpił 12 godzin temu. Nie widzę śladu walki ani symptomów wskazujących na otrucie. Na rękach nie ma żadnych śladów po igłach. Więcej powiem po wykonaniu autopsji, ale moim zdaniem ten zgon jest identyczny jak u pozostałych ofiar. – powiedział patolog
– Czekam na wyniki sekcji zwłok. – powiedziała Alicja, odchodząc w stronę Małgorzaty
– Przykro mi, że musieliście czekać. Jedźmy na posterunek. – powiedziała policjantka, wchodząc do samochodu.
Gdy tylko Alicja odjechała, ruszył za nią Tomasz w towarzystwie Małgorzaty. Kilkanaście minut później oboje byli już na komendzie w biurze Alicji.
– Słyszałam, jak patolog mówił, że ten mężczyzna zginął tak jak pozostałe osoby. Czy to ma związek ze śmiercią czterech policjantów, o których mówiłaś w szpitalu? – zapytała Małgorzata
– Masz rację. To jest już piąta ofiara. Za każdym razem znajdujemy zwłoki w alejce. Wszyscy byli ubrani w purpurowy płaszcz. U ofiar widać głęboką bliznę na klatce piersiowej. Zamordowani leżeli na brzuchu. Na pierwszy rzut oka nie można było ustalić przyczyny śmierci. – powiedziała Alicja
– Czy zrobiliście portret psychologiczny sprawcy? – zapytała Małgorzata
– Pracuje nad nim nasz psycholog. Podejrzewa, że sprawcą jest samotny mężczyzna, niezwykle inteligentny, ma opinię dobrego obywatela. Zachowuje się, jakby był chory. Jest zorganizowany, a wszystkie jego zbrodnie są dokładnie zaplanowane. W przeszłości mógł mieć jakiś osobisty uraz związany z policją. Mogło chodzić na przykład o bezprawne zatrzymanie albo nadużycie siły ze strony funkcjonariusza. – odparła Alicja
– Czy masz raporty z autopsji tych ofiar? – zapytała Małgorzata
– Tak, za chwilę przyniesie je mój podwładny. Szczerze mówiąc, stoimy w miejscu. Nie mamy żadnego punktu zaczepienia. – powiedziała Alicja, gdy otworzyły się drzwi i wszedł policjant
– Mam te raporty, o które Pani prosiła. – powiedział policjant, kładąc teczkę na biurku
– Dziękuję, to wszystko. – powiedziała Alicja
Małgorzata otworzyła teczkę i zaczęła przeglądać wszystkie dokumenty, które były w środku.
– Z raportów wynika, że wszystkim ofiarom usunięto serca. Przed śmiercią otrzymały dużą dawkę barbituranu, etomidatu, fentanylu i propofolu. – powiedziała Małgorzata
– Co to znaczy? – zapytała Alicja
– Ich serca zostały usunięte chirurgicznie. Sprawca najwyraźniej dysponuje odpowiednią wiedzą medyczną, niezbędną do przeprowadzenia operacji. Zabieg został wykonany prawidłowo, ale we krwi znaleziono zbyt dużą ilość anestetyków. Wynika z tego, że sprawca dokonuje operacji w pojedynkę. W tym procederze nie bierze udziału żaden anestezjolog. Morderca jest bardzo zdolnym kardiochirurgiem. – powiedziała Małgorzata
autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.