Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

04 lutego, 2021

„ Śmierć we śnie” – część 4.


– Myślę, że może ktoś próbował się włamać na teren posiadłości. Gustaw mógł zaskoczyć włamywacza, a ten postanowił go zabić. Potem pewnie zauważył kamery i próbował dostać się do domu i zniszczyć obciążające go nagranie. Mimo to, policjanci nie znaleźli śladów ingerencji osób trzecich. – dodała lekarka
– Skąd w takim razie wzięły się u mnie te bóle głowy? – zapytał Radosław
– Myślę, że mógł Pan wtedy przedawkować tramadol i stąd wzięły się te bóle głowy i zmęczenie. – powiedziała lekarka
– Nie ma Pani na to dowodów. – zauważył mężczyzna
– Ma Pan rację. Nie mam dowodów. To są tylko moje przypuszczenia. Jeśli moja teoria jest prawdziwa, to zastanawiam się, na czym zależało temu włamywaczowi. – dodała lekarka

– Myślę, że chodzi o biżuterię Pani Kocot. – odparł Radosław
– Jaką biżuterię? – zapytała lekarka
– Pani Judyta ma w sejfie biżuterię wartą kilkaset tysięcy złotych. Możliwe, że o to chodziło złodziejowi. – powiedział Radosław
Małgorzata wyszła z gabinetu i podeszła do Judyty.
– Chciałabym zobaczyć Pani biżuterię. Podejrzewam, że to przez nią Pan Gustaw został zamordowany. Myślę, że złodziej chciał Panią okraść. Pani mąż musiał mu w tym przeszkodzić i przypłacił to życiem. – odparła Małgorzata
– Biżuteria jest w sejfie w gabinecie mojego męża. Proszę, niech Pani idzie ze mną. – powiedziała Judyta
Kiedy obie panie weszły do gabinetu, Judyta zbliżyła się do sejfu i nacisnęła kilka przycisków. Gdy pani domu wyjęła szkatułkę, Małgorzata zobaczyła piękną diamentową kolię, kilka pierścionków, bransoletki ozdobione szafirami, piękne kolczyki z rubinami, naszyjniki z białego złota oraz pamiątkowy sygnet ozdobiony czarnym diamentem. W tym momencie Małgorzata przypomniała sobie o czarnym diamencie znalezionym na tarasie. Wiedziała jednak, że w sygnecie nie brakowało diamentu.
– Pewnie złodziej miał podobny sygnet z takim samym brylantem. – pomyślała lekarka
– Bardzo mi przykro, ale będę musiała Panią pożegnać. Mam wiele ważnych spraw do załatwienia. – odparła Judyta
– Oczywiście, rozumiem. Dziękujemy Pani za gościnę. Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. – powiedziała Małgorzata
– Jeśli chodzi o śmierć mojego męża, to mam nadzieję, że rozwiałam Pani wątpliwości. – odparła Judyta
– Zastanawiam się tylko nad jednym. Jeżeli Pani mąż został zaskoczony przez włamywacza, to dlaczego ta scena nie została zarejestrowana na kamerze? – zapytała lekarka
– Wtedy o tej porze była zmiana pogody i podejrzewam, że w ten sposób sygnał kamer został zakłócony. – odparła Judyta
– To wiele wyjaśnia. Proszę nam wybaczyć. Nie będziemy Pani więcej niepokoić. Do widzenia. – odparła Małgorzata, wychodząc zaraz za Tomaszem
– Wierzysz w tę całą historię? – zapytał Tomasz
– Myślę, że nie powiedziała nam wszystkiego. Cały czas coś przed nami ukrywa. Zobacz, znalazłam ten diament. Jest identyczny jak ten na sygnecie w szkatułce z biżuterią. – odparła Małgorzata
– Ciekawe, jak się tam znalazł. Myślisz, że któryś z gości zgubił ten diament w czasie przyjęcia? – zapytał Tomasz
– Nie sądzę. W przeciwnym wypadku dawno skontaktowałby się z Judytą i odzyskałby ten kamień. – dodała lekarka
– W czasie, kiedy rozmawiałaś z Judytą, rozejrzałem się nieco po tym domu i znalazłem tę wizytówkę. – powiedział Tomasz, podając Małgorzacie kawałek kartki
– Co to ma wspólnego z naszą sprawą? – zapytała lekarka
– To jest numer do zakładu jubilerskiego. Właściciel nazywa się Teodor Krawczyk i specjalizuje się w biżuterii robionej z białego złota. W ozdobach przeważają czarne diamenty. – odparł Tomasz
– Myślisz, że to w jego zakładzie była wyprodukowana biżuteria, która miała być łupem włamywacza? – zapytała lekarka
– Niewykluczone, że to on był naszym potencjalnym włamywaczem. Wiedział, gdzie jest biżuteria i ile jest warta. Pewnie znał też system zabezpieczeń. – dodał Tomasz
– Nie mamy na to dowodów. Być może ten trop jest fałszywy. – odparła Małgorzata
– Musimy porozmawiać z Alicją. Być może wtedy odkryjemy, komu jeszcze mogło zależeć na śmierci Gustawa. – dodał Tomasz
Kwadrans później byli już w gabinecie pani komisarz.
– Jeśli chodzi o śledztwo w sprawie Gustawa Kocota, to w dalszym ciągu stoimy w miejscu. Nie mamy żadnych dowodów na to, że była to próba włamania i nie możemy udowodnić tego, że Gustaw został zamordowany. – powiedziała Alicja
– Dowiedziałaś się czegoś więcej na temat przeszłości Kocota? – zapytał Tomasz
– Nie uwierzycie. Sprawdziłam bazy danych i okazuje się, że Gustaw Kocot miał drugiego syna z inną kobietą. Niestety w tej chwili nie znamy jego nazwiska. Wiemy tylko, że dziecko było nieślubne. – dodała Alicja
– Możliwe, że Gustaw prowadził podwójne życie. Wiecie coś więcej na temat tego drugiego potomka? – zapytała lekarka
– Wiemy tylko, że jest jubilerem. Nie wiemy, gdzie pracuje ani jak wygląda. – odparła Alicja
– Kiedy byliśmy w posiadłości Kocota, znaleźliśmy wizytówkę niejakiego Teodora Krawczyka, który pracuje jako jubiler i ma swój zakład przy ulicy Włoskiej. Ten mężczyzna pasuje do profilu naszego podejrzanego. – odparła Małgorzata
– Dzisiaj aresztowaliśmy mężczyznę o tym nazwisku. – powiedziała Alicja
– Pod jakim zarzutem? – zapytał Tomasz
– Mamy dowody na to, że jest odpowiedzialny za kilkanaście oszustw. Sprzedawał swoim klientom biżuterię ze sztucznymi diamentami. – powiedziała policjantka
– Możemy z nim porozmawiać? – zapytał
– Górski, przyprowadź Teodora Krawczyka. – krzyknęła policjantka
Kilka minut później Małgorzata i Tomasz zobaczyli skutego mężczyznę, prowadzonego przez policjanta.
– Mamy do Pana kilka pytań, a Ty zostaw nas samych. – powiedziała Alicja, patrząc na niższego rangą funkcjonariusza
– Co chcecie wiedzieć? – zapytał podejrzany
– Co Cię łączy z Judytą Kocot? – zapytała Małgorzata
autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.