Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

22 września, 2021

„Stresoholizm i antidotum na niego w Krainie Absurdalności pełnej szczęścia oraz pecha i ich wpływu emocjonalnego na ludzkie umysły” – część 8.

Rozdział XIX – Ciężka misja Spokoju i Śmiechu po wyjściu z lochu oraz Gertrudy na powstrzymanie żądnego krwi sadysty i marudy

Odkąd Stres popadł w straszny szał, w jego królestwie zapanowała ogromna cisza. Każdy sługa jego dworu bardzo się go bał, przez co też wszyscy nieustannie dosłownie chodzili na palcach, żeby tylko go niczym nie zdenerwować. Co oczywiście nie poprawiało nastroju Stresowi, ale przynajmniej pomagało utrzymywać jego formę w nie najgorszym stanie, jeżeli taki był jeszcze w ogóle możliwy. Stres rozgoryczony chodził po pałacu i mruczał pod nosem rozmaite mantry, które o ironio, miały go uspokajać, czyli bronić przed nim samym. Wielu z jego medyków uznało to za już totalnie chorobowe, ale w obawie o jego straszny gniew nie odzywali się ani słówkiem. Od tamtego bowiem czasu Stres wpadł w tak nieprawdopodobny gniew, jakiego nie miał jeszcze nigdy w swoim i tak już długim życiu, jak i nie miał uczucia zwanego zakochaniem aż do tej chwili. Tymczasem Spokój ze Śmiechem i oczywiście Gertrudą, zaczęli po raz kolejny robić plany ucieczki z lochów, które były ściśle strzeżone. Zajęło im to dosyć sporo czasu, gdyż przechytrzenie wszystkich strażników warujących wokół nich zdecydowanie nie było łatwym zadaniem. Tym bardziej przechodząc obok sal, w których odbywały się same tortury, na tyle sprytnie, aby nikt się przy tym nie zorientował. Szczęśliwie powiodło się. Inna sprawa, że potrzebowali po drodze wielu eksperymentów więziennych i zakrętów przy okopach. Ale, koniec końców, wydostali się na wolność. Wtedy poczuli wielką ulgę.
– Co mamy teraz robić? – zapytał zaniepokojony Śmiech Spokoju
– Musimy dostać się do twierdzy samego Stresu i wykraść z jego pałacu pilnie strzeżone absurdalium. To jedyny sposób, żeby go powstrzymać. Trzeba mu je odebrać, inaczej niestety zdewaluuje on cały nasz piękny świat.
Więc zaczęli robić plany na to, jak zakraść się do jego pałacu niepostrzeżenie i odebrać mu absurdalium, którym męczy ziemię. Przy czym chcieli też odebrać mu złoty łuk, którym siał postrach i spustoszenie. Jednak uznali, że absurdalium jest najważniejsze i skupili się głównie na nim. Dlatego też zorganizowali misję dostania się do jego wielkiej wieży porą nocną i zagarnięcia absurdalium z łukiem, zostawiając przy tym Stres z gołymi rękoma. A Gertruda obiecała zamienić go w smoka, aby ukarać go tym za paskudny egocentryzm. Więc obmyślili bardzo ciekawy i niezwykle skuteczny plan. Gertruda była na ich szczęście czarodziejką i dlatego też pomogła w bezpiecznym dotarciu na miejsce oraz w osłabieniu i uśpieniu wielu sojuszników, sługusów Stresu. W końcu dotarli na miejsce, gdzie Stres trzymał swoje skarby. Leżał w nim złoty łuk oraz leżało absurdalium. Było to Archiwum X stresoholizmu. W tym to archiwum były wszystkie notatki Stresu polegające na zapisywaniu metod męczenia jego ofiar. Było tam bardzo wiele jego wojennego sprzętu, dzięki któremu zdobył sławę i dorobił się ogromnego majątku. Wszystko to w jednym celu – aby Stresowi dodawać PR-u wśród wszystkich, którzy mieliby jakiekolwiek zastrzeżenia do jego wszechwładnej potęgi. To oczywiście nie negowało tego, że wszyscy w królestwie, bez względu na nie i tak byli mu poddani jak robociki i spełniali wszystkie jego kaprysy, nawet najmniej logicznie uzasadnione. Więc poprzeglądali różne jego trofea, dobrze wypolerowane niczym mumie w muzeach. Po długich poszukiwaniach udało im się odzyskać wreszcie złoty łuk i absurdalium. Z nimi, jak najszybciej pod osłoną nocy i pola siłowego Gertrudy, przedostali się poza mury pałacu Stresu i jego komnat. Wykończeni całą akcją zasnęli więc w pobliskim lesie. A na drugi dzień, gdy Stres zorientował się co zaszło i że został perfidnie okradziony, począł ścigać nieszczęśników. Gertruda zamieniła go w smoka, tak jak zresztą to wcześniej ustaliła ze swoimi przyjaciółmi, z którymi uciekła z lochu, co było też niestety początkiem wielkiej wojny w Krainie Absurdalności. Stres, jako smok, zaczął niszczyć co tylko żyło i wraz ze swoją armią, w wielkim gniewie, postanowił zniszczyć całą Ziemię, na co oczywiście jego armia potworów się zgodziła. Jedynie Spokój musiał pokonać brata w bratobójczej walce, gdzie oboje byliby zmuszeni do współpracy.

Rozdział XX – Wielka walka w Krainie Absurdalności pomiędzy dwoma braćmi Stresem i Spokojem

Po zamienieniu się w smoka, Stres popadł w wielki gniew. Tym bardziej, że zamieniła go w niego jego była partnerka, która potem zdradziła go z jego bratem. Wściekły Stres, w postaci smoka, zaatakował całą Ziemię i posłał jej całą armię swoich wiernych smoków, które zaczęły ją palić i niszczyć na wszelkie możliwe sposoby. Ze względu na to, że był głównie potwornie wkurzony na swojego brata, czyli na Spokój, wyzwał go na bratobójczy pojedynek w swoim wielkim ciemnym pałacu i kazał swoim strażom otworzyć najgłębsze lochy, bo to właśnie w nich planował zakończyć na zawsze swój konflikt z bratem o tron i o panowanie. Spokój przyjął tę ofertę i nie brakowało mu odwagi, aby stoczyć ze swoim okrutnym bratem najcięższą i najważniejszą walkę o dalsze losy planety Ziemi. No i zaczęła się najcięższa walka w historii absurdalności o losy całego świata. Spokój również zamienił się w kogoś innego niż na co dzień. Stał się bardzo przystojnym rycerzem, ozdobionym złotą tarczą i pancerzem, w zbroi pełnej wdzięku i z wielkim, białym mieczem. Przystając na warunki walki ze strony Stresu, postanowił zjawić się w jego najmroczniejszych lochach, pełnych szczurów i zgnilizny, i na białym koniu Gertrudy zaczął walczyć ze swoim bratem na śmierć i życie, ponieważ tego wymagała teraz sytuacja całego świata. Gdy poniósł kilka poważnych ran, kiedy upadł na kolana i wyciągnął w stronę smoka brata absurdalium, krzyknął:
– Całe życie, bracie, chciałeś rządzić światem z powodu tego nieszczęsnego absurdalium, które dziedziczysz po ojcu! Nie wystarczyło się nim podzielić? Ile zaoszczędziłbyś wtedy niewinnej krwi i o ile byłbyś szczęśliwszy!!??
Wściekły Stres, w postaci smoka, puścił wielki dym w stronę brata i wrzasnął:
– Oddawaj mi to, draniu. Niczego teraz ze mną nie uregulujesz! To jest moja własność, tak samo jak Gertruda, którą mi bezczelnie odebrałeś.
– Nie! – krzyknął Spokój – To twoja egocentryczna mania na punkcie panowania i twój wielki nieokrzesany egocentryzm ją tobie odebrały. Ona i tak znała twoje podejście do życia i twoje serce.
– Zamknij się, zamknij się, bracie! – wrzeszczał rozjuszony do granic możliwości Stres – To wszystko przez ciebie bracie, gdyby nie ty, wtedy ona byłaby moja, a ja byłbym jej i nic nie zagroziłoby naszej wspólnej pięknej miłości…
Patrzył na brata oczami, które gdyby mogły już dawno by go uśmierciły.
– Dlaczego zrujnowałeś mi karierę, dlaczego nie uszanowałeś woli naszego ojca, że to ja będę królem a nie ty i dlaczego na końcu, do cholery, zepsułeś mi coś, co było największym szczęściem w moim życiu, czyli moją jedyną pierwszą i prawdziwą miłość.
Spokój popatrzył w oczy swojego wielkiego, smoczego brata ze spokojem i, biorąc głęboki oddech, odpowiedział krótko i konkretnie:
– Dlatego, że ty bracie nie potrafisz nie żyć egoistycznie, a przez to, nie potrafisz też dawać dobra innym, co sprawia, że twoje plany są skazane na niepowodzenie.
Teraz Stres dostał już absurdalnego wręcz poczucia szału i wykrzyknął tylko:
– Ja nie mam czasu na twoje głupie rozkminy, bracie. Ja tu walczę o losy świata!! To dosyć ważna sprawa, więc oddawaj mi to absurdalium, rozumiesz??!! I mój łuk, i wszystko cokolwiek dotychczas mi zabrałeś.
Na co Spokój pokręcił głową:
– Nie ufam ci, bracie. Wiem, że użyjesz tego w zły sposób. Nie oddam ci, żeby to zdobyć. Znowu musisz mnie chyba zabić.
Na co Stres w szalonym gniewie krzyknął:
– Jak sobie życzysz – i rzucił salwę ognia w stronę brata próbując go spalić, ale coś stanęło mu na drodze. Ku swemu zdziwieniu zobaczył, że ogień zamienił się w wodę, a zaraz potem ujrzał przy sobie Gertrudę, która teraz zamiast w smoka przemieniła go w ohydnego szczura i wysłała do dziury z kanałami w najgłębszych lochach zamku i do najcięższych sal tortur. Natomiast ze Spokojem zawarła związek małżeński wspólnie ratując świat. Stres był już na tak zwanej dożywotniej emeryturze, natomiast ona, Spokój i Śmiech wspólnie zjednali Królestwo Absurdalności z Królestwem Ziemi i od tamtej pory zapanowali nad krainami. Choć brat Spokoju, Stres, jako szczur, momentami wciąż coś psuł, to jednak już nigdy nie dostał się do władzy, a jego imperium runęło razem z nim. Natomiast dobrzy ludzie ze Spokojem w sercach oraz reszta dobrych mieszkańców Ziemi i Absurdalności żyli w pokoju po długie czasy długo i szczęśliwie.

Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.