Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

14 maja, 2021

„Szkolne morderstwo” – część 5.

– Podejrzewasz, że to Bogdan Stachowiak zabił Ninę Kostecką? Jaki miałby motyw? – zapytała Alicja
– Temu, kto włamał się do domu Kosteckiej i ukradł list, zależało na zawartości tej koperty. – powiedziała Małgorzata, wskazując na żółtą kopertę z wycinkami z gazet

– Sądzisz, że Nina Kostecka odkryła, kim jest mężczyzna przedstawiony na zdjęciu? – zapytała Alicja
– Tak, ale w tej chwili nie mamy żadnych dowodów. – powiedziała Małgorzata, oglądając zdjęcie nauczyciela z Gdańska, oskarżonego o pedofilię
– Zaraz, mam pewien pomysł. Spójrzcie na zdjęcie tego nauczyciela. Gdyby miał krótkie włosy oraz był bez brody i wąsów, to kogo on wam przypomina? Poznajecie tę twarz? – zapytał Tomasz, zakrywając brodę i włosy człowieka ze zdjęcia
– Nie wierzę w to. To jest niemożliwe. Teraz już wiemy, jaki był motyw tego morderstwa. W dalszym ciągu nie mamy dowodów winy. – powiedziała Alicja, kiedy wyciągała jedną z kopert
Chwilę potem na jej biurku znalazło się kilka zdjęć wykonanych na miejscu zbrodni. Kiedy Małgorzata wzięła zdjęcie do ręki, nagle wytrzeszczyła oczy.
– Oczywiście, mamy dowód winy. Cały czas mieliśmy go przed nosem. Z tego, co wiem, niektórzy nauczyciele mają jeszcze lekcje. Musimy porozmawiać z jednym z uczniów, Jakubem Bielickim. Spotkałam go, kiedy pomagałam w przygotowaniach do dni otwartych. To on jest w posiadaniu dowodów winy i nawet o tym nie wie. Jedźmy do szkoły. Musimy go znaleźć, zanim skończy lekcje. – powiedziała Małgorzata, wychodząc w pośpiechu
Za nią ruszył Tomasz w towarzystwie Alicji. Zbliżała się godzina 16.30. O tej godzinie odbywały się ostatnie lekcje w tym dniu. Kiedy Bogdan Stachowiak otworzył drzwi z sali, ku swojemu wielkiemu zdziwieniu zauważył, że sala jest pusta. Za ścianą usłyszał kroki. Kiedy otworzył pracownię biologiczną, zobaczył w niej Małgorzatę w towarzystwie Alicji i Tomasza.
– Co Państwo tu robią? – zapytał nauczyciel
– Czekamy na Pana. – odparła Małgorzata
– Jak Państwo tu weszli? Przecież drzwi były zamknięte, a ja mam klucz. – zdziwił się nauczyciel
– Proszę nie udawać. Dobrze Pan wie, jak tu weszliśmy. Dostaliśmy się tu w ten sposób, w jaki Pan tu wszedł, po tym jak zamordował Pan Ninę Kostecką. – powiedziała lekarka
– Nie rozumiem, o co Pani chodzi. – powiedział Bogdan
Małgorzata odsunęła biurko i otworzyła właz do podziemnego przejścia.
– Co to ma znaczyć? – zapytał zdziwiony Bogdan
– Znalazłam rachunek z firmy budowlanej za prace wykonane w tej pracowni. Kiedy w tym pokoju wymieniano podłogę, odkrył Pan stary tunel prowadzący do rekwizytorni. W dniu morderstwa wykorzystał Pan to przejście, aby zabić Ninę Kostecką. Ukradł Pan polonistce klucz, aby dorobić zapasowy. Dzięki niemu udało się Panu wyjść z rekwizytorni. Dał Pan uczniom jakieś zajęcie na kilka minut. Pewnie kazał im Pan przeczytać cały rozdział ze zrozumieniem. Powiedział im Pan, że musi popracować w swojej pracowni. Pewnie powiedział Pan, że musi przygotować materiały do jakiegoś doświadczenia. Wiedział Pan, że przeczytanie rozdziału zajmie im co najmniej dziesięć minut. Tyle czasu wystarczyło Panu na to, żeby zabić Ninę Kostecką i wrócić tu, zanim uczniowie skończą czytać. Skorzystał Pan z tego podziemnego przejścia. Zamknął się Pan w pracowni, a następnie podziemnym korytarzem dotarł Pan do rekwizytorni. Stamtąd udał się Pan na salę gimnastyczną i zamordował Pan Ninę Kostecką. – powiedziała lekarka
– To jakiś absurd. – powiedział Stachowiak
– Nina przygotowywała się do zajęć, więc była w pokoju dla wuefistów. Jest Pan bardzo silnym człowiekiem. Bez problemu udało się Panu założyć dźwignię na jej szyi. W ten sposób złamał Pan kark Ninie Kosteckiej. Następnie przeniósł Pan ciało na salę gimnastyczną i wziął skakankę. Zawiązał Pan skakankę na jej szyi i przełożył linę przez obręcz kosza. Następnie podciągnął Pan jej ciało do góry i przywiązał drugi koniec skakanki do szczebla drabiny. Niestety popełnił Pan błąd. Długość skakanki nie pasowała do wagi i wzrostu Niny. Przewrócił Pan krzesło, nie upewniając się wcześniej, czy jej stopy sięgały siedziska. – odparła Małgorzata
– Nie muszę tego słuchać. – odparł Stachowiak
– Chciał Pan upozorować morderstwo na samobójstwo. Wykradł Pan list, w którym Nina pisze, że zrywa z Panem i wykorzystał go Pan jako list pożegnalny. Wiemy, że byliście razem. Znaleźliśmy wisiorek z dwiema połówkami serca. – powiedziała lekarka
– To, że byliśmy w związku, nie oznacza, że jestem mordercą. Jak miałbym to zrobić? Przecież Nina była sama w sali gimnastycznej, zamknęła drzwi od wewnątrz, zostawiła list pożegnalny razem z kluczami. Na sali nie było nikogo innego. – powiedział nauczyciel
– Jeden z uczniów zauważył, że mydło wypadło Panu z kieszeni marynarki. Wszyscy zastanawialiśmy się, dlaczego nosi Pan własne mydło. Teraz już wiem, do czego było Panu potrzebne. Dzięki niemu wykonał Pan odcisk klucza do sali gimnastycznej. Miał Pan własną kopię klucza, zostawił Pan klucze w gabinecie, wyszedł Pan i zamknął salę przy pomocy swojego klucza. Oprócz tego uczniowie zobaczyli brudne ślady na Pańskim garniturze. Pojawiły się tam, gdy szedł Pan tym podziemnym przejściem. – powiedziała Małgorzata
– Jaki miałbym motyw, żeby zabić Ninę? Przecież byliśmy w sobie zakochani. – powiedział Bogdan
– Kiedy włamał się Pan do domu, szukał Pan nie tylko listu, ale i tej koperty. W środku były dowody obciążające Pana. Nina odkryła Pańską prawdziwą tożsamość. Naprawdę nazywa się Pan Wojciech Soczyński, pracował Pan w Gdańsku, ale został Pan oskarżony o pedofilię. Z braku dowodów został Pan uniewinniony. Podejrzewam, że zastraszał Pan swoje ofiary, aby nie składały zeznań przeciwko Panu. Wyjechał Pan do Warszawy, zmienił tożsamość oraz wygląd zewnętrzny i rozpoczął Pan pracę w tej szkole. Nina rozpoznała Pana na tym zdjęciu. Chciała wyznać prawdę, ale Pan jej to uniemożliwił. – powiedziała Małgorzata
– To, co Pani mówi to są czyste poszlaki, domysły, ale potrzebuje Pani dowodów. – powiedział nauczyciel
– Nie zdobyłabym dowodów, gdyby nie pomoc Jakuba Bielickiego. – powiedziała Małgorzata
– Co Jakub ma z tym wspólnego? – zapytał nauczyciel
– Pamięta Pan, kiedy pomagałam Panu wiązać dekoracje w przeddzień Dni Otwartych? W tym czasie Jakub testował kamerę i nagrał bardzo interesujący film. – powiedziała lekarka
– Jakub nagrał mnie, jak pomagam w przygotowaniach do Dni Otwartych. – powiedział nauczyciel
– Nagrał coś więcej. – powiedziała Małgorzata, kiedy wyjęła kasetę i włożyła ją do odtwarzacza wideo
– Czego Pani szuka? – zapytał nauczyciel
– Proszę zwrócić uwagę na ten moment. – powiedziała lekarka
– Jaki moment? O co Pani chodzi? – zapytał pedagog
– Proszę spojrzeć na film. Tutaj widać, jak próbuje Pan zawiązać sznur. Proszę zwrócić uwagę na węzeł, który Pan wykonuje. – powiedziała lekarka
– Cóż w nim jest nadzwyczajnego? – zapytał nauczyciel
– Wykonał Pan węzeł typu dziewiątka. Proszę spojrzeć na pozostałych nauczycieli. Wszyscy wykonują węzły typu ósemka. Teraz proszę spojrzeć na zdjęcie Pani Kosteckiej. Niech Pan zwróci uwagę na węzeł na skakance. – powiedziała Małgorzata
– Jest Pani bardzo sprytna, Pani doktor. Na skakance też jest węzeł w kształcie dziewiątki – odrzekł pedagog
– Zgadza się. To ten sam węzeł. To dowód na to, że to Pan zawiązał tę skakankę i to Pan zabił Ninę Kostecką. – odparła Małgorzata
– Wydawało mi się, że pomyślałem o wszystkim. Nie sądziłem, że uda się Pani odkryć prawdę. Myślałem, że popełniłem morderstwo doskonałe. – powiedział nauczyciel
– Nie ma czegoś takiego, jak morderstwo doskonałe. – odparła Małgorzata
– Wystarczy, jest Pan aresztowany pod zarzutem morderstwa Niny Kosteckiej. Ma Pan prawo zachować milczenie. Wszystko, co Pan powie, może być użyte przeciwko Panu w sądzie. – powiedziała Alicja, zakładając podejrzanemu kajdanki
Chwilę potem wyprowadziła go z sali. Za nimi wyszła Małgorzata w towarzystwie Tomasza.

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.