Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura i rozrywka

22 sierpnia, 2018

Tarnogórska „Familia” z pomocą niepełnosprawnym!

Pan Adam Ochman ma za sobą ciężką drogę. Niepełnosprawność przez lata uniemożliwiała mu znalezienie pracy. Działo się tak pomimo tego, że starał się o stanowiska biurowe, w których problemy z mobilnością nie powinny przecież stanowić przeszkody.

Jak sam przyznaje, najgorsze w takim położeniu jest poczucie alienacji, wyobcowania i bycia wyciągniętym ze społeczeństwa. Pojawia się przeświadczenie o braku jakiejkolwiek sprawczości we własnym życiu, to z kolei stopniowo odbiera motywacje do jakiegokolwiek starania się. No bo co zrobić w sytuacji, kiedy dajesz z siebie wszystko a świat i tak daje ci do zrozumienia, że to za mało? Jeżeli przyjrzymy się bliżej temu problemowi, z łatwością zobaczymy dlaczego tak wielu ludzi z niepełnosprawnościami wpada w depresję lub alkoholizm czy nawet traci chęć do życia. Wyjęci z kontekstu, pozbawieni możliwości współuczestnictwa czują się samotni i niepotrzebni.

Niektórzy jednak mają silniejszą wolę, nie dają się zniechęcić. Wciąż szukają szansy aby brać udział.

Panu Adamowi pomogło spotkanie ze Spółdzielnią Socjalną „Familia”, działającą w Tarnowskich Górach. Od 2014 roku pod jej szyldem prowadzone są najróżniejsze warsztaty zawodowe, psychologiczne czy komputerowe, kierowane właśnie do osób, które z różnych względów nie mieszczą się w komfortowych „normach” społecznych szablonów, czyli po prostu mają w życiu trudniej.
Z myślą o nich powstało miejsce znane jako Klub Integracji Społecznej (Klub Zamczyskowa), w którym mogą działać i otrzymać szansę na poprawienie swojego statusu lub po prostu wyjście z domu, do ludzi.

Ale to nie wszystko. Dla niektórych kursantów i bywalców Klubu Integracji Społecznej sama Spółdzielnia staje się pracodawcą. Pomimo, że nie jest przedsięwzięciem „szeroko zakrojonym” i ma miejsce dla zaledwie kilku pracowników, znaczna część z nich to właśnie osoby niepełnosprawne. Pan Adam Ochman stał się jedną z tych osób, kiedy po uczestnictwie w kursie na Pracownika Administracji Biurowej pojawił się pomysł na niecodzienną inicjatywę, idealną dla człowieka, który kocha swoje miasto.

Osobliwe przedsięwzięcie – żeby starą szafę przerobić na stoisko z pamiątkami i rozstawić się z nim w Hali przy ulicy Nakielskiej – każdego dnia zaskakuje odwiedzających. Oprócz popularnych kubków z nadrukami, nietuzinkowych koszulek i toreb promujących miasto w „Gryfnym Szranku” znalazły się również magnesy na lodówkę, z najważniejszymi miejscami w Tarnowskich Górach. A kto mógłby lepiej je sprzedawać niż osoba, która zna dobrze historię regionu i czuje silne, emocjonalne więzi z tymi miejscami. Tak oto rozpoczęła się fantastyczna przygoda, dzięki której ktoś, kto jeszcze nie tak dawno uwierzył, że nie ma dla niego miejsca na rynku pracy otrzymał możliwość, aby codziennie spotykać nowych ludzi, zarażać ich entuzjazmem do swoich rodzinnych stron i jeszcze zarabiać tym na życie!

Wystarczył tylko odpowiedni pomysł. I odpowiedni człowiek umieszczony w odpowiednim miejscu.

Ta historia znalazła szczęśliwy finał. Ile jest jednak osób, które pomimo żądzy życia, pasji do pracy i otwarcia na ludzi nie dostają takiej szansy? Dobrze wiedzieć, że działa „Familia” i inne pożyteczne organizacje pozarządowe, które dbają, żeby tych szans było jak najwięcej dla każdego.

Tagi:

Możliwość komentowania jest wyłączona.