Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Zdrowie

30 listopada, 2020

Tatuaże – blaski i cienie

W dzieciństwie zdarzało mi się kilka razy widzieć tatuaże na ramionach różnych mężczyzn. Były w kształcie niebieskiego krzyża, nieregularnej litery lub jakiegoś symbolu. Niekiedy nie kojarzył mi się z niczym innym poza kotwicą. Czasem z przerażeniem obserwowałem jakiś wytatuowany znak.

Niegdyś tatuaże były czymś rzadkim, albo zdecydowanie rzadszym. I tylko tzw. „grube ryby” je nosiły, może ludzie z półświatka, szychy, gangsterzy, więźniowie, rockersi, przemytnicy czy złodzieje… W opowieściach bywali wytatuowani marynarze i żołnierze elitarni. Tatuaż był znakiem rozpoznawalnym tzw. „twardzieli”. W szkole uczyli o więźniach obozów koncentracyjnych, którym tatuowano na ramionach numery identyfikacyjne. Zawsze wzbudzało to grozę i lęk, wydawało się straszne. Przez tysiące lat ludzie robili sobie tatuaże, jako znak i symbol przynależności społecznej, tylko że odbywało się to przy pomocy substancji naturalnych a nie chemicznych. Poza tym do malowania używano kamieni zamiast igieł, co ograniczało ich zasięg i trwałość, ale też ewentualną szkodliwość. Radykalna zmiana podejścia miała miejsce w 90-tych latach. Tatuaże stały się masowo „przedmiotami” handlu, sztuki, elementami stroju, a i często symbolami erotycznym. Ludzie tatuują się dlatego, aby pokazać swoją pasję, dla relaksu i rozrywki lub dla szpanerstwa w gronie przyjaciół. Stało się to normalne, bo wszyscy tak robią. Często ludzie robią to bez głębszego zastanowienia. Obecnie tatuaże wykonywane są za pomocą substancji chemicznych, które przemieszczając się mogą stawać się toksyczne. Wiele pism publikuje badania, które obnażają występowanie alergenów, substancji drażniących i zakłócających gospodarkę hormonalną w środkach czyszcząco-kosmetycznych. Skóra i naskórek bardzo skutecznie chronią nas przed ich szkodliwym wpływem, dopiero przeniknięcie do organizmu może stanowić zagrożenie. Tatuaż polega na wprowadzeniu do skóry stałych barwników chemicznych, które są niezmienne, a producenci muszą podawać ich skład na opakowaniach. I choć w profesjonalnych salonach tatuażu wszystko pozostaje pod kontrolą, to są osoby, które do wykonywania tatuaży stosują tusze, których przeznaczenie miało być zupełnie inne. Niejednokrotnie są to tusze używane do kaligrafii, rysowania a nawet drukarki. Są one kupowane w internecie, ale też i zagranicą. Trudno dokładnie określić, co jest w ich składzie. Zagrożenie toksykologiczne jest bardzo mało znane. Nauka nie dysponuje niestety, póki co, wiarygodnymi danymi dotyczącymi toksyczności barwników stosowanych przy robieniu tatuażu.

Co ciekawe, znaczna ilość osób wykonująca sobie tatuaż, po jakimś czasie, pragnie się go pozbyć. Usuwanie tatuażu jest często problematyczne. Techniki usuwania nie są najdokładniejsze i często pozostawiają blizny. Bardzo trudno usuwalne są takie barwy jak intensywny fiolet czy żółty. Można usuwać je laserem, ale nie jest to w pełni skuteczne, co oznacza, że ciało zostaje naznaczone do końca życia. Oprócz tego, proces ten jest kosztowny i bolesny. Potrzebnych jest od trzech do 10-ciu zabiegów, a każdy kosztuje około 600 złotych. Cena jest zmienna i zależy od wielkości tatuażu. Młodzi ludzie, którzy się tatuują, nie zawsze mają świadomość konsekwencji kryjących się za tym wyborem, a symbol, obraz, imię lub cytat podobające się w wieku lat 20-tu niekoniecznie będą się podobać w wieku lat 50-ciu. Zgodnie z danymi, jedna trzecia wytatuowanych osób, po jakimś czasie przestaje lubić swój tatuaż.

autor: Jan Wojtusiak

Tagi:

Możliwość komentowania jest wyłączona.