03 czerwca, 2021
– Jeśli nigdy wcześniej nie słyszał Pan o tej chorobie, to znaczy, że przyczyny nie są wrodzone tylko nabyte. Wiemy, że cząsteczka Pańskiej hemoglobiny jest prawidłowo zbudowana. Nie wykryliśmy także niedoboru reduktaz. Co może być przyczyną tej choroby? – zapytała Małgorzata, patrząc na stażystów.
– Stosowanie leków odkażających, przeciwbólowych i znieczulających takich jak paracetamol albo lidokaina. – zasugerowała stażystka
– To jest możliwe. Czy ktoś z Państwa ma jakiś inny pomysł? – zapytała lekarka
– Przyczyną może być także kontakt ze środkami chemicznymi takimi jak związki azotu albo nitrogliceryna. – powiedział jeden ze stażystów
– Jestem pod wrażeniem waszej wiedzy. Mam nadzieję, że kiedyś zasilicie szeregi tego szpitala. – powiedziała lekarka
– Nie miałem kontaktu z żadnymi chemikaliami ani nie zażywam żadnych leków. – powiedział pacjent
– Właśnie dlatego nie możemy ustalić przyczyny. W tej chwili podamy Panu błękit metylenowy, a później umieścimy Pana w komorze hiperbarycznej. W razie komplikacji zastosujemy przetoczenie wymienne krwi. – powiedziała lekarka, uzupełniając kartę pacjenta
Po chwili Maksymilian zobaczył, jak Małgorzata wyszła z sali w towarzystwie swoich stażystów. We czwórkę odwiedzili jeszcze kilku innych pacjentów i nawet nie spostrzegli, kiedy trzeba było się zbierać do domu. Przy drzwiach wyjściowych stał Tomasz i czekał na Małgorzatę. Po chwili zobaczył swoją przyjaciółkę.
– Musimy sprawdzić mieszkanie Lucjana Małacha. – powiedział Tomasz
– Jedźmy tam. Może tam znajdziemy jakiś trop, który naprowadzi nas na trop zabójcy. – powiedziała Małgorzata, wsiadając do samochodu Tomasza
Kiedy tylko ruszyli z miejsca, lekarka wyjęła gazetę, którą otrzymała od Maksymiliana w domu kultury.
– Mam już opis pięciu kolejnych odcinków. Dębski i Dębicki będą wyjaśniać sprawę zdekapitowania nauczyciela, śmierci autora powieści wojennych wskutek porażenia prądem, potrącenia piosenkarki, powieszenia szachisty oraz śmierć policjanta w wyniku wybuchu bomby. – powiedziała lekarka
– Jestem ciekaw, co będzie tematem ostatniego odcinka. – powiedział Tomasz
– Sprawdźmy dom Lucjana Małacha. Może on też napisał kilka wersji scenariusza do tego odcinka. – stwierdziła lekarka
Minęło dwadzieścia minut, kiedy oboje dojechali na osiedle domków jednorodzinnych. Chwila manipulacji wytrychem wystarczyła, aby oboje znaleźli się w środku. Od razu udali się w kierunku jego gabinetu. W pokoju na biurku leżał stos scenariuszy. Kiedy Małgorzata zaczęła je przeglądać i czytać, na jej twarzy pojawił się uśmiech zdziwienia.
– Widzę, że Pan Małach miał spore doświadczenie w pisaniu scenariuszy do kryminałów. Wymyślał bardzo ciekawe intrygi. Najciekawsze są jednak sposoby udowodnienia winy mordercy. – powiedziała lekarka
– Czy znalazłaś tematy na ostatni odcinek serialu? – zapytał Tomasz
– Widzę, że Lucjan stworzył kilka wersji. W jednej z nich Dębski zostaje porwany i pogrzebany żywcem, a Dębicki ma 4 godziny na jego odnalezienie. Jest też wersja, w której Dębicki zostaje postrzelony i zapada w śpiączkę, a w tym czasie Dębski szuka sprawcy. Znalazłam też trzecią wersję scenariusza. Według niej Dębski i Dębicki prowadzą sprawę śmierci narkomana, który zginął w pożarze. Tytuły dwóch pierwszych scenariuszy wyglądają inaczej niż tytuł ostatniego scenariusza. – zauważyła lekarka
– Masz rację. Wszystkie tytuły są pogrubione, ale tytuły dwóch pierwszych wersji zostały podkreślone, a tytuł ostatniej wersji został wyróżniony kursywą. Te scenariusze chyba naprawdę pisały różne osoby. – stwierdził Tomasz
– Wiemy tylko, że napisane scenariusze różniły się stylem. Nie sądzę, żebyśmy znaleźli tu cokolwiek, co mogłoby naprowadzić nas na trop zabójcy. – powiedziała lekarka
– Co teraz zrobimy? – zapytał Tomasz
– Jedyne miejsce, które nam pozostaje, to pralnia. Jedźmy na ulicę Śniadeckiego. Być może Lucjan był tam częstym klientem. Niewykluczone, że tamtejsi pracownicy będą mogli nam coś o nim powiedzieć. – powiedziała lekarka, wychodząc z domu w towarzystwie Tomasza
Oboje wsiedli do samochodu i odjechali spod domu Lucjana. Minął kwadrans, kiedy dojechali na teren pralni. Gdy tylko wysiedli z samochodu, zobaczyli dużą i głęboką dziurę drogową. Była wypełniona białym płynem. Gdy tylko Małgorzata i Tomasz weszli do pralni, podeszła do nich pracownica.
– Dzień dobry, czym mogę Państwu służyć? – zapytała pracownica
– Mamy tutaj ubranie do odebrania. – powiedziała Małgorzata, podając kwitek
– Proszę chwilkę zaczekać. – powiedziała ekspedientka, odchodząc w stronę wieszaków
Po chwili wróciła z wieszakiem, na którym wisiał męski dres.
– Proszę zobaczyć. Plama całkowicie zniknęła. Należy się 50 złotych. – powiedziała kasjerka
Małgorzata wyjęła pieniądze oraz swoją legitymację i pokazała ją pracownicy.
– Jestem konsultantem i prowadzę śledztwo w sprawie śmierci człowieka, który przyniósł ten dres. Czy poznaje go Pani? – powiedziała Małgorzata, wyjmując zdjęcie Lucjana
– Tak, kojarzę go. Pan Lucjan był naszym stałym klientem. Przychodził do nas dwa razy w tygodniu z różnymi rzeczami. – powiedziała pracownica
– Jakim był klientem? – zapytał Tomasz
– Mówił, że pisał scenariusze filmowe. Chwalił się, że stworzył scenariusze kilku kryminałów. Był miły, ale czasem uciążliwy. Ciągle skarżył się, że musi pracować z jakimś beztalenciem. Mówił, że tworzy wspaniałe historie, a nikt o nim nie słyszał. Myślał nawet o odejściu i rozpoczęciu kariery solo. – powiedziała pracownica
– Mam do Pani jeszcze jedno pytanie. Przed pralnią jest duża dziura na drodze. Widziałam w niej białą wodę. Skąd się tam wzięła? – zapytała lekarka
– Niedawno szef zatrudnił praktykantkę. W czasie sprzątania magazynu znaleźliśmy kilka kanistrów z wybielaczem. Okazało się, że wszystkie były przeterminowane i szef kazał się ich pozbyć. Nasza praktykantka wylała zawartość tych kanistrów na drogę. Jest Pani chyba piątą osobą, która mnie pyta o tą białą ciecz. – powiedziała pracownica
– Dziękuję. Bardzo mi Pani pomogła. Do widzenia. – powiedziała Małgorzata, zabierając dres
Kiedy tylko oboje wyszli na zewnątrz, zadzwonił telefon.
Autor: Dawid Potempa