Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

09 listopada, 2020

„W służbie u barona” – część 1.


Tego dnia Małgorzata i Tomasz zaczynali pracę w samo południe. Gdy tylko zjedli drugie śniadanie i przebrali się w szatni, usłyszeli głos pielęgniarzy, którzy wieźli chorego mężczyznę.
– Stefan Żurek, lat 50, przywieziony z objawami drgawek, pacjent wielokrotnie hospitalizowany, od trzech lat leczy się w poradni diabetologicznej, w ostatnim czasie sporo przybrał na wadze. – odparł pielęgniarz

– Proszę wykonać badania krwi, rezonans magnetyczny jamy brzusznej, arteriografię oraz scyntygrafię receptorową. – powiedziała lekarka
Pół godziny później pielęgniarz przywiózł pacjenta, a w ręku trzymał wyniki badań.
– Tak, jak myślałam. Pan Stefan ma guza insulinowego, który na szczęście nie zaczął jeszcze naciekać. Nie widzę przerzutów do wątroby ani do węzłów chłonnych. Musimy się spieszyć. Tomasz, każ przygotować salę operacyjną. Trzeba będzie wykonać pankreatoduodenektomię. Musimy wyciąć głowę trzustki, fragment dwunastnicy, pęcherzyk żółciowy oraz część odźwiernikową żołądka. – powiedziała Małgorzata, po czym udała się na blok i zaczęła przygotowywać się do zabiegu.
Kilka chwil później, lekarka pojawiła się na sali operacyjnej. Pacjent był już przygotowany do zabiegu.
– Ciśnienie 122/78, puls 90, temperatura 36,4, saturacja krwi 80 mm Hg. – powiedział anestezjolog
– Proszę skalpel. – powiedziała lekarka
– Nożyczki do preparowania. – powiedział drugi chirurg
– Hak laboratoryjny. – dodał trzeci chirurg
– Klem naczyniowy na aortę. – powiedziała Małgorzata
– Przyrząd do koagulacji. – powiedział drugi chirurg
– Pęseta. – powiedział trzeci chirurg
– Spinak. – powiedziała Małgorzata
– Igłotrzymacz i szwy. – powiedział drugi chirurg, zaszywając pacjenta
Po siedmiu godzinach lekarze opuszczali salę operacyjną. Małgorzata i Tomasz poszli do stołówki, aby zjeść obiad przed wyjściem z pracy. Kiedy Tomasz jadł drugie danie, Małgorzata otworzyła gazetę i zaczęła czytać. Po chwili zadzwonił telefon. Odebrała go i cierpliwie słuchała, co mówił rozmówca. Nagle na jej oczach pojawiły się łzy.
– Co się stało, Małgosiu? Dlaczego płaczesz? – zapytał Tomasz
– Łukasz Karbowski nie żyje. – powiedziała Małgorzata
– Kim on był? – zapytał mężczyzna
– Łukasz był moim przyjacielem. Znaliśmy się od dzieciństwa. Wychowywaliśmy się w tej samej dzielnicy i jako dzieci, spędzaliśmy razem dużo czasu. Później nasze drogi rozeszły się. Każdy miał swoje życie i kontakt się urwał. – powiedziała lekarka
– Kiedy jest pogrzeb? – zapytał Tomasz
– Łukasz zmarł cztery dni temu. Wyprowadzenie urny odbyło się wczoraj. Jego rodzice mieszkają na stałe we Włoszech. Zawsze byli zwolennikami palenia zwłok a nie naturalnego pochówku. Kilka dni temu przyjechali, bo chcieli odwiedzić syna. Okazało się, że było już za późno. Jutro wracają do domu i chcieli, aby kremacja odbyła się przed ich wyjazdem. Ja i Łukasz zawsze trzymaliśmy się razem. Nie mogę uwierzyć, że on nie żyje. Przecież był taki młody. Miał przed sobą całe życie. Rozmawiałam właśnie z jego matką.– powiedziała lekarka
– Dlaczego jego rodzice nie powiadomili Cię o jego śmierci? – zapytał Tomasz
– Minęło sporo czasu, odkąd ostatnio widziałam się z Łukaszem. Jego rodzice mieszkają we Włoszech. Pani Karbowska powiedziała mi, że oboje z mężem nie mieli do mnie żadnego kontaktu. Kiedy zaprosiłam ich na swój ślub, powiedzieli, że nie mogą przyjechać do Polski, bo nie dostaną urlopu. – powiedziała lekarka
– Twój numer jest zastrzeżony. Pani Karbowska nie mogła go znaleźć w książce telefonicznej. Ciekawe, skąd go miała. – powiedział Tomasz
– Powiedziała mi, że dostała go od jakiejś znajomej pielęgniarki, która kiedyś pracowała ze mną. Nie była na ślubie, więc znała tylko moje panieńskie nazwisko. Nawet gdyby mój numer był w książce telefonicznej, nie mogłaby go znaleźć. – powiedziała Małgorzata, wstając
Gdy tylko wstała, poszła do gabinetu ordynatora, aby poprosić o jeden dzień wolnego. Kiedy wychodziła z gabinetu, na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Okazało się, że Małgorzata miała tydzień niewykorzystanego urlopu. Przy wyjściu ze szpitala zobaczyła Tomasza.
– Jedziesz do domu? – zapytał pielęgniarz
– Najpierw porozmawiam z Alicją. Może dowiem się, jaka była przyczyna jego śmierci. – powiedziała lekarka
– Kiedy ostatnio rozmawiałaś z tym Łukaszem Karbowskim? – zapytał Tomasz
– Spotkałam go kilka lat temu. Potem przestaliśmy się kontaktować. – powiedziała Małgorzata
– Czym się zajmował zawodowo? zapytał pielęgniarz
– Zaczynał jako zawodowy kierowca. Później pracował jako instruktor nauki jazdy. Z tego, co wiem zmienił pracę, tylko, że nie wiem na jaką. – powiedziała Małgorzata
– Porozmawiajmy z Alicją. – stwierdził Tomasz, po czym wyszedł ze szpitala w towarzystwie swojej przyjaciółki
Parę minut później oboje dojechali na posterunek policji. Kiedy weszli na pierwsze piętro, zobaczyli Alicję rozmawiającą z kimś przez telefon. Na ich widok, policjantka uśmiechnęła się szeroko.
– Witam, co was do mnie sprowadza? – zapytała Alicja
– Chodzi o Łukasza Karbowskiego. Czy wiadomo coś na temat okoliczności jego śmierci? – zapytała Małgorzata
– Lada moment powinnam dostać raport z autopsji. Znałaś tego człowieka? – zapytała Alicja
– Był moim przyjacielem z dzieciństwa. Chciałabym znać okoliczności jego śmierci. Dlaczego prokurator zarządził sekcję zwłok? – zapytała Małgorzata
– Poprosiłam go, ponieważ zaniepokoiły mnie zeznania jego kolegów z pracy. Twierdzą, że Łukasz zmarł podczas obiadu. Najpierw doznał drgawek, potem objawy nasiliły się do tego stopnia, że Łukasz miał problemy z oddychaniem, a na końcu padł na podłogę. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, lekarz stwierdził zgon. Zrobiliśmy testy toksykologiczne, ponieważ podejrzewamy zatrucie. – powiedziała Alicja
– Według mnie, te objawy wskazują raczej na szok anafilaktyczny. Kazałaś sprawdzić treści żołądkowe? – zapytała lekarka
– Zobacz. Lekarz przyniósł raport. – powiedziała Alicja, kiedy zobaczyła starszego mężczyznę, który trzymał plik dokumentów w ręce.
– Mam prośbę. Sprawdź, czy w organizmie były ślady sezamu. Łukasz miał na niego uczulenie. – powiedziała lekarka
– Masz rację. Nasz patolog odkrył w żołądku sporą ilość olejku sezamowego. – powiedziała Alicja
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.