Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

10 listopada, 2020

„W służbie u barona” – część 2.


– Wiedziałam, że przyczyną śmierci był szok alergiczny. Co teraz zamierzasz zrobić z tą sprawą? – zapytała Małgorzata
– Musimy ją uznać za nieszczęśliwy wypadek. Nie mam podstaw, żeby wszcząć śledztwo. – powiedziała Alicja
– Znałam Łukasza. Wiem, że od dziecka przestrzegał swojego jadłospisu. Nie wierzę, że ten olejek znalazł się przypadkiem w jego żołądku. Wiesz, gdzie Łukasz ostatnio pracował? – zapytała Małgorzata

– Był osobistym szoferem barona Mikołaja Karczewskiego. – powiedziała Alicja
– Mikołaja Karczewskiego? Tego barona, syna barona Aleksandra Karczewskiego? Zawsze chciałam go poznać. Wiem, że jest bardzo bogaty i mieszka w pałacu przy ulicy Kijowskiej. Rozmawiałaś z nim? – zapytała podekscytowana lekarka
– Dowiedziałam się, że niedawno wyprawiał urodziny swojej dwuletniej córeczce. – powiedziała Alicja
– Zatrudnił już opiekunkę do dziecka? – zapytała Małgorzata
– Jeszcze nie, ale powiedział, że dał ogłoszenie do gazety. – powiedziała policjantka
– Myślisz o tym samym, co ja? – zapytała Małgorzata, spoglądając na Tomasza
– Znam to spojrzenie. – powiedział pielęgniarz
– Co chcesz zrobić? – zapytała Alicja
– Mówiłaś, że nie masz podstaw, by wszcząć śledztwo. Ja jestem przekonana, że Łukasz Karbowski został zamordowany i muszę zdobyć na to dowody. – powiedziała lekarka
– Jak chcesz to zrobić? – zapytała Alicja
– Ja i Tomasz mamy tydzień urlopu. Pan baron poszukuje nowego szofera i opiekunki do dziecka. – powiedziała Małgorzata
– Chcecie być służącymi w jego pałacu? – zapytała Alicja
– To jedyny sposób, żeby odkryć prawdę. Możesz mi powiedzieć, ile osób mieszka w jego domu? – zapytała Małgorzata
– Dokładnie piętnaścioro, w tym dziesięcioro służących. Wśród nich są kucharz, pokojówka, szofer, lokaj, pielęgniarka, ogrodnik, ochroniarz, sekretarz, majordom i niania. – odparła Alicja
– W tej chwili brakuje im dwojga służących, więc ja i Małgosia bardzo chętnie wcielimy się w ich role. – odparł Tomasz
Po chwili lekarka wyciągnęła telefon i wybrała numer do posiadłości barona Karczewskiego.
– Dzień dobry, nazywam się Małgorzata Kowalska i dzwonię w sprawie ogłoszenia. Chodzi mi o posadę opiekunki do dziecka. – powiedziała lekarka
– Ma Pani szczęście. Jak dotąd żadna z kandydatek nie spełniła naszych oczekiwań, więc oferta jest aktualna. Proszę przyjechać dziś do rezydencji. Chcielibyśmy poznać Pani referencje. – odparł rozmówca
– Czy znalazłaby się też oferta pracy dla mojego brata, Tomasza? – zapytała lekarka
– Tak się szczęśliwie złożyło, że musimy zatrudnić nowego szofera. Niech Państwo przyjadą do pałacu za trzy godziny. Być może oboje zostaniecie przyjęci i zaczniecie pracę od dziś. – odparł rozmówca
– Za chwilę jedziemy do domu. Musimy się ładnie ubrać i przygotować dokumenty aplikacyjne. Trzeba będzie tylko zmienić kilka drobnych szczegółów. – powiedział Tomasz, po czym wstał i wraz z Małgorzatą udał się w stronę wyjścia.
Po dwóch godzinach oboje mieli przygotowane życiorysy. Małgorzata napisała, że od kilkunastu lat zawodowo zajmuje się opieką nad dziećmi. Z dokumentów Tomasza wynikało, że pracował wcześniej jako taksówkarz, a potem instruktor nauki jazdy. Małgorzata była ubrana w beżowy żakiet, natomiast Tomasz miał na sobie czarny smoking, a na koszuli była zawiązana czerwona muszka. Dotarcie do pałacu nie zajęło im zbyt dużo czasu. Kiedy Tomasz nacisnął przycisk, dzwonek przy drzwiach wydał bardzo łagodną melodię. Chwilę potem w drzwiach pojawił się sympatyczny pan w średnim wieku, ubrany w liberię.
– Dzień dobry, nazywam się Bolesław Żemczyński, proszę za mną, Jaśnie Wielmożny Pan oczekuje Państwa. – powiedział kamerdyner
Cała trójka szła długim korytarzem. Na ścianach wisiały obrazy malarzy renesansowych i barokowych, a po bokach stały rzeźby klasycystyczne. Na końcu korytarza po prawej stronie był jakiś gabinet. Lokaj zapukał do drzwi.
– Proszę! – odezwał się męski głos
– Jaśnie Wielmożny Panie, przybyli Państwo Małgorzata i Tomasz Kowalscy. – powiedział lokaj
– Dziękuję Bolesławie, możesz odejść. Jestem baron Mikołaj Karczewski. Proszę, niech Państwo usiądą. – powiedział baron
– Ma Pan imponującą kolekcję dzieł sztuki, Jaśnie Wielmożny Panie. – powiedziała Małgorzata
– Dziękuję bardzo, od dziecka interesowałem się malarstwem. Przeglądając wasze dokumenty, mogę śmiało stwierdzić, że nigdzie nie znalazłbym lepszych kandydatów do pracy w moim domu. Podziwiam Pani doświadczenie w opiece nad dziećmi. Jeśli chodzi o Pana, to widzę, że ma Pan długoletnią praktykę w prowadzeniu samochodów. Oboje jesteście zatrudnieni od razu. Gdybyście mieli jakieś pytania, mój majordom udzieli wam odpowiedzi. – odparł arystokrata
– Dziękujemy, Jaśnie Wielmożny Panie. – powiedziała Małgorzata
– Za kilka chwil będzie kolacja. Bolesław zapozna was z nowymi obowiązkami. Przy okazji poznacie resztę służby oraz pozostałych członków mojej rodziny. Bolesławie, pokaż Małgorzacie i Tomaszowi ich pokój, a później zaprowadź ich do kuchni. – powiedział baron
Kiedy Małgorzata i Tomasz weszli do pokoju i położyli walizki, od razu udali się do kuchni. Zobaczyli tam kucharkę, która kończyła krojenie wędlin i serów. Na jej twarzy był widoczny szeroki uśmiech.
– Witamy, bardzo nam miło Państwa poznać. – powiedziała kucharka
– To są Małgorzata i Tomasz Kowalscy. – powiedział lokaj
– Nazywam się Justyna Wielicka. To jest nasz ogrodnik Rafał Kluska, pielęgniarka Marta Żądło, pokojówka Martyna Palczewska, szef ochrony Ryszard Musiał, sekretarz Andrzej Kremski i nasz majordom Pan Dariusz Żelczak. – powiedziała kucharka
Po chwili kucharka wzięła talerze z kolacją i zaniosła je do jadalni. Kiedy wróciła, zaczęła przygotowywać posiłek dla służby. Parę minut później wszyscy zasiedli do wieczerzy.
– Cieszymy się, że będziecie z nami pracować. – powiedział ogrodnik
– Oboje z bratem mieliśmy szczęście, że udało nam się znaleźć pracę. – powiedziała lekarka
– Niedawno zmarł szofer Jaśnie Wielmożnego Pana barona. Współczuję jego niedoszłej żonie i ich dziecku. – powiedziała Justyna
– O czym Pani mówi? – zapytała Małgorzata
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.