Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

23 czerwca, 2021

„Weekendowe morderstwo” – część 3.

– Zobaczcie. Tu jest radio. Spróbuję je naprawić i wezwać pomocy. – powiedział pisarz
– Zna się Pan na tym? – zapytał Tomasz
– W wojsku byłem elektronikiem. Zajmowałem się radiostacjami. Po odbyciu służby, odkryłem w sobie talent literacki. Postanowiłem zająć się pisaniem książek. – powiedział Sawicki
– Proszę spróbować naprawić radio, a my w tym czasie spróbujemy znaleźć inne wyjście. Jeśli Pan skończy, może udałoby się Panu naprawić ten panel. – zaproponował hrabia
– Szkoda, że nie znaleźliśmy jakiegoś planu tego domu. W ten sposób szybciej znaleźlibyśmy to przejście. – powiedział Norbert
– Przeszukajmy jego gabinet. Tam pewnie znajduje się jakaś wskazówka. – powiedziała Małgorzata
Wszyscy wyszli ze sterowni i udali się w stronę biura pana Bondera. Kiedy weszli do środka, nagle włączył się alarm. Sawicki wybiegł ze sterowni i wszedł do pokoju. Udało mu się znaleźć czujnik. Kiedy wbił kilka cyfr, alarm wyłączył się.
– Dziękujemy Panu bardzo. Skąd znał Pan szyfr do alarmu? – zapytała lekarka
– Przed dzisiejszym spotkaniem, przeczytałem biografię Zenona Bondera. Większość ludzi ustawia szyfr według takiej samej kategorii np. data urodzenia, adres albo telefon. Na zaproszeniu był podany adres i numer telefonu. Wiedziałem, że na początku najlepiej sprawdzić te trzy podstawowe warianty. Szczęśliwie udało mi się trafić właściwą kombinację za pierwszym razem. – powiedział Sawicki
– Udało się Panu naprawić radio? – zapytał Tomasz
– Niestety, okazało się, że mikrofon został odcięty. Zenon Bonder pomyślał o wszystkim, żeby tylko nas tu zatrzymać. – powiedział Sawicki
Wszyscy obecni zaczęli się rozglądać po pokoju. W rogu zauważyli małą gablotkę. Kiedy podeszli bliżej, zobaczyli kolekcję różnych medali i odznaczeń wojskowych.
– Zobaczcie, co tu mamy: Krzyż Zasługi, Order Krzyża Wojskowego, Medal Wojska Polskiego, Krzyż Batalionów Chłopskich i wiele innych. – powiedział Tomasz
Kiedy otworzyli szafę, zobaczyli mundur wyjściowy, noszony przez Zenona Bondera i oznakę rozpoznawczą formacji, w której służył.
– Widzę, że nasz gospodarz był porucznikiem komandosów. Po tych odznaczeniach wnioskuję, że ma na koncie wiele misji m.in. w Iraku, Afganistanie, Czadzie i Kongu. Spójrzcie na te pamiątki. Pan Bonder był bardzo sentymentalny. Nie potrafił się rozstać z żadną z tych rzeczy. Każda z nich była dla niego wyjątkowa i wiele dla niego znaczyła. – dodał Tomasz
– Czy to w jakiś sposób przybliża nas do odnalezienia mordercy i wydostania się stąd? – zapytał Gustaw
– Musimy zbadać wszystkie tropy. Nie sprawdziliśmy jeszcze reszty domu. Proponuję, żebyśmy się rozdzielili. Podzielmy się na cztery dwuosobowe grupy. Ten zespół, który jako pierwszy znajdzie wyjście, wróci do salonu i głośno krzyknie. – zaproponowała lekarka
– To brzmi rozsądnie. Zróbmy tak. – potwierdził hrabia
– Ja z siostrą sprawdzimy strych, Czesław i Gustaw sprawdzą górne piętro, Norbert i Igor sprawdzą dolne piętro a Państwo mogą sprawdzić piwnicę. – zaproponował ksiądz
– Spotkamy się tutaj za pół godziny. – powiedziała lekarka
Wszyscy zaproszeni goście rozeszli się. Małgorzata i Tomasz zeszli na dół do piwnicy. Kiedy spojrzeli w lewo, zobaczyli duże, stalowe drzwi. Na ścianie znajdował się przycisk. Kiedy lekarka nacisnęła go, drzwi otworzyły się. Lekarka weszła do środka jako pierwsza. Ku swojemu zdumieniu, zauważyła, że Pan Bonder miał własną piwnicę z winami. Gdy lekarka zapaliła światło, nagle drzwi za nimi zamknęły się. Tomasz próbował użyć całej swojej siły, żeby je otworzyć, ale bezskutecznie. Po chwili usłyszeli, jak klimatyzator zaczął pracować coraz wolniej, aż w końcu przestał.
– Nieźle nas ktoś urządził. Te drzwi są pewnie dźwiękoszczelne, więc nikt nas nie usłyszy. Musimy się stąd wydostać. Niedługo temperatura w piwnicy będzie nie do zniesienia. Powietrza wystarczy nam na kilka godzin. Jeśli nie uruchomimy klimatyzatora, całe wino przegrzeje się, utleni i zepsuje. – powiedziała lekarka
Tomasz spacerował po piwnicy i czytał etykiety na butelkach. Kiedy przechodził obok jednego z regałów, zauważył białą teczkę. W środku była jakaś koperta i notatki z czasów służby, sporządzone przez Zenona. Ani Małgorzata, ani Tomasz nie mieli pojęcia, dlaczego Zenon trzymał swoje notatki w piwnicy z winami. Sądzili, że pewne były dla niego tak cenne, że za wszelką cenę chciał je ukryć z obawy, że trafią w niepowołane ręce. Małgorzata wyjęła notatki z teczki i schowała do swojej torby razem z tajemniczą kopertą. Tomasz próbował wszelkich sposobów, aby znaleźć wyjście. Nagle lekarka podeszła do jednego ze stojaków na wino.
– Tomek, pozwól na chwilę. – powiedziała Małgorzata
– Co się stało? – zapytał Tomasz
– Przejrzałam wszystkie butelki w tej piwnicy. Na regałach każda butelka jest położona etykietą do góry. Wyjątkiem jest ta jedna butelka, którą mamy przed sobą. – powiedziała lekarka, wyjmując butelkę wina
Za butelką zobaczyła dźwignię. Kiedy ją pociągnęła, odsunął się jeden z regałów. Małgorzata dostrzegła ukryte przejście. Nie zastanawiając się, poszli tym korytarzem. Na końcu drogi zobaczyli drabinę. Kiedy weszli na górę, okazało się, że znaleźli się na wrzosowiskach.
– Znaleźliśmy to sekretne wyjście, o którym mówił Bonder. – powiedział Tomasz
– Tak, ale dalej nie wiemy, kto i jak zabił Bondera. Wracajmy do piwnicy. Nie mówmy reszcie o tym, że znaleźliśmy wyjście. Musimy najpierw znaleźć mordercę. Może znajdziemy jakiś inny sposób na otwarcie tych drzwi. – powiedziała lekarka, schodząc na dół
Kiedy wracali korytarzem, Tomasz zauważył po lewej stronie skrzynkę z bezpiecznikami. Kiedy podniósł dźwignię, klimatyzator ponownie się włączył, ale piwnica była nadal nieoświetlona. Tomasz nacisnął włącznik światła. Piwnica była oświetlona, ale klimatyzator znowu zaczął pracować coraz wolniej, aż w końcu przestał. Kiedy spojrzeli w prawo, zobaczyli jakieś koło przymocowane do ściany.
– Sprawdźmy to koło. Może ono też otwiera jakieś przejście. – powiedziała lekarka
Tomasz mocno zakręcił kołem i wykonał dwa obroty zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Po chwili oboje usłyszeli, jak otwierają się drzwi piwnicy. Cieszyli się, że w końcu znaleźli wyjście z pułapki. Tomasz zgasił światło, wentylator ponownie zaczął pracować, a lekarka i jej przyjaciel wyszli z piwnicy. Kiedy weszli na górę, inni domownicy czekali na nich w salonie.
– Znaleźliście coś? – zapytał ksiądz
– Zostaliśmy uwięzieni w piwnicy z winami. Ledwo udało nam się stamtąd wydostać. – powiedziała lekarka
– Czy Państwo mieli więcej szczęścia? – zapytał Tomasz
– Znaleźliśmy kilka przejść, ale cały czas chodziliśmy w kółko. Za każdym razem myśleliśmy, że odzyskamy wolność. – powiedział hrabia
– Nie wiem, czy uda nam się stąd wydostać. – powiedział pisarz Sawicki, siadając na kanapie

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.