Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

03 września, 2021

Wiele życiowych dolin śmierci szopa pracza i jego droga na szczyt górskiego sukcesu, czyli dalsze przygody i kolejni przeciwnicy, których musi pokonywać łącznie ze szkieletami i kościotrupami z królestwa cmentarnych karłów i krasnali. Cz. XII

Rozdział XV – Rozmowa szopa z wiedźmą w sprawie Sinusoidy

W tej sytuacji, w której zesłana została karłowatość przez wiedźmę na Sinusoidę, szop postanowił znów odwiedzić krainę karła, aby zaprotestować jasno przeciwko takiemu traktowaniu jego i jego towarzyszy. Belindę niestety znał szop bardzo dobrze i nie cierpiał jej strasznie. A przy okazji wiedział, jak bardzo trudno jej przemówić do rozumu i jak doskonale zna psychologię tłumu. Jednak lęk przed tym, co mogło się stać, po uroku, jaki rzuciła i wściekłość, że się ośmieliłaby na o wiele więcej dodały mu odwagi. Zatem przybył do zamku karła, w którym ona również była. Belinda z karłem przygotowali się na jego wizytę i udając, jak to oni, że nie wiedzą, o co mu chodzi, w celu jeszcze większego sfrustrowania go, przygotowali mu stołek pełen smakołyków i ugościli. Prosząc, aby się częstować udawali, że nie mają pojęcia o żadnej pladze i że widać po ostatniej walce ze smokiem, że zaczął mieć już biedaczek urojenia. Zwłaszcza Belinda uznała, że potrzebuje pilnego leczenia i ona zrobi to czarami. Szop jednak na to nie wyraził zgody. Balik zaproponował darmowe bilety do psychiatrycznego zoo dla szopów. Pracz, nie wdając się w daremne i jałowe dyskusje, wyrzucił tylko, że albo Belinda odwoła karłowatość w Sinusoidzie, albo obiecuje znaleźć przeciwzaklęcie na tę zarazę i odesłać ją z powrotem. Po dłuższym czasie Belinda poddała się warcząc na szopa, że wszystko odwoła, jeśli uwolni smoka. Szop się nie zgodził, na co Belinda zaczęła go przekonywać, że musi pogodzić się z karłowatością, jeśli nie zamierza pozwalać karłowi dalej niszczyć Sinusoidy i przez to też nie rezygnować z dawnego trybu życia. Szop po długich próbach wymuszenia na wiedźmie swej woli, w końcu poddał się i postanowił, że w zamian za cofnięte zaklęcie uwolni smoka. Dał jednak jeden warunek. Balik nie może, razem z nim, zniszczyć Zielonego Wzgórza, poza wszystkim innym. A było to miejsce dawnej kryjówki w Sinusoidzie, gaj pełen roślin różnego rodzaju. I udało mu się w końcu wypertraktować, choć nie było łatwo. Podpisał z nią również pokojowe przymierze. Choć miał średnie zaufanie, zarówno do karła jak i Belindy, jednak naprawdę zależało mu, aby to zakończyć. Zabezpieczył się też na wypadek złamania przymierza. A poza tym jeszcze miał pewne silne istoty w swojej Sinusoidzie, które też zapewniały innym byt i przetrwanie np. wysokie żyrafy oraz szybkie jak rakiety antylopy, których moce, poza jeszcze innymi typu alicornami, zapewniały bezpieczeństwo względne i poczucie spokoju czy komfortu. Po jego akcji, Belinda zniknęła w gęstej mgle, rozpływając się jak mleko. Natomiast Balik poczuł, że jeszcze wiele czasu upłynie, nim szop zaakceptuje jego przymusowy byt w kosmosie. A szop przekonany o nieprawdziwości tego stwierdzenia wrócił z powrotem do swojego mieszkania w górach do górskiej Sinusoidy.
Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.