Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

09 września, 2021

Wiele życiowych dolin śmierci szopa pracza i jego droga na szczyt górskiego sukcesu, czyli dalsze przygody i kolejni przeciwnicy, których musi pokonywać łącznie ze szkieletami i kościotrupami z królestwa cmentarnych karłów i krasnali. Cz. XVI

Rozdział XXI – Zlot alicornów i elfów bojowych ratujących Sinusoidę z Aleicją

Szop, długo rozmawiając i przebywając z Belindą, zdążył się z nią zaprzyjaźnić. Do tego stopnia się z nią zaprzyjaźnił, że wręcz zaczął wiele jej wad usprawiedliwiać i czerni wybielać. Miała w końcu w rodzinie niezwykle nieznośnego karła. Zaczął z nią zastanawiać się jak raz na zawsze skutecznie uchronić Sinusoidę. Wreszcie wpadł na niezwykły pomysł. Postanowił, że powierzy jej całą elfią i alicornową świtę razem z Aleicją, bo wiedział, że jest lepszym strategiem od niego i że tylko w taki sposób mają szansę jakoś zwyciężyć w tej bitwie. Siedząc na wyspie dowiedział się od Belindy jakie ma dalsze plany na życie. Na szczęście nie były to plany skrajnie egocentryczne, a jedynie takie, które miały na celu wspólne szczęście istot w Sinusoidzie. Poza tym również dowiedział się, że Belinda może przywrócić rozejm ostateczny pomiędzy Krainą Karłów a Sinusoidą, że jest to dla niej jak najbardziej możliwe i że ma zaklęcia zdolne do osiągnięcia tego celu, co uniemożliwiłoby wiele złowieszczych działań Balika i jego podwładnych. Szop bardzo szczegółowo przegadał z Belindą alternatywę dla Sinusoidy. Dowiedział się przy tym wielu ciekawych rzeczy a propos Balika i karłów. Okazało się też, że Balik ze swoimi karłowymi przyjaciółmi nigdy nie byli posłuszni nawet wiedźmom, bo zawsze działali na własny rachunek, mimo że się pod wiedźmy podczepiali, obarczając je odpowiedzialnością jako tchórze. Balik był jednym z wielu tych karłów, które miały w rodzinie czarownice. A nie wszystkie miały i był to, co by nie mówić, przywilej. Szop wysłuchał wiedźmy bardzo uważnie. Wszystko, co Belinda mu oznajmiła głęboko trafiło do jego serca. Zwłaszcza zwróciło jego ogromną uwagę to, że Belinda miała dokładnie takie same nastawienie do konieczności korzystania z czarnej magii jak i on oraz, że niesamowicie bardziej niż na czymkolwiek innym zależało jej na pokoju w państwie i braku wojen. Po wszystkim co wzajemnie ustalili, ruszyli z powrotem do akcji, aby uratować już ostatni raz Sinusoidę od pomylonych istot i Bielika na ich czele. Belinda w tym celu od razu uwolniła wszelkie alicorny oraz elfy, które stały się zakładnikami i jeńcami wojennymi Midasa i Balika. Belinda uruchomiła potrzebne siły wojenne lądowe, wodne i powietrzne w celu ogarnięcia sytuacji, która była niezwykle trudna. Tymczasem w Sinusoidzie wciąż trwała wojna wywołana przez Midasa i Balika, którzy zrabowali z Sinusoidy ostatnie grosze, aby pogrążyć krainę w zupełnej nędzy i rozpaczy. Midas nie zaspokoił się jednak złotem. Bardziej od złota pragnął krwi mieszkańców Sinusoidy i wyrżnął ich bardzo wielu, zwłaszcza tych, którzy nie chcieli oddać mu swego bogactwa. Natomiast Balik głównie zaspokajał swoją próżną żądzę ilością niewolników. I tak Sinusoida stanęła na progu totalnej klęski. Głównie na krawędzi głodu. I wtedy nagle, ni stąd ni z owąd, na Aleicji alicornie pojawili się szop z doktorem Leonem i Belindą. Rzuciła się ona na wojsko Midasa i Balika z resztą alicornów i elfów, które przybyły uratować swoją krainę od zagłady. Balika w ogóle pożarła, a Midasowi Aleicja kazała się wynosić z terenu Sinusoidy. Tymczasem Belinda otoczyła Sinusoidę barierą ochronną przed karłami, aby już nigdy jej nie mogły zagrozić. Potem wszystko zaczęło układać się pomyślnie. Karły zostały pozamykane w lochach, aby nikomu już nie czyniły krzywdy. I tak powoli wszystko zaczęło z powrotem wracać do szczęśliwości i do pełni życia. W ten sposób zażegnano wojny i nieszczęścia.

Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.