Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

25 sierpnia, 2021

Wiele życiowych dolin śmierci szopa pracza i jego droga na szczyt górskiego sukcesu, czyli dalsze przygody i kolejni przeciwnicy, których musi pokonywać łącznie ze szkieletami i kościotrupami z królestwa cmentarnych karłów i krasnali. Cz. VI

Rozdział VII – Nieoczekiwany ratunek szopa

Niedaleko od krainy szopa żył pewien alicorn, który wabił się Aleicja. Miał różową grzywę i był biały. Było to połączenie jednorożca i pegaza z krainy mitologii grecko-elfickiej, żeńskiej płci. Ten to stworek był wysłany jako pomoc przez elfów dla szopa z dalekiej północy, które też walczyły z reżimem karła. Pochodził z krainy wiecznej zimy biegunowej, równikowej i polarnej. A że był połączeniem zmutowanym pegaza i jednorożca, rzadki przypadek, elfy czciły go jako bóstwo. Jedyny i niepowtarzalny, ale również niesamowicie wrażliwy, wyjątkowo waleczny, którego karły bały się jak strachu na wróble. Aleicja była traktowana przez elfy jako ich pramatka, która, według legend, założyła ich dynastę. Jej potomstwo alicornów, poza elfami, było bardzo przychylne wszelkim elfim rodzinom. Co zresztą potwierdzały różne legendy, w których alicorny i elfy żyły ze sobą w ogromnej zażyłości i przyjaźni. Szop tymczasem, niczego nieświadomy, był w lochach karła uwięziony i żywił nadzieję, że ktoś mu pomoże. Pozostawał skuty dużym łańcuchem i znajdował się w pomieszczeniu przypominającym piwnicę, ciemnym i zimnym. A była to cela, którą karzeł mu przydzielił. Dwa krokodyle, pilnujące go cały czas, sprawdzały czy szop pracz za długo nie śpi i nie leniuchuje, gdyż był skazany na ciężkie roboty dla potrzeb karła i jego chołoty. Nie mógł nawet pomarzyć o jakiejś większej wolności niż praca w kopalni karła. Aż do momentu, gdy pojawił się i przybył mu na ratunek alicorn z krainy elfów. Kraina elfów na szczęście pamiętała o szopie i nie była na urlopie. Niegdyś wiele zawdzięczali mu i, nie bez przyczyny, na ile mogli, angażowali się we wsparcie dla swego herosa, którego wszyscy od lat pamiętali nie tylko z opowieści. Szop, widząc pomoc elfów, ucieszył się bardzo i postanowił, że kiedy tylko będzie mieć możliwość i zakończy walkę z karłem, wynagrodzi plemieniu jego nieustanne wsparcie. Zamierzał zrobić plac zabaw dla alicornów i elfów po zakończeniu walki z karłami. Kraina elfów była najbardziej zagrożona przez karły. Ich obrońcami były alicorny i spór pomiędzy elfami a karłami sięgał niepamiętnych czasów. Jednak, odkąd pojawiły się alicorny, nastał porządek w świecie elfów i zapobiegły okupacji karłów na swoje ziemie. Tymczasem w krainie karłów Balik dalej przeprowadzał ataki na niezależne republikańskie osady, miasta i wioski. A alicorn, pokonując dwa krokodyle, porwał ze sobą szopa i zniknął w cieniu nocnej mgły. Tymczasem nad ranem byli już w drodze bliskiej do krainy elfów. Alicorn Aleicja powiedziała do szopa:
– Nie dziękuj mi, jeśli możesz, to po prostu przekaż elfom ode mnie, że do końca tej wojny będę zawsze wspierać ich przy każdej trudnej decyzji.
Szop podziękował, a alicorn odleciał na różowej chmurce i zostawił za sobą smugę tęczy. Miała 122 lata i pięćdzięsiąt miesięcy alicornowych. Teraz kolejne zagranie należało tylko i wyłącznie do szopa. Co oznaczało, że będzie to najprawdopodobniej raczej długa zima, zarówno dla elfów jak i dla całej reszty.

Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.