Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

30 sierpnia, 2021

Wiele życiowych dolin śmierci szopa pracza i jego droga na szczyt górskiego sukcesu, czyli dalsze przygody i kolejni przeciwnicy, których musi pokonywać łącznie ze szkieletami i kościotrupami z królestwa cmentarnych karłów i krasnali. Cz. VIII

Rozdział IX – Jajo, które zaczyna spełniać życzenia i co z nim zrobić

Długo zajęło nim szop, po długiej podróży do elfów i z powrotem, z feniksowym jajem na grzbiecie smoka, a później alicorna, dotarł do swojej górskiej sinusoidy. Ale kiedy już tam dotarł i usiadł z jajem, mając nadzieję, że wykluje się z niego pisklę, które zostanie kolejnym wielkim feniksem, strażnikiem prawdy i praw, i ściskając je tkliwie w swojej szopiej ręce, cały wstrząśnięty sytuacją, nagle zbaraniał, kiedy zamiast jaja, znikąd odezwał się głos wołający ostrożnie:
– Panie, nie rozbij mnie… Spełniam życzenia bezlimitowe… Czego pragniesz?
Szop zadziwił się. Różne rzeczy już bowiem podejrzewał ale nie to… Zdecydowanie go to zaskoczyło i przeraziło zarazem. Czekał na feniksa, a nie na dżina z lampy Aladyna i nie znał też przypadków, aby jaja spełniały życzenia. Ale jaja – przeszło mu przez głowę – ale pomyślał, że może nie być w tym podstępu. Wiedział, że powinien powiadomić elfy i w ogóle. Ale teraz wykończony wojną i długimi nieszczęściami uległ pokusie i życzył sobie, aby alicorny zajęły osady karłów, wypędziły je i zwróciły Sinusoidę dawnym panom. Jednak okazało się, że to życzenie spełnić się nie może, gdyż musi ono dotyczyć tylko i wyłącznie jego, czyli feniksa, który, według swej woli, będzie decydować, co robi. Było z nim coś na tyle nie tak, że ostrzegł szopa, aby nic nie mówił elfom o jego sposobie dojrzewania, bo wtedy zrobi wszystko, aby szopowi działo się źle. Zdradził tylko, że jest feniksem, którego stworzył jakiś wyjątkowo bogaty alicorn w swoich marzeniach i że nie może zbyt wielu o tym wiedzieć dla wspólnego jego i Sinusoidy dobra. Przeląkł się szop słysząc te słowa. Ale, choć nie miał jeszcze planu B, postanowił obiecać mu wszystko, co chce, aby tylko mieć święty z nim spokój. I zaczął mu życzyć, wypowiadając bardzo dużo życzeń na raz, dobrych życzeń nie mając tylko pojęcia, że one wszystkie staną się popiołem, gdy je wypowie. Gdy wyleciał z gniazda okazało się, że wyjątkowo był to tylko smok udający feniksa, a jajo było podróbką Bielika. Szop, cały przerażony, cudem uciekł przed jego ogniem i zauważył, że od tamtej pory, gdy powiadomił elfy one podwoiły działania wojenne i zrobiło się bardzo niebezpiecznie.

Rozdział X – Smok ogniotrawca Balika spala wielkie kopalnie węgla i ściga alicorny i
feniksy, aby pozbyć się ruchu oporu

Elfy były przerażone wiadomością, jaką dostały od szopa. Nikt z Sinusoidy nie spodziewał się, że jakiś wściekły smok będzie znajdował się w jaju, w którym powinien być feniks oraz, że Balik posunie się aż do takiej zbrodni w swoim terroryzmie, aby wyeliminować jego największe zagrożenie… A jednak… Balika nie łatwo było zatrzymać. Był to szaleniec o wyjątkowo podłej naturze. Kiedy cała Sinusoida biła już na alarm o kolejnym jego podstępie, on miał jeszcze parę w zastępstwie, chociaż póki co to mu wystarczyło, żeby zrobić larmo. No i tak szop znów musiał wymyślać jakieś super nowe rozwiązania. Był to podwójny problem, ponieważ smok ten był jeszcze bazyliszkiem z zabójczym wzrokiem. Tym bardziej cała kraina w głowę zachodziła jak zwrócić oręż wroga na niego samego. Jedno było wiadome, że Balik łatwo się nie podda, szybko nie odpuści, zwłaszcza teraz, gdy ma takie możliwości do siania wszędzie spustoszenia. Wkrótce po tej akcji Krainy Sinusoidalne zebrały się na poważną naradę jak wymyślić skuteczną obronę i wyrwać balikowi koronę.

Autor: Jan Wojtusiak

Możliwość komentowania jest wyłączona.