Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

19 sierpnia, 2021

„Wstydliwa tajemnica” – część 4.

– Sprawdźmy tę reprodukcję. Być może na odwrocie obrazu znajdziemy coś, co pozwoli nam schwytać sprawcę. – powiedziała Alicja
Kiedy Małgorzata odkleiła taśmę z tyłu ramki, zobaczyła tylko dwa rysunki. Jeden z nich przedstawiał kwiatek, a drugi miał kształt lizaka. Oprócz tych dwóch rysunków, były jeszcze dwa słowa zapisane tuszem w takim samym kolorze, w jakim zakreślono postać Judasza. Słowa te brzmiały następująco: LARGO PONTO. Lekarka nie wiedziała, co to wszystko ma znaczyć. Wiedziała, że ma przed sobą kolejną zagadkę do rozwiązania.
– Co oznaczają te słowa, zapisane z tyłu ramy? Kim jest ten Largo Ponto? Może to autor albo poprzedni właściciel tej reprodukcji. – powiedziała Alicja
– Najpierw jedźmy do profesora Altruckiego. – powiedziała Małgorzata
– W czym jeszcze Pan profesor mógłby nam pomóc? – zapytał Tomasz
– Być może dzięki niemu będziemy w stanie odgadnąć znaczenie tych rysunków i symboli, umieszczonych za obrazem. – powiedziała Małgorzata
W tym momencie wszyscy opuścili dworzec, wsiedli do samochodu i pojechali do domu profesora Altruckiego. Policjanci zapukali do drzwi. Po chwili gospodarz zszedł i otworzył.
– W czym mogę jeszcze Państwu pomóc? – zapytał mężczyzna
– Chcielibyśmy prosić Pana, aby pomógł nam Pan rozszyfrować te symbole. – powiedziała Alicja, wyjmując obraz znaleziony w skrytce na dworcu
– Nie mam pojęcia, co to może znaczyć. Nie wiem, co lizak i kwiatek mogą mieć wspólnego z obrazem, przedstawiającym Apostołów. Nigdy wcześniej nie słyszałem nazwiska Largo Ponto. – powiedział antropolog
– W skrytce Pana Mateusza znaleźliśmy ten obraz. Dowiedzieliśmy się, że Pański asystent często wyjeżdżał do krajów Ameryki Łacińskiej. – powiedziała Alicja
– Antropologia nie była jedynym obiektem jego zainteresowań. Interesował się też malarstwem i historią. Szczególnie interesowały go dzieła sztuki, skradzione w czasie II wojny światowej. Po wojnie, wielu zbrodniarzy hitlerowskich uciekło do Ameryki Południowej. – powiedział naukowiec
– Dziękujemy Panu za informacje. Jeśli będziemy mieli nowe informacje na temat śmierci Mateusza Kamieńskiego, powiadomimy Pana. – powiedziała Alicja
– Dziękuję, będę Państwu zobowiązany. – powiedział profesor Altrucki, próbując wstać
Kiedy zbliżał się do drzwi, upuścił swoją zabytkową laskę. Małgorzata czym prędzej schyliła się i podniosła ją, podając profesorowi. Na palcach znowu wyczuła ślady tłustej substancji. Kiedy wszyscy wyszli, lekarka zbliżyła swoją dłoń do nosa.
– Małgosiu, co się stało? – zapytał Tomasz
– Musimy jechać na posterunek. – powiedziała lekarka
– Po co mamy tam jechać? – zapytała Alicja
– Mam pewną teorię, którą muszę potwierdzić. – powiedziała Małgorzata
Kilkanaście minut później, wszyscy byli już na komendzie
– Po co chciałaś, żebyśmy tu przyjechali? – zapytała Alicja
– Chciałabym Cię prosić, żebyś mi zrobiła test parafinowy. – powiedziała lekarka
– Dlaczego? Przecież nie masz broni i nie strzelałaś ostatnio. – zauważyła policjantka
– Myślę, że umknął nam jakiś ważny szczegół. Wszystkiego się dowiemy, jeśli sprawdzimy, czy na moich dłoniach nie ma śladu azotanów. – powiedziała lekarka
Po chwili przyszedł technik kryminalistyczny, który rozgrzał parafinę i pokrył dłoń Małgorzaty. W tym czasie lekarka zobaczyła, jak jeden z policjantów miał na biurku zestaw scrabble.
– Czy Pan też lubi się bawić w układanie słów? – zapytała lekarka
– Mój syn ma jutro urodziny. Nie mógłby sobie wymarzyć lepszego prezentu. Lubi układać różne wyrazy. – powiedział policjant
– Czy mogę Cię prosić o kartkę i coś do pisania? Muszę coś sprawdzić. – poprosiła Małgorzata, patrząc na Alicję
– Proszę. – powiedziała Alicja, podając kartkę i długopis
Małgorzata napisała na kartce tylko dwa słowa: LARGO PONTO. Po chwili zaczęła zmieniać miejscami litery. Chciała sprawdzić, czy można z nich ułożyć jakieś inne dwa słowa lub jeden wyraz. W międzyczasie cały czas myślała o dowodach w tej sprawie. W pewnej chwili zauważyła, że litery zaczynają się układać w logiczną całość.
– Alicjo, zobacz, jaki wyraz udało mi się stworzyć z tych dwóch słów. – powiedziała Małgorzata, odwracając kartkę
– Test parafinowy wyszedł pozytywnie. Niedawno miała Pani kontakt z bronią palną. Na Pani skórze są obecne ślady azotanów i azotynów. – powiedział technik
– Mam prośbę. Weźcie tę chusteczkę i zbadajcie tę tłustą substancję. – powiedziała Małgorzata, wyjmując brudną chusteczkę z kieszeni
– Jak to możliwe, że test wypadł pozytywnie? Przecież Ty nie używasz broni. – zauważyła Alicja
– Wiem, skąd na moich dłoniach wzięły się ślady prochu. Musimy jeszcze raz odwiedzić profesora Altruckiego. – powiedziała lekarka
Małgorzata i Tomasz w towarzystwie Alicji wyszli z komendy i wsiedli do samochodu. Minęło kilkanaście minut, nim dojechali do domu profesora Altruckiego. Kiedy zapukali, profesor otworzył im drzwi.
– Widzę, że szybko Państwo wrócili. – powiedział profesor
– Możemy wejść? – zapytała Małgorzata
– Oczywiście, zapraszam. Co Państwa do mnie sprowadza? – zapytał profesor
– Mówił Pan, że ucieszy się, jeśli będziemy mieli jakieś dodatkowe informacje na temat śmierci Pańskiego asystenta. – powiedziała lekarka
– Czego się Pani dowiedziała? – zapytał profesor, po czym usiadł na krześle i zaczepił laskę o oparcie
– Wiemy już, kto zamordował Pańskiego asystenta i dlaczego. Przyszliśmy tutaj po to, aby aresztować mordercę. – powiedziała Małgorzata
– Uważa Pani, że to ja go zamordowałem? Jak Pani śmie mówić takie rzeczy? Traktowałem Mateusza jak syna. – stwierdził Altrucki
– Zacznijmy od motywu. Mówił Pan, że w czasie wojny ukrywał Pan żydowskiego drukarza, Arona Rosenbauma i jego matkę, Sarę. – powiedziała lekarka
– Zgadza się, ale co to ma do rzeczy? – zapytał profesor Altrucki
– Rodzina Rosenbaum ukrywała się na wsi. Kiedy Pan uciekł z obozu, hitlerowcy aresztowali Arona i Sarę. Jak udało im się ich znaleźć? – zapytała Małgorzata
– Nie wiem. Może Pani zna odpowiedź. – powiedział sarkastycznie profesor Altrucki

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.