Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

20 sierpnia, 2021

„Wstydliwa tajemnica” – część 5.

– Myślę, że w czasie przesłuchania, nie wytrzymał Pan tortur oraz bicia, dlatego zdradził Pan rodzinę Rosenbaum. Wydał ich Pan w ręce hitlerowców w zamian za odzyskanie wolności. Komendant obozu upozorował Pańską ucieczkę, a kilka dni później aresztowano Arona Rosenbauma. Nikt nie podejrzewał, że to za sprawą Pańskiej zdrady. Wyjątkiem były dwie osoby: Sara Rosenbaum i Mateusz Kamieński. – powiedziała lekarka
– Dlaczego sądzi Pani, że Sara domyśliła się, kto jest zdrajcą? – zapytał Franciszek
– Tylko Pan wiedział, gdzie się ukrywają. Niemcy znali dokładną lokalizację. Kto inny mógł im podać te szczegóły, jeśli nie Pan? – powiedziała lekarka
– Nie ma Pani żadnych dowodów na poparcie tej absurdalnej teorii. – zauważył profesor
– Sara Rosenbaum lubiła rebusy i układanie słów. Zanim połknęła cyjanek, wzięła reprodukcję jednego z obrazów, zaznaczyła Judasza, a następnie z tyłu napisała dwa słowa: Largo Ponto. Myślałam, że chodzi o jakiegoś Włocha. Dopiero dzisiaj sprawdziłam, czy można z tych liter ułożyć jakieś inne słowo. Proszę zobaczyć, co wymyśliłam. – powiedziała Małgorzata, próbując przestawić litery
Minęła chwila, kiedy profesor zauważył, że z liter tworzących wyrazy Largo i Ponto, można utworzyć jeden wyraz: ANTROPOLOG.
– Widzi Pan, to co ja? Głowa apostoła, który zdradził Chrystusa, została oznaczona pomarańczowym mazakiem, a tym samym kolorem z tyłu napisano wyraz Antropolog. Sara Rosenbaum wiedziała, kto zdradził jej rodzinę, dlatego podała tożsamość zdrajcy i w pewien sposób zaszyfrowała. Miała nadzieję, że ktoś rozwiąże zagadkę, znajdzie Pana i ukarze za to, co Pan zrobił. – powiedziała lekarka
– Nie ma Pani dowodów na to, że ta reprodukcja była własnością Sary Rosenbaum. – zauważył Altrucki
– Pański asystent dużo podróżował po krajach Ameryki Łacińskiej. Myślę, że podczas jednej z podróży, znalazł tę reprodukcję i kupił ją. Udało mu się rozwiązać rebus. Mamy dowód świadczący o tym, że ten obraz był własnością Sary Rosenbaum. – powiedziała lekarka
– O jakim dowodzie Pani mówi? – zapytał Altrucki
– Obraz jest podpisany nazwiskiem autora. – powiedziała Małgorzata
– Nie widzę żadnego podpisu. – powiedział profesor
– Pamięta Pan te dwa rysunki, o których mówiliśmy? Na odwrocie obrazu, znaleźliśmy dwa rysunki: lizaka i kwiatek. Tak naprawdę to nie był lizak, tylko drzewo. Tym tajemniczym kwiatkiem była róża. W języku niemieckim drzewo to Baum, a róża to Rose. Sara Rosenbaum była Żydówką, mówiła po hebrajsku. Język hebrajski czyta się od strony prawej do lewej. Kiedy zapisywała swoje nazwisko, myślała w swoim ojczystym języku i też napisała je od prawej do lewej. Czytając od tej strony, mamy najpierw różę, a później drzewo, czyli Rosenbaum. – odparła lekarka
– To są tylko Pani domysły. – powiedział profesor
– Mateusz miał też notatnik, w którym zapisał datę Pańskiej rzekomej ucieczki z obozu oraz datę aresztowania Arona Rosenbauma. – powiedziała Małgorzata
– Przecież Mateusz został zastrzelony. Sprawca musiał mieć bardzo dobry wzrok, żeby móc go trafić. Zresztą i tak nie znaleźliście narzędzia zbrodni. – powiedział profesor
– Niedawno policja wykonywała mi próbę parafinową. Próba wyszła pozytywnie, mimo że nie strzelałam. Kiedy byłam u Pana po raz pierwszy, przy pożegnaniu, poczułam ślady śliskiej substancji na swoich dłoniach. Drugi raz poczułam tę samą substancję, kiedy podnosiłam Pańską laskę z podłogi. – odparła Małgorzata
– Do jakiego wniosku Pani doszła? – zapytał profesor
– Pomyślałam sobie, że to mógł być smar do broni. Gdyby miał Pan krótką broń, nie zdołałby Pan trafić Mateusza z tej odległości. Musiał Pan oddać strzał z broni długiej. Zastanawiałam się, gdzie mógł Pan schować tę broń. W Pańskim domu nie ma żadnej szafy na broń ani futerału. – odparła lekarka, kiedy zobaczyła, jak Altrucki próbuje chwycić laskę, aby podeprzeć się nią i wstać
Nie zastanawiając się dłużej, lekarka podeszła i chwyciła profesora za rękę.
– Co Pani robi? Proszę mnie puścić! – krzyknął profesor
– Jeśli chce Pan wstać, mogę Panu pomóc. Nie jest Panu potrzebna ta laska, chyba, że za jej pomocą chciał Pan nas zabić. – odparła lekarka
– O czym Pani mówi? – zapytał Altrucki
– Jeśli chciał Pan wstać, mógł się Pan podeprzeć krzesłem albo stołem, a jednak odruchowo chwycił Pan tę laskę, gdy tylko wspomniałam o narzędziu zbrodni. – odpowiedziała Małgorzata
– Co to wszystko ma znaczyć? – zapytał profesor
– Pańska laska była ostatnią rzeczą, jakiej dotykałam przed wykonaniem próby parafinowej. Na moich dłoniach znaleziono ślady oliwy i prochu. Podejrzewam, że to nie jest zwyczajna laska, tylko pistolet, z którego zastrzelił Pan swojego asystenta. Wystarczy przesunąć rękojeść na bok i włożyć nabój. Spust jest ukryty w rękojeści. Zbadamy ją i dowiemy się, czy z niej został wystrzelony pocisk. – powiedziała lekarka
– Profesorze Altrucki, jest Pan aresztowany za zamordowanie Mateusza Kamieńskiego. – powiedziała Alicja, zakładając mężczyźnie kajdanki
Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.