Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

15 marca, 2021

„Wyśnione morderstwo” – część 1

Ten dzień był niezwykle stresujący dla Małgorzaty. O poranku zauważyła u Tomasza dziwne objawy. Podczas śniadania jej przyjaciel uskarżał się na bóle w nadbrzuszu i podwyższoną temperaturę. Najbardziej zdziwił ją brak łaknienia, gdyż Tomasz od zawsze miał duży apetyt. Co chwilę wstawał od stolika i udawał się do toalety. Gdy Małgorzata wstała i udała się w kierunku toalet, usłyszała odgłosy wymiotowania. Kiedy drzwi się otworzyły, zobaczyła swojego przyjaciela. Był blady, na jego szyi wyczuła przyspieszone tętno.
– Siostro! Proszę wykonać morfologię krwi i zrobić analizę moczu. – mówiąc to Małgorzata posadziła Tomasza na łóżku i wykonała USG jamy brzusznej.
Gdy pielęgniarka pojawiła się na oddziale ratunkowym, Tomasz chwycił ją za ramię i zaprowadziła go do gabinetu zabiegowego. Lekarka widziała, jak jej przyjaciel słaniał się na nogach.
– Proszę wykonać też rentgen jamy brzusznej. – powiedziała Małgorzata, po czym podeszła do innego pacjenta, który właśnie przyjechał na oddział ratunkowy.
Mężczyzna podniósł lewą rękę i chwycił lekarkę za ramię, próbując się podeprzeć. Kiedy się wyprostował i opuścił rękę, zrzucił jej identyfikator na podłogę.
– Pacjent Wiktor Żurecki, 60 lat, ma silne ataki duszności i bóle w klatce piersiowej. – powiedział sanitariusz
– Proszę wykonać tomografię klatki piersiowej, Angio-TK tętnic wieńcowych oraz dopler tętnic szyjnych. – zaleciła lekarka
Pielęgniarze pomogli pacjentowi wstać, po czym zaprowadzili go do pracowni tomograficznej. Małgorzata zauważyła, że pacjent robił co chwilę przerwę na odpoczynek. Ewidentnie było widać, że ma problemy z chodzeniem.
– Synu, pomóż mi. – krzyknął Wiktor
– Co się stało Panu Wiktorowi? – zapytała Małgorzata, spoglądając na młodzieńca, który przyjechał wraz z pacjentem
– Mój ojciec jest nałogowym palaczem. Od kilku lat cierpi na miażdżycę, dlatego ma problemy z chodzeniem. – powiedział młodzieniec
– Dlaczego pański ojciec wcześniej nie zdecydował się na leczenie? – zapytała Małgorzata
– Mam na imię Mirosław. Mój ojciec od zawsze był pracoholikiem. Przekładał pracę ponad własne siły. Bardzo martwię się o zdrowie ojca. Od śmierci matki, ma tylko mnie, nie wspominając o swojej kuzynce Beacie i jej mężu, Bogdanie Musik, którzy bardzo rzadko nas odwiedzają. Odkąd ojciec otworzył własną linię lotniczą, pracuje ponad siły. Nie może sobie pozwolić nawet na 1 dzień przestoju w pracy. Mówiłem mu, że pieniądze to nie wszystko. Radziłem mu nawet sprzedać tę firmę, ale ojciec nie chciał o niczym słyszeć. Powiedział, że prędzej umrze, niż zrezygnuje ze swojej firmy. Najbardziej próbuję go przekonać, aby rzucił palenie, ale on nie chce mnie słuchać. Ojciec jest bardzo zamożnym człowiekiem, często udziela wywiadów i występuje przed kamerami. Pali nawet wtedy, gdy rozmawia z dziennikarzami. Zawsze nosi przy sobie małą popielniczkę – powiedział mężczyzna
– Przepraszam na chwilę. – powiedziała Małgorzata, gdy zobaczyła drugiego chirurga niosącego zdjęcia i wyniki badań.
Gdy tylko podszedł lekarz, Małgorzata wzięła od niego wyniki Tomasza.
– Tak jak podejrzewałam. Zapalenie wyrostka. Musimy wykonać appendektomię. – powiedziała Małgorzata
– U mojego pacjenta wykryłem tętniaka tętnicy wieńcowej. Zajmę się pacjentem. Pani zajmie się usunięciem wyrostka Pana Nowaka? – zapytał lekarz
– Zgadza się. Proszę zawieźć pacjenta na blok operacyjny. – powiedziała Małgorzata
Kilka chwil później dr Kowalska weszła na salę i podeszła do pacjenta.
– Ciśnienie 120/80, puls 95, stan pacjenta jest stabilny. – powiedział anestezjolog.
– Proszę skalpel, wykonujemy cięcie Burneya. – powiedziała Małgorzata, wykonując skośne nacięcie w kierunku pępka
– Rozdzielamy włókna mięśni skośnych i mięsień poprzeczny. – dodał drugi chirurg
– Poproszę kleszcze. Chwytamy wyrostek za krezeczkę. – powiedziała Małgorzata, odcinając wyrostek
– Poproszę podwiązki. Preparujemy podstawę wyrostka. – powiedział chirurg, podwiązując tętnicę wyrostka
– Poproszę zacisk – powiedziała Małgorzata, próbując zmiażdżyć podstawę wyrostka
– Zakładamy szew kapciuchowy. Poproszę podwiązki. – powiedział chirurg, kończąc odcinanie wyrostka
– Poproszę pęsetę. – powiedziała Małgorzata, próbując wgłębić kikut wyrostka
– Zamykamy otrzewną i powłoki brzuszne. – powiedział chirurg, zakładając szwy
Kilkanaście minut później, Tomasz był już odłączony od aparatury i przewieziony na salę. Kiedy pielęgniarka skończyła swoją pracę, pacjent był już podłączony do respiratora. Na łóżku obok niego leżał Wiktor Żurecki, któremu usunięto tętniaka tętnicy wieńcowej. Lekarze czekali tylko, aż pacjenci zaczną odzyskiwać przytomność. Zbliżał się późny wieczór, kiedy powieki Tomasza zaczęły drgać. Po chwili zobaczył postać kobiety, która odbijała się na drzwiach. W tym momencie tajemnicza postać otworzyła drzwi i weszła do środka. Była ubrana jak lekarz, wykonujący operację. Po chwili wyjęła z kieszeni strzykawkę, naciągnęła tłok i wstrzyknęła jego zawartość do kaniuli Wiktora. Tomasz był zbyt zmęczony i osłabiony, aby zrobić cokolwiek, na przykład wezwać pielęgniarkę. Znowu poczuł senność. Ostatnią rzeczą, jaką zobaczył przed zaśnięciem, była pozioma, ciągła linia, która wyświetlała się na monitorze jego sąsiada.
Kiedy nastał poranek, Tomasz był już całkowicie wybudzony z narkozy. Małgorzata weszła do sali, aby sprawdzić stan zdrowia pacjenta. Spojrzała na swojego przyjaciela, który próbował odwrócić głowę w kierunku drugiego pacjenta.
– Jak się czujesz? – zapytała Małgorzata
– Ze mną jest wszystko w porządku, gorzej z moim sąsiadem. Znaleźliście tę lekarkę, która była tu w nocy? – zapytał Tomasz
– O czym Ty mówisz? Nie było tu żadnej lekarki. Stan Pana Wiktora jest stabilny. – odpowiedziała zdziwiona lekarka
– Dzisiaj w nocy lekko się przebudziłem i widziałem, jak ktoś wstrzykuje coś Panu Żureckiemu do kaniuli. Zanim zasnąłem, widziałem zatrzymanie akcji serca na monitorze. Nie widziałem żadnej fiolki w jej ręce. Podejrzewam, że mogła mu wstrzyknąć powietrze dożylnie i wywołać zator. – odparł Tomasz
– Chyba musiało Ci się coś przyśnić. Przeszedłeś operację i byłeś pod wpływem silnych środków. Nikt tutaj nie wchodził. – odparła Małgorzata
– Wiem, co widziałem. Byłem wtedy przytomny i nic mi się nie przewidziało. – powiedział Tomasz
– Przyjrzałeś się tej lekarce? Potrafiłbyś ją opisać? – dopytywała lekarka
– Miała na sobie fartuch chirurgiczny, czepek, rękawiczki i maskę. – powiedział Tomasz
– Zdążyłeś przyjrzeć się jej sylwetce? Była wysoka, niska, szczupła, puszysta? – dopytywała Małgorzata
– Była średniego wzrostu o normalnej budowie ciała. – odparł Tomasz

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.