Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

08 lipca, 2021

„Zabójcza iluzja” – część 4.

– Myślę, że wydostał się Pan z tej pułapki, dzięki zapadni, która znajduje się pod łożem. Jedna część kajdanek jest przymocowana do drzwi zapadni, czyli w momencie otwarcia zapadni, kajdanki otwierają się i uwalniają Pana. Pan w tym czasie idzie do garderoby, wymienia Pan zapięcie w kaftanie bezpieczeństwa i wraca Pan na miejsce w momencie, gdy kolce stykają się z łożem. Kładzie się Pan na kolcach i udaje Pan, że w ostatniej chwili wydostał się z pułapki. – powiedziała Małgorzata
– Jeśli tak, to jak otworzyłbym zapadnię? Przecież leżę skuty i nieruchomy. – zdziwił się Wiktor
– Sądzę, że łańcuch przechodzi przez otwór do zasuwy, która blokuje zapadnię od wewnątrz. Kiedy ciągnie Pan za łańcuch, blokada zostaje zwolniona, a Pan wpada do środka. – powiedziała lekarka
– Jestem pełen podziwu. Widzę, że Pani przyjaciel nie bardzo rozumie tej iluzji. Może lepiej będzie, jak Pani mu to zaprezentuje. Zakuję Pani ręce i podam klucz od kajdanek. Ma Pani jedną minutę na uwolnienie się. – powiedział Wiktor
Chwilę później Małgorzata położyła się na łożu. Wiktor przykuł jej ręce do kajdanek, znajdujących się na rogach łoża, po czym włączył mechanizm, który spowodował opadanie ściany. Gdy to uczynił, opadła kurtyna. Tomasz był bardzo przestraszony, ale jednak nie przeszkodził artyście w sztuczce.
Małgorzata zaczęła poruszać łańcuchami. Ku jej zdziwieniu, nic się nie działo. Na łożu nie było żadnej zapadni. Co gorsza, kolce zaczęły się zbliżać w szybkim tempie. Lekarka zaczęła poruszać nogami, stukać o łóżko.
– Rozumie Pani, o co chodzi w tej sztuczce? – zapytał Wiktor
– Dobrze, dziękujemy za prezentację. Może Pan uwolnić moją przyjaciółkę. – odpowiedział zaniepokojony Tomasz
– Spokojnie, jeśli Pani doktor jest tak sprytna, za jaką się uważa, to sama się uwolni. Mam dla Pani niespodziankę. Na łożu nie ma zapadni. – powiedział Wiktor
W tej chwili Małgorzata, zauważyła, że ogniwo łańcucha kajdanek, znajdujących się w prawym górnym rogu łoża jest ustawione pionowo, a wszystkie pozostałe ogniwa są ustawione poziomo. Ten drobny szczegół, zaciekawił lekarkę, która nie wahając się, ustawiła ogniwo łańcucha w pozycji poziomej, po czym zaczęła ciągnąć łańcuch. Ze zdziwieniem zauważyła, że łańcuch zaczął się przedłużać. Małgorzata w ten sposób mogła sięgnąć swoją ręką do drugiej i zdjąć kajdany. W tej chwili kolce wbiły się całkowicie w łoże.
– Odsłaniamy kurtynę. – powiedział Wiktor
Mężczyzna zdziwił się, gdyż na łożu nie było Małgorzaty.
– Jest Pan zdziwiony? Myślał Pan, że nie uda mi się wydostać z tej pułapki? – zapytała lekarka
– Gratuluję Pani. Mam nadzieję, że rozumie Pani, dlaczego Panią uwięziłem. – odrzekł Wiktor
– Chciał mi Pan udowodnić, że nie miał Pan nic wspólnego ze śmiercią Szumana. Nie mógł Pan opuścić sceny. – stwierdziła lekarka
– To znaczy, że zostało nam dwóch podejrzanych. Są nimi Maciej Szczugło i Marek Ronus. – stwierdził Tomasz
W tej chwili zadzwonił telefon.
– Tu Alicja, mam wyniki sekcji zwłok. W organizmie znaleźliśmy dużą dawkę halotanu. – powiedziała Alicja
– To silny środek usypiający. Teraz już wiemy, dlaczego nie słyszeliśmy krzyków. Wiesław był nieprzytomny, kiedy Joanna wbijała miecze. – stwierdziła lekarka
– Mamy pewien problem. Sprawdziliśmy jego treści żołądkowe. Szuman nic nie jadł ani nie pił przed występem, a na ciele nie znaleziono żadnych śladów po igłach, które mogłyby sugerować wstrzyknięcie. Patolog znalazł ślady tego środka w jego nozdrzach. Nie wiemy, w jaki sposób ten środek znalazł się w jego organizmie. – stwierdziła Alicja
– Popracuję nad tym. Dziękuję za informację. – powiedziała Małgorzata
– Co się stało? – zapytał Tomasz
– Mamy kolejną zagadkę do rozwiązania. – odrzekła lekarka
– O co chodzi? – zapytał Tomasz
– Musimy się dowiedzieć, skąd w ciele Szumana wziął się halotan. – odrzekła lekarka
– Co chcesz zrobić? – zapytał Tomasz
– Zostało nam dwóch podejrzanych. Może w ich garderobach znajdziemy jakieś ślady tego leku. – powiedziała lekarka
Kiedy Małgorzata i Tomasz przechodzili korytarzem, zatrzymali się przed garderobą Marka Ronusa. Usłyszeli, jak ten rozmawia z jakąś dziewczyną.
– Posłuchaj Olu, jesteś moją córką, a ja chce dla Ciebie jak najlepiej. Co teraz zrobisz? Zostaniesz samotną matką z dzieckiem. Jesteś w drugim miesiącu ciąży. Ten śmieć zrobił Ci dziecko, uniknął odpowiedzialności, namawiał Cię do aborcji, a teraz nie żyje. – powiedział Marek
– Urodzę to dziecko, czy Ci się to podoba czy nie. Ono nie będzie takie jak jego ojciec. – powiedziała dziewczyna, po czym wyszła
Chwilę później oboje weszli do garderoby.
– Czego Państwo tu szukają? – zapytał Marek
– Przechodziliśmy obok i usłyszeliśmy waszą rozmowę. Z tego, co zrozumieliśmy, Pańska córka spodziewa się dziecka Wiesława Szumana. – odpowiedziała lekarka
– Proszę stąd wyjść i nie interesować się naszymi sprawami. Proszę tu nie wracać. – powiedział Marek
– Dobrze, możemy wyjść, ale prosto z teatru pojedziemy na policję i podrzucimy ciekawy trop. Możemy zasugerować, że miał Pan coś wspólnego ze śmiercią Szumana. Sami słyszeliśmy, jak mówił Pan, że Szuman sypiał z Pańską córką, zmarnował jej życie i kazał usunąć ciążę. Dla policji będzie to solidny motyw morderstwa. – powiedziała lekarka
– Dobrze, co chcecie wiedzieć? – zapytał Marek
– Chcemy wiedzieć, gdzie Pan był w czasie, gdy Szuman wykonywał swój trik. – powiedział Tomasz
– Rozmawiałem z córką. Moja córka jest początkującą iluzjonistką. Wiesław nauczył ją sztuczki z kufrem. Była zabójczo zakochana w Szumanie, mimo tego, co jej zrobił. Chciała koniecznie urodzić dziecko. Powiedziałem jej, że mogę pomóc. Chciałem, żeby zamieszkała ze mną, ale ona woli być samodzielna i nie chce o niczym słyszeć. – powiedział Marek
– Ale ładna broszka. Kupił Pan swojej córce piękny prezent. – powiedział Tomasz, kiedy zerknął na zdjęcie Oli i zobaczył ozdobę na jej ubraniu
– Niczego jej nie kupiłem. Widzę, że Ola ma jakiegoś cichego wielbiciela. – powiedział Marek
Małgorzata spojrzała za siebie i zobaczyła przechodzącego Macieja.
– Proszę zaczekać, chcielibyśmy z Panem porozmawiać. – powiedziała lekarka
– Chodzi wam o śmierć Szumana? – zapytał Maciej
– Gdzie Pan był w czasie, kiedy doszło do tragedii? – zapytał Tomasz
– Obserwowałem triki i uczyłem się. – powiedział Maciej

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.