22 marca, 2019
Rymarz -Andrzej Mańka
Foto:Barbara Gładysz
Zawód z tradycjami
Rymarz, to zawód z wielowiekową tradycją. Pierwotnie rymarze wyrabiali siodła i uprzęże w swoich cechach lub będąc zatrudnionymi w stadninach koni czy ośrodkach jeździeckich. Ich wyroby są zwykle niepowtarzalne i tym samym droższe od tych wytwarzanych w trakcie masowej produkcji. Większość rymarzy szyje w oparciu o nowe technologie, rezygnując z szycia ręcznego.
Foto:Barbara Gładysz
Foto:Barbara Gładysz
Jedyny tarnogórski rymarz pan Andrzej Mańka zdradził nam tajniki swojego rzemiosła i zaprosił do swojego warsztatu. Ponad stuletnia tradycja istniejącego zakładu, sprawiła, że zachowało się wiele starych narzędzi i pamiątek z ubiegłego wieku. Tam, do dzisiaj, wiele wyrobów wykonuje się ręcznie. W warsztacie używa się ciężkich przemysłowych maszyn do szycia ze specjalnymi nićmi.
Foto:Barbara Gładysz
Foto:Barbara Gładysz
Przygodę ze skórami rozpoczął w latach 80 – tych, po ukończeniu szkoły zawodowej pracował przy produkcji mebli. W naszym rejonie nie było możliwości zatrudnienia rymarzy na pełen etat. Od 1993 r. został właścicielem warsztatu rymarskiego. W rzemiośle rymarskim używa się różnego rodzaju skór. Głównie są to skóry bydlęce, które charakteryzują się dużą wytrzymałością, są też skóry świńskie, kozie, sarnie i z innych zwierząt egzotycznych. Pan Mańka zaopatruje się w skóry w zakładach grabarskich w Jaworznie oraz w Częstochowie. W zakładzie każdego dnia zdarzają się różne ciekawe zamówienia od uprzęży końskich poprzez elementy starych starych maszyn, wyposażenie wojskowe, sprzęt górniczy, sprzęt rehabilitacyjny, a kończąc na zamówieniach, przy których klienci oczekują całkowitej dyskrecji. Dodatkowo produkuje według własnych projektów torby, paski i inną galanterię skórzaną.
Foto:Barbara Gładysz
Foto:Barbara Gładysz
Oczywiście konkurencja w branży jest bardzo duża, szczególnie jeśli chodzi o zalew wyrobów chińskich. Używane w tych wyrobach niskiej jakości materiały i tania siła robocza powodują, że są one tańsze od naszych wyrobów krajowych. Możemy jednak konkurować z nimi wykonując pojedyncze produkty lub małe zamówienia. Zdarzają się też klienci, którzy za dobrą jakość i ręczną pracę są gotowi zapłacić odpowiednią cenę.
Foto:Barbara Gładysz
Foto:Barbara Gładysz
Maria Wandzik