Kontrast

A A A A

Rozmiar tekstu

A-   A+
Kultura

10 lutego, 2021

Zjazd absolwentów – część 3.

 

Policjanci podchodzili do każdego z osobna i zapisywali informacje, o które prosiła Pani komisarz. Kiedy nadeszła kolej Anety, Małgorzata zatrzymała ją na chwilę.

– Poczekaj. Gdzie jest Twoja broszka w kształcie ważki? Miałaś ją na sobie, kiedy przywitałaś się ze mną na sali. – pytała Małgorzata

– Nie wiem. Może jest gdzieś na sali. Mogła mi odpaść w czasie tańca. – powiedziała Aneta

W tym momencie na salę wszedł jeszcze jeden policjant. Trzymał w ręku plasitkową torebkę.

– Pani komisarz, znaleźliśmy to przy zwłokach. – powiedział funkcjonariusz, pokazując znalezisko

– To jest moja broszka. Skąd ona się tam wzięła? – pytała zaskoczona Aneta

– Mówiła Pani, że wychodziła na zewnątrz tylko na papierosa. Stała Pani przy wyjściu. Ciało Pana Kornika znaleźliśmy ponad 50 metrów dalej. Skąd przy zwłokach Mateusza znalazła się Pani broszka? – zapytała Alicja

– Nie mam pojęcia. Ktoś ją tam podrzucił i teraz próbuje mnie wrobić. – powiedziała Aneta

– W tej chwili jest Pani naszą główną podejrzaną. Mogła Pani spotkać się z Kornikiem i doszło między wami do szamotaniny. – powiedziała Alicja

– To nieprawda. Nie miałam nic wspólnego z jego śmiercią. To prawda, że w szkole byłam w nim zakochana bez wzajemności, ale to już przeszłość. Mam męża. Dlaczego miałabym się mścić za nieodwzajemnioną miłość sprzed tylu lat? – zapytała Aneta

– Wyjaśni nam to Pani na komendzie. Jest Pani aresztowana w związku z podejrzeniem o zabójstwo. – powiedziała Alicja, zakładając kajdanki

– Ja tego nie zrobiłam. Małgosiu, wierzysz mi, prawda? Proszę Cię, zrób coś. Pomóż mi. – prosiła Aneta, kiedy policjanci odprowadzali ją do radiowozu.

Minęła godzina, zanim Małgorzata i Tomasz dojechali na posterunek. Lekarka postanowiła zapomnieć o przeszłości i pomóc dawnej rywalce. Alicja była w pokoju przesłuchań. Aneta siedziała po drugiej stronie, mając kajdanki na rękach. Oboje weszli do środka.

– Dobrze, że jesteście. Siadajcie. – powiedziała Alicja

– Dlaczego nie chce mi Pani uwierzyć? Mówiłam, że to nie ja go zabiłam. – powtarzała Aneta

– Dowody świadczą przeciwko Pani. Na miejscu zbrodni znaleźliśmy Pani broszkę. Były na niej także odciski palców zamordowanego. Z tego, co mi wiadomo, Mateusz odrzucił Pani zaloty i został chłopakiem doktor Kowalskiej. – mówiła Alicja

– Już mówiłam, że tamten rozdział to przeszłość. Zaczęłam nowe życie. Gdybym zabiła Mateusza, to czy zostawiałabym na miejscu zbrodni moją broszkę? Czy zostawiłabym dowód, który jednoznacznie wskazywałby mnie jako osobę, która jako ostatnia widziała ofiarę tuż przed śmiercią? – pytała Aneta

– Czy uprawia Pani sztuki walki? – zapytała Alicja

– Trenuję karate tradycyjne od 15. roku życia i mam 2 DAN. W przeszłości reprezentowałam naszą szkołę na zawodach ogólnopolskich. Obecnie zaniedbałam moje treningi. – powiedziała Aneta

– Dostałam wyniki sekcji zwłok Mateusza Kornika. Bezpośrednią przyczyną śmierci było zmiażdżenie tchawicy. Ktoś zadał mu śmiertelny cios w gardło. Wygląda na to, że morderca jest mistrzem sztuk walki. Potrafi zabijać gołymi rękami i nie zostawia śladu. – powiedziała Alicja

– W mojej szkole były też inne osoby, które uprawiają karate tradycyjne. – odparła Aneta

– Czy te inne osoby miałyby motyw, żeby zabić Pana Kornika? – zapytała Alicja

– Nie wiem. Pani musi to ustalić. Dzisiejszy zjazd był pierwszym spotkaniem od wielu lat, kiedy mogłam zobaczyć swoich dawnych kolegów i koleżanki. Od zawsze byłam skupiona tylko na sobie i nie interesowałam się nikim innym. Teraz widzę, że obróciło się to przeciwko mnie. – odparła Aneta

– W tej chwili jest Pani moją jedyną podejrzaną. Są dowody, które świadczą przeciwko Pani. – powiedziała Alicja

– Bardzo mi przykro z powodu jego śmierci. – powiedziała Aneta

– Ja również źle się z tym czuję, ale muszę Panią zatrzymać w związku z podejrzeniem zabójstwa. Odprowadzę Panią do aresztu. – powiedziała Alicja

Kiedy obie Panie wstały, Aneta spojrzała na Małgorzatę. Na jej twarzy było widać złość.

– Myślałam, że będziesz mogła mi pomóc. Kim Ty właściwie jesteś? Mówiłaś, że jesteś lekarką. – powiedziała Aneta

– Zgadza się, ale czasami razem z przyjacielem pomagamy policji w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Wierzę, że to nie Ty zabiłaś. Dowiem się, kto to zrobił i wyciągnę Cię stąd. – powiedziała Małgorzata, widząc Anetę idącą w stronę aresztu.

– Jaki masz plan? – zapytał Tomasz

– Pojedziemy do firmy ProCos i porozmawiamy z pracownikami. Być może dowiemy się czegoś, co pomogłoby nam ustalić przebieg wydarzeń. – powiedziała Małgorzata, wychodząc z komendy

Oboje wsiedli do samochodu i odjechali w kierunku firmy. Minął kwadrans, kiedy dojechali na teren przedsiębiorstwa. Wchodząc do środka, skierowali się od razu w stronę gabinetu dyrektora. Na ścianie zobaczyli grupowe zdjęcie pięciu osób. Jedna z osób wydała jej się znajoma. Idąc korytarzem, zobaczyli laboratorium, w którym pracowało czworo chemików. Na wprost zobaczyli pokój dyrektora. Zapukali, a po chwili weszli.

– Dzień dobry, szukamy osoby zarządzającej. – powiedziała Małgorzata

– Dzień dobry, jeden z prezesów, pan Mariusz Zieliński zaraz wróci. W tej chwili ma spotkanie. – powiedział meżczyzna

– Kim Pan jest? – zapytał Tomasz

– Nazywam się Marek Karmański. Byłem asystetem prezesa. Po jego śmierci, Pan Zieliński został awansowany na jednego z prezesów, a ja w tej chwili sprzątam biurko Pana Mateusza. – powiedział asystent, wyjmując stertę papierów

– Prowadzimy śledztwo w sprawie śmierci Pańskiego szefa. – powiedziała Małgorzata

– Z tego, co mi wiadomo, morderca został już aresztowany. – powiedział Marek

– Dowody wskazują na Anetę Karpińską, ale ja nie jestem przekonana o jej winie. – powiedziała Małgorzata

– Znała Pani mojego byłego szefa? – zapytał Marek

– Tak, chodziliśmy razem do szkoły. To ja znalazłam jego ciało w ogrodzie na terenie sali bankietowej. – powiedziała Małgorzata

– Proszę mi wybaczyć ten bałagan. Zarząd niedawno zatrudnił nowego handlowca, a ja przygotowuję dla niego miejsce pracy. Nie wiedziałem, że Pan Mateusz miał tyle śmieci w biurku. Nie wiem nawet, co to jest. Pierwszy raz widzę te notatki na oczy. – powiedział Marek, kładąc dokumenty na biurko

Kiedy Małgorzata przeglądała te dokumenty, widziała tylko same wzory i reakcje chemiczne. Wiedziała, co to jest, ale postanowiła na razie zachować to dla siebie. W tym momencie wrócił drugi prezes.

– Dzień dobry, w czym mogę Państwu pomóc? – zapytał Zieliński

Autor: Dawid Potempa

Możliwość komentowania jest wyłączona.